czwartek, 13 stycznia 2022

[T][Z] Bibliotekarka Hogwartu: Epilog

 15 lat później

 

Hermiona zamknęła najnowszą powieść Jo Nesbo. W końcu zabrała się za nią po kilku ostatnich nerwowych miesiącach. Uważała, by nie pozostawić śladu swojego burgundowego lakieru na paznokciach na ostrych kartkach i wyciągnęła zakładkę, wbijając ją prosto w poobijaną skórzaną oprawę dzieł Szekspira. Po przeczytaniu czegoś nowego nadszedł czas, aby ponownie zatopić się w lekturze niektórych ze swoich ulubionych. Czystą radość sprawiało jej ponowne przeczytanie uwielbianego tekstu, co zawsze najbardziej ją odprężało.

Algave — najbardziej wysunięty na południe region Portugalii, stanowił oszałamiającą mieszankę plaż, pól golfowych, rezerwatów przyrody, małych starożytnych wiosek rybackich i fascynujących rzymskich ruin. Uwielbiali podróżować, ale to nie był ich pierwszy raz w Portugalii i zadbali o zarezerwowanie dwunastu dni w tym raju. Hermiona już w ciągu pierwszych dwóch dni podróży zwiedzała lokalne miejsca historyczne. Tego dnia postanowiła odpocząć i po prostu cieszyć się słońcem, morzem oraz swoją książką. Na szczęście miała wspaniałe towarzystwo w uroczej żonie Scorpiusa, Marcelli, która była tak samo podekscytowana wycieczkami, jak ona.

Hermiona od razu zbliżyła się do młodej kobiety; ich osobowości były tak podobne. Była bardzo dumna ze Scorpiusa za to, że kiedy spotkał swoją partnerkę, wiedział, że musi się starać, aby z nim była. Wyrósł na przystojnego młodzieńca. Przez kilka lat był kapryśnym nastolatkiem, ale zawsze tak grzecznym, że kiedy zaczął testować ich granice i pozwalać sobie na nieco więcej niż to było wskazane przy jego nakładzie pracy, byli na to przygotowani i wiedzieli, co zrobić, aby ukończył Hogwart z doskonałymi ocenami i był gotowy na stawienie czoła światu. I ani razu ich nie zawiódł, od razu podejmując praktyki zawodowe i wkraczając do sektora biznesowego.

Scorpius przejął firmę Malfoyów w wieku dwudziestu dwóch lat, ponieważ Draco nie miał do tego smykałki i pozwolił mu wynająć zarząd, który miał przez lata mu pomagać. Upewnił się jednak, że jest mentorem dla swojego syna, tak jak jego ojciec dla niego, i obserwował, jak rozkwita i bierze odpowiedzialność w swoje ręce. W tym samym roku ujrzał Marcellę na wakacjach we Florencji. Urocza, młoda kobieta natychmiast rozpaliła w nim iskrę, gdy poznał ją w pracy jako jedną z przewodniczek w Uffuzi. Od razu między nimi zaiskrzyło i niecały rok później Hermiona dumnie prowadziła Scorpiusa do ołtarza, by poczekał na swoją uroczą narzeczoną, jak zrobiłaby każda dumna matka.

Ta myśl sprawiła, że się uśmiechnęła. Sfinalizowanie formalności zajęło kilka lat, ale kiedy ona i Draco pobrali się, zapytała Scorpiusa, czy chciałby oficjalnie zostać jej synem. Był wtedy małym pierwszoroczniakiem, i pomimo tego, że była w jego życiu przez kilka lat, przytulił ją mocno i po raz pierwszy nazwał mamą. A kiedy Marcella została ich córką przez małżeństwo, Hermiona powitała ją z otwartymi ramionami i zachęciła, by nazywała ich mamą i tatą, ponieważ sama ich nie miała. To też sprawiło, że Hermiona zjednała sobie silną młodą kobietę, która straciła rodziców w młodym wieku i znała ból oraz siłę, której wymagało po prostu pójście dalej i życie pełnią życia, jednocześnie tęskniąc za nimi.

