15 lat później
Hermiona
zamknęła najnowszą powieść Jo Nesbo. W końcu zabrała się za nią po kilku
ostatnich nerwowych miesiącach. Uważała, by nie pozostawić śladu swojego
burgundowego lakieru na paznokciach na ostrych kartkach i wyciągnęła zakładkę,
wbijając ją prosto w poobijaną skórzaną oprawę dzieł Szekspira. Po przeczytaniu
czegoś nowego nadszedł czas, aby ponownie zatopić się w lekturze niektórych ze
swoich ulubionych. Czystą radość sprawiało jej ponowne przeczytanie
uwielbianego tekstu, co zawsze najbardziej ją odprężało.
Algave
— najbardziej wysunięty na południe region Portugalii, stanowił oszałamiającą
mieszankę plaż, pól golfowych, rezerwatów przyrody, małych starożytnych wiosek
rybackich i fascynujących rzymskich ruin. Uwielbiali podróżować, ale to nie był
ich pierwszy raz w Portugalii i zadbali o zarezerwowanie dwunastu dni w tym
raju. Hermiona już w ciągu pierwszych dwóch dni podróży zwiedzała lokalne
miejsca historyczne. Tego dnia postanowiła odpocząć i po prostu cieszyć się
słońcem, morzem oraz swoją książką. Na szczęście miała wspaniałe towarzystwo w
uroczej żonie Scorpiusa, Marcelli, która była tak samo podekscytowana
wycieczkami, jak ona.
Hermiona
od razu zbliżyła się do młodej kobiety; ich osobowości były tak podobne. Była
bardzo dumna ze Scorpiusa za to, że kiedy spotkał swoją partnerkę, wiedział, że
musi się starać, aby z nim była. Wyrósł na przystojnego młodzieńca. Przez kilka
lat był kapryśnym nastolatkiem, ale zawsze tak grzecznym, że kiedy zaczął
testować ich granice i pozwalać sobie na nieco więcej niż to było wskazane przy
jego nakładzie pracy, byli na to przygotowani i wiedzieli, co zrobić, aby
ukończył Hogwart z doskonałymi ocenami i był gotowy na stawienie czoła światu.
I ani razu ich nie zawiódł, od razu podejmując praktyki zawodowe i wkraczając do
sektora biznesowego.
Scorpius
przejął firmę Malfoyów w wieku dwudziestu dwóch lat, ponieważ Draco nie miał do
tego smykałki i pozwolił mu wynająć zarząd, który miał przez lata mu pomagać.
Upewnił się jednak, że jest mentorem dla swojego syna, tak jak jego ojciec dla
niego, i obserwował, jak rozkwita i bierze odpowiedzialność w swoje ręce. W tym
samym roku ujrzał Marcellę na wakacjach we Florencji. Urocza, młoda kobieta
natychmiast rozpaliła w nim iskrę, gdy poznał ją w pracy jako jedną z
przewodniczek w Uffuzi. Od razu między nimi zaiskrzyło i niecały rok później
Hermiona dumnie prowadziła Scorpiusa do ołtarza, by poczekał na swoją uroczą
narzeczoną, jak zrobiłaby każda dumna matka.
Ta
myśl sprawiła, że się uśmiechnęła. Sfinalizowanie formalności zajęło kilka lat,
ale kiedy ona i Draco pobrali się, zapytała Scorpiusa, czy chciałby oficjalnie
zostać jej synem. Był wtedy małym pierwszoroczniakiem, i pomimo tego, że była w
jego życiu przez kilka lat, przytulił ją mocno i po raz pierwszy nazwał mamą. A
kiedy Marcella została ich córką przez małżeństwo, Hermiona powitała ją z
otwartymi ramionami i zachęciła, by nazywała ich mamą i tatą, ponieważ sama ich
nie miała. To też sprawiło, że Hermiona zjednała sobie silną młodą kobietę,
która straciła rodziców w młodym wieku i znała ból oraz siłę, której wymagało
po prostu pójście dalej i życie pełnią życia, jednocześnie tęskniąc za nimi.
