niedziela, 28 listopada 2021

[T] Bibliotekarka Hogwartu: Rozdział 1

 Sierpień 2008

 

Uroczy, letni dzień został zakłócony przez niemal bezgłośny ruch powietrza i materii, gdy nagle przed żelazną bramą pojawiła się kobieta. Na szczęście przestało padać i nastała fala upałów, która nagle zamieniła się w komfortowe dwadzieścia stopni Celsjusza w szkockim Highlands. Trawa wciąż była wilgotna od porannej rosy i Hermiona cieszyła się, że założyła prostą, szarą sukienkę.

— Dobrze cię widzieć, Hermiono — powitała ją dyrektorka z miłym uśmiechem, a jej stary, ale wciąż bardzo donośny głos przywitał ją ponownie w miejscu, które nazywała prawdziwym domem.

— Dobrze być w domu. — Przytuliła mocno wyższą czarownicę i ucałowała w pomarszczony policzek.

— Jak ci minęły wakacje w Grecji? — zapytała Mineva, gdy zaczęły iść w kierunku zamku w odpowiednim lecz szybkim tempie, naturalnym do codziennych spacerów po wzgórzach i schodach.

Hermiona przesunęła pasek torebki na opalonym ramieniu i rozpromieniła się.

— Och, było cudownie! Najbardziej podobała mi się Kreta. Ma bogatą historię minojską i piękne morze… oraz oczywiście owoce morza. Przyznaję, że być może zbyt często pozwoliłam sobie na jedzenie na mieście niż pierwotnie planowałam, ale grillowana ośmiornica i sałata… po prostu nie mogłam się oprzeć. — Wzruszyła nieśmiało ramionami.

— Odważę się zapytać: ile książek ze sobą przywiozłaś? — spytała żartobliwie Minerva, choć musiała przyznać, że świąteczne i urodzinowe prezenty od Hermiony zajmowały honorowe miejsce w jej prywatnej bibliotece.

Hermiona doskonale zdawała sobie sprawę z faktu, że jest książkoholiczką, ale nie czuła się winna z powodu swojej miłości do książek.

— Tylko około dwudziestu pięciu, ale niektóre z nich są przeznaczone do biblioteki w Hogwarcie, a kilka na prezenty — wyjaśniła, widząc uśmiech dyrektorki.

— Nigdy się nie zmieniaj, moja droga — powiedziała czule Minerva.

— A jak twoje wakacje? Udało ci się odwiedzić Poppy? — zapytała, wiedząc, że obie kobiety są dla siebie jak siostry.

Minerva kiwnęła głową i zaoferowała młodej kobiecie ramię, gdy zaczęły się wspinać po schodach w kierunku jej gabinetu.

— O tak, wszystko u niej dobrze. Nadal opiekuje się swoją bratanicą. Matka dziewczynki miała problemy z ostatnią ciążą i porodem, ale mała jest silna, jednak musi być monitorowana nieco dłużej, prawdopodobnie tydzień lub dwa — powiedziała, uśmiechając się.

— To dobra wiadomość. A co z eliksirami? Udało ci się znaleźć kogoś, kto zastąpi Ambrose’a?

To stanowisko wymagało częstego rekrutowania, ponieważ w dziwnym deja vu większość mistrzów eliksirów wolało skupiać się na własnych badaniach, a nie na nauczaniu małych dzieci.

— Tak, znaleźliśmy. Będziecie mogli się zobaczyć dzisiejszego wieczora, kiedy tu przyjedzie — wyjaśniła, nie chcąc zbyt wiele zdradzać.

Miała tylko nadzieję, że ze względu na nią będą mogli się dogadać. Była zbyt stara, by zajmować się potyczkami pomiędzy pracownikami.

— W takim razie nie mogę się doczekać rozwiązania zagadki — zachichotała Hermiona i zatrzymała się, czekając na otwarcie wejścia do gabinetu zabezpieczonego przez gargulca.

— Nowe hasło to „oset” — wyjawiła jej Minerva, gdy posąg automatycznie się odsunął, ukazując ciąg schodów.