Hermiona czuła, jak słońce przybiera na intensywności, i widziała, że jej skóra staje się złocista. Sięgając po spray do opalania o wysokiej ochronie, zaczęła go wcierać w swoje ciało. Upewniła się, że wmasowała trochę na brzuch, uśmiechając się lekko na widok luźnej skóry, wystającej z jej bikini z wysokim stanem.

Jej ciało nie było już takie jak w młodości, ale, mimo to, była szczęśliwa. Po urodzeniu córki, Sabriny, trzynaście lat temu, wpadła w depresję poporodową i przez chwilę nie czuła się zbyt dobrze w swoim ciele. Draco wspierał ją przez cały czas, ale wiedziała, że to dotkliwie odbiło się na ich związku. Udało jej się ponownie odnaleźć równowagę i postanowiła zaakceptować zmarszczki, luźną skórę na brzuchu, która już nigdy nie była taka sama, piersi, które ostatnio stały się bardziej sprężyste niż sterczące i siwiznę, która zaczęła się pojawiać na jej włosach jak grzyby po deszczu. Za kilka miesięcy skończy czterdzieści pięć lat i nadal czuła się piękna, zwłaszcza, gdy jej mąż patrzył na nią, jakby była absolutną boginią.

— Mamo, mogłabyś posmarować mi plecy? — zapytała ją Marcella, najwyraźniej mając ten sam pomysł, co jej teściowa.

Hermiona skinęła na nią, by przypięła swoje lśniące, ciemne loki, i delikatnie nałożyła balsam na miękkie plecy, uśmiechając się do krągłej młodej kobiety. Scorpius zdecydowanie miał podobny do ojca gust do kobiet, pomyślała z rozbawieniem. O wilku mowa…

— Jak się miewają moje dwie ulubione damy? — Uśmiechając się zawadiacko, wręczył każdej z nich papierowy kubek z dużą porcją lodów.

— Proszę, powiedz, że to pistacjowe — jęknęła Hermiona, biorąc mały kęs i rzeczywiście pyszny orzechowy posmak rozkwitł na jej języku. — Dziękuję, Scorp. — Poklepała go po policzku w podziękowaniu i oparła się z powrotem na fotelu, by cieszyć się lekkim deserem. Zawsze jedli obfite śniadania, zabierali ze sobą owoce i inne przekąski na plażę, a na koniec dnia siadali do co najmniej dwugodzinnej kolacji. Tak było na wakacjach i Hermiona bardzo to lubiła, zwłaszcza to, że mogła jeść małe smakołyki w ciągu dnia.

— Cała przyjemność po mojej stronie. I czekoladowe, dla mojej ukochanej. — Pochylił się, by skraść buziaka swojej rozpromienionej żonie, zanim usiadł za nią, by ją przytulić, gdy delektowała się lodami.

— Widziałeś swojego ojca? — zapytała Hermiona z ciekawością, tęskniąc za jego obecnością i czując, jakby opuścił ją jakiś czas temu.

— Chyba mówił coś o wstąpieniu do willi? — Scorpius wzruszył ramionami.

Hermiona skończyła lody i włożyła książki do torby plażowej, zawiązując ją wokół bioder, zanim znalazła swoją różdżkę.

— Pójdę sprawdzić, co u niego. Bawcie się dobrze na plaży, gołąbeczki — powiedziała, po czym popatrzyła dookoła, aby upewnić się, że nadal są osłonięci przed mugolami, i deportowała się w miejscu, gdzie stała.

— Dobrze rozegrane. — Marcella uśmiechnęła się do męża, oferując mu ostatni kęs pysznego deseru.

— Co mogę powiedzieć, uwielbiam tłum. — Mrugnął i pogonił ją po plaży do pięknej, lazurowej wody.

Hermiona pojawiła się w drzwiach ich willi i weszła, nasłuchując swojego męża, ale w domu było bardzo cicho. Zmarszczyła brwi i upewniła się, że usunęła piasek ze stóp, zanim boso weszła po schodach do ich pokoju.