Hermiona
czuła, jak słońce przybiera na intensywności, i widziała, że jej skóra staje
się złocista. Sięgając po spray do opalania o wysokiej ochronie, zaczęła go
wcierać w swoje ciało. Upewniła się, że wmasowała trochę na brzuch, uśmiechając
się lekko na widok luźnej skóry, wystającej z jej bikini z wysokim stanem.
Jej
ciało nie było już takie jak w młodości, ale, mimo to, była szczęśliwa. Po
urodzeniu córki, Sabriny, trzynaście lat temu, wpadła w depresję poporodową i
przez chwilę nie czuła się zbyt dobrze w swoim ciele. Draco wspierał ją przez
cały czas, ale wiedziała, że to dotkliwie odbiło się na ich związku. Udało jej
się ponownie odnaleźć równowagę i postanowiła zaakceptować zmarszczki, luźną
skórę na brzuchu, która już nigdy nie była taka sama, piersi, które ostatnio
stały się bardziej sprężyste niż sterczące i siwiznę, która zaczęła się
pojawiać na jej włosach jak grzyby po deszczu. Za kilka miesięcy skończy
czterdzieści pięć lat i nadal czuła się piękna, zwłaszcza, gdy jej mąż patrzył
na nią, jakby była absolutną boginią.
—
Mamo, mogłabyś posmarować mi plecy? — zapytała ją Marcella, najwyraźniej mając
ten sam pomysł, co jej teściowa.
Hermiona
skinęła na nią, by przypięła swoje lśniące, ciemne loki, i delikatnie nałożyła
balsam na miękkie plecy, uśmiechając się do krągłej młodej kobiety. Scorpius zdecydowanie miał podobny do ojca
gust do kobiet, pomyślała z rozbawieniem. O wilku mowa…
—
Jak się miewają moje dwie ulubione damy? — Uśmiechając się zawadiacko, wręczył
każdej z nich papierowy kubek z dużą porcją lodów.
—
Proszę, powiedz, że to pistacjowe — jęknęła Hermiona, biorąc mały kęs i
rzeczywiście pyszny orzechowy posmak rozkwitł na jej języku. — Dziękuję, Scorp.
— Poklepała go po policzku w podziękowaniu i oparła się z powrotem na fotelu,
by cieszyć się lekkim deserem. Zawsze jedli obfite śniadania, zabierali ze sobą
owoce i inne przekąski na plażę, a na koniec dnia siadali do co najmniej
dwugodzinnej kolacji. Tak było na wakacjach i Hermiona bardzo to lubiła,
zwłaszcza to, że mogła jeść małe smakołyki w ciągu dnia.
—
Cała przyjemność po mojej stronie. I czekoladowe, dla mojej ukochanej. —
Pochylił się, by skraść buziaka swojej rozpromienionej żonie, zanim usiadł za
nią, by ją przytulić, gdy delektowała się lodami.
—
Widziałeś swojego ojca? — zapytała Hermiona z ciekawością, tęskniąc za jego
obecnością i czując, jakby opuścił ją jakiś czas temu.
—
Chyba mówił coś o wstąpieniu do willi? — Scorpius wzruszył ramionami.
Hermiona
skończyła lody i włożyła książki do torby plażowej, zawiązując ją wokół bioder,
zanim znalazła swoją różdżkę.
—
Pójdę sprawdzić, co u niego. Bawcie się dobrze na plaży, gołąbeczki —
powiedziała, po czym popatrzyła dookoła, aby upewnić się, że nadal są osłonięci
przed mugolami, i deportowała się w miejscu, gdzie stała.
—
Dobrze rozegrane. — Marcella uśmiechnęła się do męża, oferując mu ostatni kęs
pysznego deseru.
—
Co mogę powiedzieć, uwielbiam tłum. — Mrugnął i pogonił ją po plaży do pięknej,
lazurowej wody.
Hermiona
pojawiła się w drzwiach ich willi i weszła, nasłuchując swojego męża, ale w
domu było bardzo cicho. Zmarszczyła brwi i upewniła się, że usunęła piasek ze
stóp, zanim boso weszła po schodach do ich pokoju.
Była
zaskoczona, gdy zobaczyła mężczyznę, którego szukała, śpiącego na ich łóżku w
spodenkach do pływania. Uśmiechnęła się do pięknych kwiatów ustawionych na jej
nocnym stoliku i przeczytała dołączoną do nich notatkę.