Zauważyły Mrużkę, która czekała na nie, trzymając tacę ze świeżo zaparzoną herbatą.

— Mrużka przeprasza, pani dyrektor, ale Mrużka zobaczyła, że przybyła panienka Hermiona, i pomyślała, że możecie chcieć herbaty. — Ukłoniła się dwóm kobietom.

— Dziękuję, Mrużko, to bardzo miłe z twojej strony. — Minerva uśmiechnęła się do uprzejmie do drobnego skrzata.

— Witaj z powrotem, panienko Hermiono — wyszeptała skrzatka, miętosząc kieszonkę przy sukience.

— Dziękuję, Mrużko, dobrze jest tu wrócić — zwróciła się do niej Hermiona i patrzyła, jak promienny uśmiech rozświetla twarz stworzenia.

Gdy skrzatka zniknęła z pola widzenia, kobiety zajęły krzesła, by porozmawiać, i nalały sobie świeżą herbatę Earl Grey. Przerwano im, gdy Hermiona miała się zbierać, i wtedy trzy osoby weszły do przestronnego biura z zielonych płomieni kominka.

— Hermiono! Nie wiedziałam, że wróciłaś! — Hanna Longbottom uśmiechnęła się promiennie, witając ją szybkim pocałunkiem w policzek.

— Właśnie przyjechałam. Cześć Neville i Archie. — Połaskotała chłopca w policzek, powodując słodki chichot. — Jak minęło lato? — spytała Hannę, gdy pożegnali się z dyrektorką szkoły i schodzili po stopniach.

— Och, było po prostu cudownie. Archie w końcu przesypia całą noc, więc mamy teraz trochę więcej czasu i energii. — Mrugnęła do Hermiony, sugerując kolejny powód jej promiennego uśmiechu na twarzy.

Hermiona zachichotała z jej entuzjazmu, ale nie mogła jej winić za korzystanie z odrobiny prywatności, której nie mieli przez wiele miesięcy. Hanna była śliczną kobietą, a Hermiony nie dziwił fakt, że pięć lat temu poślubiła jej przyjaciela, dając im szansę na poznanie się w dorosłym życiu z dala od wojny.

Kobiety szybko się zaprzyjaźniły i Hermiona była szczerze zadowolona, że obecnie w Hogwarcie pracuje właśnie ona. Średni wiek pracowników nieco się obniżył, gdy dołączyli Neville i Hermiona. Większość starszej kadry odeszła na emeryturę, zamiast kontynuować karierę nauczyciela.

Longbottomowie stanowili piękną parę, ponieważ Neville nabierał pewności siebie dzięki delikatnym sugestiom jego mądrej i życzliwej żony. Przez wiele lat próbował powiększyć rodzinę, ale dopiero w zeszłym roku na Wielkanoc na świecie pojawił się Archibald Frank Longbottom, który został powitany w Hogwarcie z wielką pompą. Hermiona często odwiedzała Hannę i jej małego szkraba podczas przerw na lunch, dając przyjaciółce coś nowego do czytania.

— Posadziłem trochę gwiaździstej trawy, zanim wyjechaliśmy na wakacje. Powinna być gotowa do koszenia za tydzień lub dwa, a nowy profesor eliksirów z pewnością chętnie przygotuje twoją maść — powiedział delikatnie Neville, wiedząc, jak bardzo bolało ją biodro przez kilka ostatnich dni.

— Dziękuję, Neville, zawsze jesteś taki troskliwy. — Uśmiechnęła się, zanim Hanna nagle się poderwała.

— Zastanawiam się, kto to będzie. Wiemy, że to Mistrz Eliksirów, tyle powiedziała nam Minerva, ale dlaczego nie wyjawi, kim jest? — zadumała się.

Hermiona wzruszyła ramionami.