Była zaskoczona, gdy zobaczyła mężczyznę, którego szukała, śpiącego na ich łóżku w spodenkach do pływania. Uśmiechnęła się do pięknych kwiatów ustawionych na jej nocnym stoliku i przeczytała dołączoną do nich notatkę.

 

Nie ma miejsca we wspólnej dwojga serc przestrzeni

Dla barier, przeszkód. Miłość to nie miłość, jeśli,

Zmienny świat naśladując, sama się odmieni

Lub zgodzi się nie istnieć, gdy ktoś ją przekreśli.

O, nie: to znak, wzniesiony wiecznie nad bałwany,

Bez drżenia w twarz patrzący sztormom i cyklonom

Gwiazda zbłąkanych łodzi, nieoszacowanej

Wartości, choćby pułap jej zmierzył astronom.

Miłość to nie igraszka Czasu: niech kwitnące

Róże wdzięków podcina sierpem zdrajca blady

Miłości nie odmienią chwile, dni, miesiące:

Ona trwa - i trwać będzie po sam kraj zagłady.

Jeśli się mylę, wszystko inne też mnie łudzi:

Że piszę to; że kochał choć raz któryś z ludzi.

 

Piętnaście lat i więcej… Kocham na zawsze, Draco XX

 

Hermiona natychmiast rozpoznała Sonet 116 Szekspira, który zawsze znajdował się w starych tomach jego dzieł, a jej kopie spoczywały teraz w torbie plażowej obok ich łóżka. To była tradycja — bukiet kwiatów za każdy rok bycia razem. Zawsze zasuszała kwiaty i rozwieszała je w domu lub robiła herbatę z ziół, które nieodmiennie dodawał do kwiatów.

Nie chciała przeszkadzać mężowi, wiedząc, jak bardzo był wyczerpany, bo zasnął, zamiast ją zaskoczyć. Oboje stawiali na szczerość. Po latach spędzonych w Hogwarcie pragnęli zmiany, więc Hermiona postanowiła wykładać na Londyńskim Uniwersytecie Magicznym, gdzie uczyła złożoności starożytnych run w odniesieniu do magii, natury tradycyjnej magii i kilku modułów o kuratorstwie zasobów i zarządzaniu biblioteką. Bycie wykładowcą było wyczerpującą pracą, ale pozwoliło jej wnosić wkład i prowadzić badania, być mentorką młodych czarownic i czarodziejów oraz inspirować ich na przyszłość. Była to najbardziej satysfakcjonująca praca, jaką kiedykolwiek wykonywała.

Draco postanowił przyjąć stanowisko, które Kingsley chętnie mu zaproponował, gdy dowiedział się, że Mistrz Eliksirów szuka pracy. Potrzebowali nowego kierownika Działu Badań i Rozwoju Eliksirów w Departamencie Tajemnic, więc Draco spędzał wiele godzin, zarządzając całym działem oraz własnymi badaniami i eksperymentami. Byli bardzo zajętą parą, a ponieważ Sabrina dołożyła im jeszcze więcej obowiązków, tylko przy wsparciu przyjaciół, którzy przez lata również stali się ich rodziną, udało im się znaleźć odrobinę czasu dla siebie. Potrzebowali tych wakacji, bo oboje byli wyczerpani pod koniec czerwca, więc Draco zaaranżował tę willę ze swoim przyjacielem i zaprosili Scorpiusa z Marcellą, którzy bardzo chętnie dołączyli do rodziców w tym pięknym miejscu.

Zeszła na dół i zrobiła sobie filiżankę herbaty, kiedy opalona Sabrina weszła do pomieszczenia; jej nos łuszczył się już po spaleniu go pierwszego dnia pobytu.