Nie ma miejsca we wspólnej
dwojga serc przestrzeni
Dla barier, przeszkód. Miłość
to nie miłość, jeśli,
Zmienny świat naśladując, sama
się odmieni
Lub zgodzi się nie istnieć, gdy
ktoś ją przekreśli.
O, nie: to znak, wzniesiony
wiecznie nad bałwany,
Bez drżenia w twarz patrzący
sztormom i cyklonom
Gwiazda zbłąkanych łodzi,
nieoszacowanej
Wartości, choćby pułap jej
zmierzył astronom.
Miłość to nie igraszka Czasu:
niech kwitnące
Róże wdzięków podcina sierpem
zdrajca blady
Miłości nie odmienią chwile, dni,
miesiące:
Ona trwa - i trwać będzie po
sam kraj zagłady.
Jeśli się mylę, wszystko inne
też mnie łudzi:
Że piszę to; że kochał choć raz
któryś z ludzi.
Piętnaście lat i więcej… Kocham
na zawsze, Draco XX
Hermiona
natychmiast rozpoznała Sonet 116 Szekspira,
który zawsze znajdował się w starych tomach jego dzieł, a jej kopie spoczywały
teraz w torbie plażowej obok ich łóżka. To była tradycja — bukiet kwiatów za
każdy rok bycia razem. Zawsze zasuszała kwiaty i rozwieszała je w domu lub
robiła herbatę z ziół, które nieodmiennie dodawał do kwiatów.
Nie
chciała przeszkadzać mężowi, wiedząc, jak bardzo był wyczerpany, bo zasnął,
zamiast ją zaskoczyć. Oboje stawiali na szczerość. Po latach spędzonych w
Hogwarcie pragnęli zmiany, więc Hermiona postanowiła wykładać na Londyńskim
Uniwersytecie Magicznym, gdzie uczyła złożoności starożytnych run w odniesieniu
do magii, natury tradycyjnej magii i kilku modułów o kuratorstwie zasobów i
zarządzaniu biblioteką. Bycie wykładowcą było wyczerpującą pracą, ale pozwoliło
jej wnosić wkład i prowadzić badania, być mentorką młodych czarownic i
czarodziejów oraz inspirować ich na przyszłość. Była to najbardziej
satysfakcjonująca praca, jaką kiedykolwiek wykonywała.
Draco
postanowił przyjąć stanowisko, które Kingsley chętnie mu zaproponował, gdy
dowiedział się, że Mistrz Eliksirów szuka pracy. Potrzebowali nowego kierownika
Działu Badań i Rozwoju Eliksirów w Departamencie Tajemnic, więc Draco spędzał
wiele godzin, zarządzając całym działem oraz własnymi badaniami i eksperymentami.
Byli bardzo zajętą parą, a ponieważ Sabrina dołożyła im jeszcze więcej
obowiązków, tylko przy wsparciu przyjaciół, którzy przez lata również stali się
ich rodziną, udało im się znaleźć odrobinę czasu dla siebie. Potrzebowali tych
wakacji, bo oboje byli wyczerpani pod koniec czerwca, więc Draco zaaranżował tę
willę ze swoim przyjacielem i zaprosili Scorpiusa z Marcellą, którzy bardzo
chętnie dołączyli do rodziców w tym pięknym miejscu.
Zeszła
na dół i zrobiła sobie filiżankę herbaty, kiedy opalona Sabrina weszła do
pomieszczenia; jej nos łuszczył się już po spaleniu go pierwszego dnia pobytu.
—
Mamo, nie uwierzysz, znalazłam niesamowity sklep. — Uśmiechnęła się i zdjęła
torebkę z ramienia, odsłaniając uroczą lustrzankę cyfrową Canon, którą Hermiona
kupiła jej rok temu, gdy wyraziła poważne zainteresowanie fotografią. — Mieli
niesamowita gamę starych i nowoczesnych aparatów Polaroid, więc kupiłam jeden i
kilka klisz za pieniądze z urodzin. — Z dumą pokazała jej twarde, skórzane etui
i nowy model Polaroid Originals 9008. — Nie mogę się doczekać, aż pokażę go
cioci Astrid. — Rozpromieniła się.