— Wspomniała coś o wieczornym spotkaniu. Może już się widzieliśmy, ale przez jakiś czas nie mieliśmy kontaktu. Zastanawiam się, czy to ktoś z naszego roku w Hogwarcie. Jeśli to Zachariasz Smith i nadal jest nadąsanym dupkiem, po prostu będę musiała potraktować go książką — zasugerowała z prychnięciem. 

— Bardzo bym chciała to zobaczyć. Lepiej, żeby to nie był on, ponieważ spotkałam go pewnego dnia na Ulicy Pokątnej i wciąż jest takim samym dupkiem — wyjaśniła Hanna. 

— Tak myślałam. W każdym razie wszystkiego dowiemy się dzisiaj wieczorem. Do zobaczenia na kolacji, tak? — spytała Hermiona, gdy dotarli do korytarza dla personelu.

— To na razie. — Hanna pomachała jej, co skopiował Archie, zanim zniknęli w pokojach.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, wszyscy mieszkali w jednym skrzydle, a opiekunowie domów zajmowali pokoje z drzwiami wbudowanymi bezpośrednio do pokojów wspólnych, ułatwiając monitorowanie. Oddzielone były tylko komnaty w lochach, które niegdyś zajmował Severus Snape, ale po śmierci mężczyzny zostały wyczyszczone i zamknięte, a komnaty dla nowego mistrza eliksirów zostały umieszczone na piętrze dla nauczycieli.

Hermiona otworzyła swoją komnatę i rzuciła kilka zaklęć wyszukujących kurz, aby upewnić się, że pokój jest czysty, po czym otworzyła okna w każdym pomieszczeniu, żeby wpuścić do środka trochę świeżego powietrza. Wszystko było tak, jak zostawiła, ładne i schludne. W salonie obok kominka leżało suche drewno gotowe do późniejszego zapalenia. Jej komnaty były skromne, ale posiadały wszystko, czego potrzebowała, i były wszystkim, co chciała. Ściany salonu zastawione były wysokimi regałami, podzielonymi na gatunki według rodzaju literatury i tematu. Tylko ściana nad kominkiem pozostawała pusta, a od sufitu zwisały lawenda i rumianek, podarowane przez Neville’a jako prezent do jej pokoi. Uwielbiała tę mieszankę zapachów i cieszyła się, że została nimi powitana. Dostawiła nowe zdjęcie w ramce do swojej kolekcji. Zrobiła je pewna urocza, francuska kobieta, którą poznała na Krecie, i pod koniec podróży ukształtowało się między nimi coś na kształt przyjaźni. Jadały świeżo grillowane owoce morza i popijały pyszne koktajle. To było miłe wspomnienie i postanowiła je uwiecznić, by mieć wspomnienia z wakacji.

Wojna była ciężka, a ostateczna bitwa bolesna dla wielu. Stracili przyjaciół i kolegów z klasy, w tym Cho Chang, Colina i Dennisa Creeveya oraz Parvati Patil. Weasleyowie mogli uważać się za szczęściarzy, ponieważ wszyscy przeżyli i nikogo nie stracili, chociaż było źle z Fredem, gdy spadła na niego ściana. Udało im się jednak dotrzeć do niego na czas i w ciągu kilku tygodni odzyskał zdrowie.

Po pogrzebach i kurzu, który osiadł, Złote Trio poszło własnymi drogami. Spędzanie roku na ucieczce wystawiło ich przyjaźń na próbę, więc postanowili spędzić trochę czasu osobno, by zobaczyć, jak sobie poradzą. Harry wziął udział w oferowanym mu szkoleniu na Aurora i w ciągu kilku lat zamieszkał z Ginny, tak jak planowali. Pozostali w kontakcie, głównie na urodziny i Boże Narodzenie, ponieważ rzadko się widywali.