— Mamo, nie uwierzysz, znalazłam niesamowity sklep. — Uśmiechnęła się i zdjęła torebkę z ramienia, odsłaniając uroczą lustrzankę cyfrową Canon, którą Hermiona kupiła jej rok temu, gdy wyraziła poważne zainteresowanie fotografią. — Mieli niesamowita gamę starych i nowoczesnych aparatów Polaroid, więc kupiłam jeden i kilka klisz za pieniądze z urodzin. — Z dumą pokazała jej twarde, skórzane etui i nowy model Polaroid Originals 9008. — Nie mogę się doczekać, aż pokażę go cioci Astrid. — Rozpromieniła się.

Hermiona zachichotała i pocałowała ją w czoło, po czym nalała córce lemoniady.

— Cieszę się, że podoba ci się zwiedzanie tego miejsca. Robiłaś już jakieś zdjęcia na plaży, czy teraz skupiasz się na krajobrazach? — zapytała.

— Pejzażach, ale jutro chcę spędzić dzień na plaży i uchwycić ludzkość w najbardziej zrelaksowanej formie. — Zaśmiała się i chwyciła szklankę od swojej mamy, całując ją w policzek, zanim udała się do swojej sypialni na dole za rogiem, by przebrać się w kostium kąpielowy na kilkugodzinny relaks przy basenie.

Hermiona uśmiechnęła się czule. Choć Scorpius zdecydowanie przypominał Draco, miał łagodne oczy Astorii. I pomimo tego, że wyglądał jak jego ojciec, został przydzielony do Ravenclawu ze względu na jego pragnienie wiedzy, nakręcane przez Hermionę, i łagodną naturę chłopca. Sabrina natomiast wyglądała dokładnie tak samo jak jej matka, ze swoimi napuszonymi blond lokami, wystającym nosem i piegami, ale wyostrzone, szare oczy, pełne inteligencji i pasji, miała po ojcu. Nic dziwnego, że ich córka trafiła do Slytherinu. Będąc tak podobną do niego osobowością, miała tendencję do kłócenia się z ojcem trochę częściej niż z Hermioną, ale można się było tego spodziewać, bo zaczynała dojrzewać.

Wzięła filiżankę herbaty i wróciła na górę do ich sypialni, aby usiąść obok śpiącego męża, i otworzyła książkę na jednym słowie. Otello. Uśmiechnęła się czule; ta sztuka sprawiła, że pomyślała o Astrid, która kilka lat temu zabrała ją do Paryża na długi weekend, aby zobaczyła sztukę w wykonaniu bardzo utalentowanego amatorskiego zespołu teatralnego. Po kilku latach nauczania w Hogwarcie i zerwaniu z Sarą, Astrid przyjęła stanowisko dyrektorki Beauxbatons po przejściu na emeryturę Madame Maxime. Była to wymagająca praca, ale Astrid zawsze znajdowała czas na intensywne życie towarzyskie, pełne sztuki, mentoringu i mecenatu dla młodych i ambitnych panien, które uczęszczały do jej szkoły. Była znana jako Madame Pie, co na język angielski przekładano na Madame Magpie, ponieważ zawsze dostrzegała najjaśniejsze gwiazdy, artystów, filozofów i przedsiębiorców. Pozostały w stałym kontakcie, a Hermiona była często zapraszana do Beauxbatons, by wygłaszać przemówienia na temat przetrwania wojny przez kobiety, jej podróży przez edukację i wpływu jej na życie, aby zainspirować nowe uczennice.

Hanna i Neville również utrzymywali kontakt. Ich Archie właśnie miał rozpocząć szósty rok nauki. Z całą pewnością przejął żywiołową naturę swojej matki i zamiłowanie do roślin ojca. Obecnie przebywał w Beauxbatons na letniej szkolnej wymianie wraz ze swoim chłopakiem, Louisem Weasleyem. Hanna była zachwycona pilnością syna, a Neville kipiał dumą. Swoją córkę nazwali Partice, imieniem prababki Hanny. Od września miała rozpocząć swój czwarty rok w Hogwarcie; była spokojną i delikatną młodą damą z zamiłowaniem do run i języków. Przyjaźniła się z Sabriną, mimo że były w różnych domach, ale często przebywała latem w ich londyńskim domu. Życie nie toczyło się bez wyzwań, ale jak dotąd dobrze im szło.