Hermiona
zachichotała i pocałowała ją w czoło, po czym nalała córce lemoniady.
—
Cieszę się, że podoba ci się zwiedzanie tego miejsca. Robiłaś już jakieś
zdjęcia na plaży, czy teraz skupiasz się na krajobrazach? — zapytała.
—
Pejzażach, ale jutro chcę spędzić dzień na plaży i uchwycić ludzkość w
najbardziej zrelaksowanej formie. — Zaśmiała się i chwyciła szklankę od swojej
mamy, całując ją w policzek, zanim udała się do swojej sypialni na dole za
rogiem, by przebrać się w kostium kąpielowy na kilkugodzinny relaks przy
basenie.
Hermiona
uśmiechnęła się czule. Choć Scorpius zdecydowanie przypominał Draco, miał
łagodne oczy Astorii. I pomimo tego, że wyglądał jak jego ojciec, został
przydzielony do Ravenclawu ze względu na jego pragnienie wiedzy, nakręcane
przez Hermionę, i łagodną naturę chłopca. Sabrina natomiast wyglądała dokładnie
tak samo jak jej matka, ze swoimi napuszonymi blond lokami, wystającym nosem i
piegami, ale wyostrzone, szare oczy, pełne inteligencji i pasji, miała po ojcu.
Nic dziwnego, że ich córka trafiła do Slytherinu. Będąc tak podobną do niego
osobowością, miała tendencję do kłócenia się z ojcem trochę częściej niż z
Hermioną, ale można się było tego spodziewać, bo zaczynała dojrzewać.
Wzięła
filiżankę herbaty i wróciła na górę do ich sypialni, aby usiąść obok śpiącego
męża, i otworzyła książkę na jednym słowie. Otello.
Uśmiechnęła się czule; ta sztuka sprawiła, że pomyślała o Astrid, która kilka
lat temu zabrała ją do Paryża na długi weekend, aby zobaczyła sztukę w
wykonaniu bardzo utalentowanego amatorskiego zespołu teatralnego. Po kilku
latach nauczania w Hogwarcie i zerwaniu z Sarą, Astrid przyjęła stanowisko
dyrektorki Beauxbatons po przejściu na emeryturę Madame Maxime. Była to
wymagająca praca, ale Astrid zawsze znajdowała czas na intensywne życie
towarzyskie, pełne sztuki, mentoringu i mecenatu dla młodych i ambitnych
panien, które uczęszczały do jej szkoły. Była znana jako Madame Pie, co na
język angielski przekładano na Madame Magpie, ponieważ zawsze dostrzegała
najjaśniejsze gwiazdy, artystów, filozofów i przedsiębiorców. Pozostały w
stałym kontakcie, a Hermiona była często zapraszana do Beauxbatons, by
wygłaszać przemówienia na temat przetrwania wojny przez kobiety, jej podróży
przez edukację i wpływu jej na życie, aby zainspirować nowe uczennice.
Hanna
i Neville również utrzymywali kontakt. Ich Archie właśnie miał rozpocząć szósty
rok nauki. Z całą pewnością przejął żywiołową naturę swojej matki i zamiłowanie
do roślin ojca. Obecnie przebywał w Beauxbatons na letniej szkolnej wymianie
wraz ze swoim chłopakiem, Louisem Weasleyem. Hanna była zachwycona pilnością
syna, a Neville kipiał dumą. Swoją córkę nazwali Partice, imieniem prababki
Hanny. Od września miała rozpocząć swój czwarty rok w Hogwarcie; była spokojną
i delikatną młodą damą z zamiłowaniem do run i języków. Przyjaźniła się z
Sabriną, mimo że były w różnych domach, ale często przebywała latem w ich
londyńskim domu. Życie nie toczyło się bez wyzwań, ale jak dotąd dobrze im
szło.