Ron skończył, przyjmując ofertę trenowania w Armatach z Chudley, będąc obrońcą, a jego sława rosła z dnia na dzień, podobnie jak uwielbienie kibicujących mu fanek. Hermionę to smuciło, bo pocałunek, na który czekała przez wiele lat, miał miejsce o wiele za późno. Odkryła, że kiedyś była zakochana w Ronie, ale to nie miało teraz znaczenia, ponieważ ich priorytety zbytnio się różniły, by w jakiś sposób mogli się dopasować. On chciał żony zostającej w domu, dzieci i owocnej kariery. Hermiona chciała się uczyć i podróżować, poznawać świat, na co wcześniej nie miała szansy i nie czuła, że chce się ustatkować. Rozstali się na polubownych warunkach, ale nie rozmawiali ze sobą praktycznie wcale.

Hermiona została po Ostatecznej Bitwie i postanowiła pomóc Minervie odbudować zniszczony zamek i przygotować go na początek nowego roku szkolnego. Była odpowiedzialna za bibliotekę i pracowała niestrudzenie, aby odbudować półki i naprawić uszkodzone książki, stosując zapiski zmarłej Irmy Pince, która zginęła, walcząc o ochronę biblioteki. Przywróciła Dział Ksiąg Zakazanych, a dzięki pomocy Minervy magicznie ochroniono księgi przed skutkami mrocznych klątw, które zawierały, mogąc wywołać magiczne poruszenie.

Minerva dostrzegła w niej wielki potencjał i przygotowała Hermionę do Owutemów, które ta napisała pod koniec lata tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego ósmego roku, co pozwoliło jej aplikować na studia już we wrześniu. Natychmiast została przyjęta do Magicznego Uniwersytetu w Londynie. Studiowała arytmetykę i runy oraz odkryła swoją drugą wielką miłość — magiczne archiwa. Zgłosiła się na ochotnika w przywracaniu brytyjskich Narodowych Archiwów Magicznych. Była także zafascynowana kolekcjonowaniem artefaktów i pracowaniem nad własną magią, aby chronić, zachowywać i ukrywać magiczną moc w różnych przedmiotach i książkach. Skończyła, odbywając praktyki pod okiem głównego kuratora i ukończyła archiwa w dwa tysiące trzecim roku. Ze świetnymi referencjami.

Podróżowała przez jakiś czas, odwiedzając kilka europejskich krajów, i zaryzykowała podróż do Australii, aby zwiedzić kraj, w którym jej rodzice mieszkali ponad rok, zanim zginęli w wypadku samochodowym. Przez te wszystkie lata najlepiej wspominała Nową Zelandię, podobnie jak Rumunię, gdzie odwiedziła Charliego w rezerwacie smoków. Uprzejmie pozwolił jej zostać w swoim domku i nawet pomagała zajmować się smokami, przejmując na siebie obowiązek karmienia ich dostarczanym jedzeniem. Wciąż wymieniała listy z pogromcą smoków i czasami spotykała go i jego partnerkę w Muszelce podczas Bożego Narodzenia lub urodzin Billa. Najstarszy Weasley dowiedział się o jej specjalizacji i skończyło się na tym, że analizowali wspólnie kilka spraw, ponownie łapiąc kontakt po wojnie. W ciągu ostatnich lat lepiej poznała Fleur i stały się bliskimi przyjaciółkami, regularnie wymieniając listy, ponieważ blondynka była w trzeciej ciąży. Tym razem spodziewała się chłopca i pozostała w domu z maluchami.

Dopiero cztery lata temu otrzymała nieoczekiwany list od Minervy. Oczywiście pozostały w kontakcie, ale nigdy nie myślała, że kobieta może zaproponować jej pracę. Minerva bezskutecznie próbowała obsadzić stanowisko bibliotekarki, ale w tych czasach nie było ono zbyt popularne. Zapytała Hermionę, czy byłaby zainteresowana powrotem do szkoły i przejęciem opieki nad ogromną biblioteką. Hermiona uznała to za niesamowitą okazję, więc chętnie się zgodziła. Sprzedała swoje nieruchomości, wynajęła londyńskie mieszkanie, by posiadać dodatkowe dochody, i osiedliła się w Hogwarcie, opiekując się biblioteką i próbując przywrócić jej lata świetności jak za czasów pani Pince.