Hermiona pogrążyła się w sztuce, sercem wspierając Desdemonę, i pomimo tego, że czytała to wiele razy, lago wciąż sprawiał, że lekko się wzdrygała, mając zbyt wiele podobieństw do prawdziwych ludzi w jej życiu w Hogwarcie. Ręka prześlizgnęła się po jej udzie, ale kiedy spojrzała w dół, Draco po prostu przesunął się na drugą stronę i sięgnął po nią instynktownie, zamiast być obudzonym. Nie mogła się powstrzymać i sięgnęła, by przeczesać palcami jego długie, srebrzyste loki. Po rozwodzie z Astorią Draco miał włosy do brody, obcinając je na długość, o którą urosły podczas małżeństwa. Wtedy zrobił to z łatwością i Hermiona zastanawiała się, czy zapuściłby włosy po ich ślubie. Nie była rozczarowana. W chwili, gdy złożyli przysięgę, strzyżenie ustało i rozpoczęło się przycinanie, utrzymując włosy zdrowe, ale wciąż rosnące, aż sięgały szczytu jego łopatek. Część niej zastanawiała się, czy Draco po czterdziestce będzie wyglądał jak Lucjusz, ale miękkość rysów Narcyzy powstrzymywała go przed zamienieniem się w kopię swojego ojca i pozwoliła mu się starzeć z wdziękiem, a długie włosy dodawały odrobinę klasy i szacunku. Jej oczy przesunęły się wzdłuż jego pleców i uśmiechnęła się na wspomnienie tego, jak dobre te lata były dla jej męża. Nadal był wysoki, szczupły i umięśniony po długich godzinach pracy, cotygodniowych meczach Quidditcha i aż do teraz odbywających się co dwa tygodnie ich sesji treningowych. Tak naprawdę przerwali dopiero, gdy Hermiona zaszła w ciążę i poradziła sobie z depresją poporodową. Spróbowali treningów jeszcze raz, aby połączyć się tak, jak kiedy zaczęli się spotykać i pomogło im to na nowo stać się silniejszymi.

Kilka zmarszczek mimicznych wryło się w jego skórę wokół oczu i ust, ale ona je miłowała, wiedząc, skąd się wzięły. Przypominała sobie, jak kiedyś jej mama pokazała zdjęcie jej taty i powiedziała, że to przywilej patrzeć, jak twój partner starzeje się z tobą, ponieważ znasz historię z każdym śmiechem, stresem, piegiem, blizną i rozstępem. I miała rację; jego ciało było jak mapa, które czasami znała z dotyku i pamięci lepiej niż swoje.

— Czy lago zasiał już ziarno wątpliwości co do ukochanej Otella? — spytał sennie Draco. Jego palce zacisnęły się na moment na jej udzie, gdy przysunął się bliżej i pocałował miękkie zagłębienie przy pachwinie.

— Skąd zawsze wiesz? — Zaśmiała się czule, pochylając, by pocałować go w policzek. Jej dłoń sięgnęła, żeby delikatnie podrapać go po plecach, wiedząc, jaki był zadowolony, gdy to robiła.

Prawdę mówiąc, prawie zamruczał; mięśnie napięły się na chwilę, gdy przeciągnął się przed skurczem na jej dotyk.

— Zawsze najpierw kibicujesz Otellowi, ale za bardzo lubisz Desdemonę, a lago przypomina ci Hogwart. I zawsze kończysz „Snem nocy letniej” — zanucił, pochylając się, by uszczypnąć ją w udo, sprawiając, że podskoczyła.

— O nie, nigdy więcej zadrapań od ciebie — zaprotestowała, ale ledwo zdążyła odłożyć książkę, zanim została wciągnięta w jego ramiona, a jego usta znalazły drogę do jej.

— Z oczu kobiety czerpię tę doktrynę: wciąż błyszczą właściwym, prometejskim ogniem; są książką, sztuką, akademią, które pokazują, zawierają i karmią cały świat — oznajmił miękko, patrząc w te piękne, roześmiane, pijane oczy, zanim ponownie zażądał jej ust, rozkoszując się czasem, gdy po prostu mógł ją przytulić i odpocząć bez pracy, dzieci i innych zobowiązań, wiszących nad ich głowami.

Hermiona objęła go ramionami, gdy pocałował ją leniwie, nie spiesząc się, przemierzając znajome krajobrazy. Kiedy przerwał, by pocałować ją w szyję, dotknęła ustami jego włosy, wdychając uspokajający zapach.

— Tęskniłam za tobą — przyznała. Ostatnie kilka tygodni były szczególnie nerwowe z powodu końca roku akademickiego, oceniania prac dyplomowych i badań Draco.

— Ja za tobą też. — Zanurkował, by pocałować jej słodkie usta. — Przepraszam, że zasnąłem i nie dokończyłem twojej niespodzianki.

Hermiona zaśmiała się i pokręciła głową.

— Nie masz za co przepraszać. Zostańmy w łóżku przez resztę dnia, dzieci mogą same się sobą zająć — zaproponowała.

— Podoba mi się ten pomysł, pani Malfoy. — Uśmiechnął się, rozkoszując nazywaniem jej tak najczęściej, jak to możliwe.

Kiedy zatraciła się w jego dotyku, Hermiona nie żałowała decyzji, którą podjęła, by zaufać, że ich losy skrzyżowały się z jakiegoś powodu.

_______________

Witajcie :) wiem, że miałam publikować jutro, ale po tym prawie skończonym i bardzo ciężkim tygodniu potrzebuję odprężenia i relaksu w postaci Waszych reakcji, więc proszę — specjalnie dla Was pojawia się Epilog „Bibliotekarki Hogwartu”. Mam nadzieję, że ilość informacji Was nie przytłoczyła i wszystko było zrozumiałe. Jestem ciekawa który fragment najbardziej Was zaskoczył? Dajcie znać w komentarzach.

Jako że kończymy tę przygodę pora na kilka podziękowań. Przede wszystkim bardzo dziękuję mojej becie, że bez wahania zgodziła się mi pomóc i razem mogłyśmy przeżywać niektóre sceny! Jej pomoc była nieoceniona. Dziękuję także Wam, czytelnikom, za każdy komentarz czy reakcję. Wasza obecność dodała mi chęci do tłumaczenia i regularnych publikacji. Kto wie, może ta historia pomoże mi także wkręcić się na nowo w inne historie... Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, że doceniliście dojrzałość relacji Draco i Hermiony oraz rozpływaliście się nad słodkością Scorpiusa. Małe rzeczy ale cieszą jak nigdy. Jeszcze raz dziękuję, że po prostu jesteście tu ze mną mimo zawirowań w moim życiu i momentach całkowitego odcięcia się od tłumaczeń czy pisania. Miło było wrócić, mam nadzieję, że na dłużej.

W weekend pora na zmierzenie się z „To, co najlepsze” i czymś co powinno się spodobać fanom serialu „Przyjaciele”. Są tu tacy? :)

Tyle ode mnie. Komentujcie i oceniajcie. Miłego weekendu. Enjoy!

2 komentarze:

  1. Jak słodko ❤️ uwielbiam takie zakończenia! Nie mogę doczekać się kontynuacji ,,To, co najlepsze", a nowość związana z Przyjaciółmi brzmi niesamowicie zachęcająco, z racji tego, żuwielbiam ten serial! Więc czekam na wszystko z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, że tu byłaś i za wszystkie komentarze. To zakończenie było zwięczeniem tej cudownej historii. Mam nadzieję, że nowe opowiadanie Ci się spodoba.
      Pozdrawiam

      Usuń

✪ Dziękuję, że tu jesteś ;)
✪ Jeśli możesz, zostaw po sobie ślad. Komentarze są dla mnie napędem do dalszej pracy ;)
✪ Nie spamuj od tego jest odpowiednia zakładka (SPAM)

Obserwatorzy