Pamiętała ścisłą kontrolę, która miała miejsce podczas jej nauki i postanowiła wprowadzić kilka zmian. Herbata była dozwolona dla tych, którzy uczyli się przez długie godziny, tak jak ona, pod warunkiem, że zachowywali szczególną ostrożność i zgłaszali wszelakie zalania, aby mogła zająć się książkami. Natychmiast zainteresowało to Krukonów, którzy poświęcali wiele godzin na naukę. Nie wolno było spożywać posiłków, ale dozwolone były małe przekąski, pod warunkiem, że uczniowie będą się starali nie uszkodzić książek. Stworzyła trzypunktowy system ostrzegania i każdy, kto spowodował szkody więcej niż trzy razy, miał cofane przywileje herbaty i przekąsek do końca roku szkolnego. Biblioteka była jej królestwem i rządziła twardą, ale miłą ręką.

Zrobiła warsztaty na początku roku z każdym domem pierwszorocznych, aby pomóc im się zaaklimatyzować i nauczyć, jak najlepiej szukać książek i poruszać się po bibliotece. Zorganizowała także klub książkowy, który działał raz na dwa tygodnie w czwartkowy wieczór. Okazał się bardzo popularny wśród uczniów piątego, szóstego i siódmego roku, ponieważ lista lektur zawierała kilka fajnych mugolskich fantastyk, a także praktyczną literaturę faktu, która przygotowywałaby ich do życia w Hogwarcie. Czasami na spotkania zapraszała jednego z profesorów, często profesor Sarah Madil, która uczyła mugoloznawstwa, aby pokazać w jaki sposób można wykorzystać wiedzę z książek w prawdziwej pracy lub podróży po mugolskim świecie.

Rozpakowała walizkę i przeszła do biblioteki, czując osłony, które tu rzuciła przed wyjazdem. Od razu cofnęła zaklęcia, uwalniając książki. Najpierw odkurzyła swoje biurko i stoły, wiedząc, że jutro poświęci czas na generalne porządki i na nowo połączy swoją magię z Działem Ksiąg Zakazanych. Po kilku godzinach osamotnienia, wzięła prezent dla Hagrida i poszła do jego chaty na filiżankę herbaty, grzecznie odmawiając twardych ciastek, wyjaśniając, że nie chciałaby stracić apetytu przed kolacją.

Wpadła na Longbottomów w drodze do Wielkiej Sali. Latem przesunęli stoły domów przy ścianach, a na środku ustawili mniejszy, okrągły stół, aby personel mógł jadać wspólnie posiłki, jeśli byli w Hogwarcie.

— Ach, i ostatni, ale nie mniej ważny — powitała ich Minerva, powodując, że przerwali rozmowę, gdy zauważyli, że obok niej stoi najmniej oczekiwany gość.

Draco Malfoy.

 ______________

Witajcie :) zapewne ten post jest dla Was zaskoczeniem, ale postanowiłam opublikować coś, co czekało na to od dawna. Wiem, że to spontaniczne i totalnie nie w moim stylu, ale wczoraj moja kochana beta dokonała poprawek no i jest nowe tłumaczenie! Tym razem czeka nas klimat Hogwartu i nauczycielskich, dorosłych przepychanek w najlepszym wydaniu. Gotowi? Mam nadzieję, że tak, bo na dokładkę dodaję przesłodkiego Scorpiusa, który nie raz rozczuli Wasze serca.

Rozdziały będą się pojawiały co tydzień, więc kolejny w następną niedzielę. W międzyczasie postaram się też ruszyć z "To, co najlepsze", ale nie wiem dokładnie kiedy. Trzymajcie kciuki za powodzenie mojego planu.

Tyle ode mnie! Komentujcie i oceniajcie. Miłego tygodnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

✪ Dziękuję, że tu jesteś ;)
✪ Jeśli możesz, zostaw po sobie ślad. Komentarze są dla mnie napędem do dalszej pracy ;)
✪ Nie spamuj od tego jest odpowiednia zakładka (SPAM)

Obserwatorzy