Hermiona
pogrążyła się w sztuce, sercem wspierając Desdemonę, i pomimo tego, że czytała
to wiele razy, lago wciąż sprawiał, że lekko się wzdrygała, mając zbyt wiele
podobieństw do prawdziwych ludzi w jej życiu w Hogwarcie. Ręka prześlizgnęła
się po jej udzie, ale kiedy spojrzała w dół, Draco po prostu przesunął się na drugą
stronę i sięgnął po nią instynktownie, zamiast być obudzonym. Nie mogła się
powstrzymać i sięgnęła, by przeczesać palcami jego długie, srebrzyste loki. Po
rozwodzie z Astorią Draco miał włosy do brody, obcinając je na długość, o którą
urosły podczas małżeństwa. Wtedy zrobił to z łatwością i Hermiona zastanawiała
się, czy zapuściłby włosy po ich ślubie. Nie była rozczarowana. W chwili, gdy
złożyli przysięgę, strzyżenie ustało i rozpoczęło się przycinanie, utrzymując
włosy zdrowe, ale wciąż rosnące, aż sięgały szczytu jego łopatek. Część niej
zastanawiała się, czy Draco po czterdziestce będzie wyglądał jak Lucjusz, ale
miękkość rysów Narcyzy powstrzymywała go przed zamienieniem się w kopię swojego
ojca i pozwoliła mu się starzeć z wdziękiem, a długie włosy dodawały odrobinę
klasy i szacunku. Jej oczy przesunęły się wzdłuż jego pleców i uśmiechnęła się
na wspomnienie tego, jak dobre te lata były dla jej męża. Nadal był wysoki,
szczupły i umięśniony po długich godzinach pracy, cotygodniowych meczach Quidditcha
i aż do teraz odbywających się co dwa tygodnie ich sesji treningowych. Tak
naprawdę przerwali dopiero, gdy Hermiona zaszła w ciążę i poradziła sobie z
depresją poporodową. Spróbowali treningów jeszcze raz, aby połączyć się tak,
jak kiedy zaczęli się spotykać i pomogło im to na nowo stać się silniejszymi.
Kilka
zmarszczek mimicznych wryło się w jego skórę wokół oczu i ust, ale ona je
miłowała, wiedząc, skąd się wzięły. Przypominała sobie, jak kiedyś jej mama
pokazała zdjęcie jej taty i powiedziała, że to przywilej patrzeć, jak twój
partner starzeje się z tobą, ponieważ znasz historię z każdym śmiechem,
stresem, piegiem, blizną i rozstępem. I miała rację; jego ciało było jak mapa,
które czasami znała z dotyku i pamięci lepiej niż swoje.
—
Czy lago zasiał już ziarno wątpliwości co do ukochanej Otella? — spytał sennie
Draco. Jego palce zacisnęły się na moment na jej udzie, gdy przysunął się
bliżej i pocałował miękkie zagłębienie przy pachwinie.
—
Skąd zawsze wiesz? — Zaśmiała się czule, pochylając, by pocałować go w
policzek. Jej dłoń sięgnęła, żeby delikatnie podrapać go po plecach, wiedząc,
jaki był zadowolony, gdy to robiła.
Prawdę
mówiąc, prawie zamruczał; mięśnie napięły się na chwilę, gdy przeciągnął się
przed skurczem na jej dotyk.
—
Zawsze najpierw kibicujesz Otellowi, ale za bardzo lubisz Desdemonę, a lago
przypomina ci Hogwart. I zawsze kończysz „Snem nocy letniej” — zanucił,
pochylając się, by uszczypnąć ją w udo, sprawiając, że podskoczyła.
—
O nie, nigdy więcej zadrapań od ciebie — zaprotestowała, ale ledwo zdążyła
odłożyć książkę, zanim została wciągnięta w jego ramiona, a jego usta znalazły
drogę do jej.
—
Z oczu kobiety czerpię tę doktrynę: wciąż błyszczą właściwym, prometejskim
ogniem; są książką, sztuką, akademią, które pokazują, zawierają i karmią cały
świat — oznajmił miękko, patrząc w te piękne, roześmiane, pijane oczy, zanim
ponownie zażądał jej ust, rozkoszując się czasem, gdy po prostu mógł ją
przytulić i odpocząć bez pracy, dzieci i innych zobowiązań, wiszących nad ich
głowami.
Hermiona
objęła go ramionami, gdy pocałował ją leniwie, nie spiesząc się, przemierzając
znajome krajobrazy. Kiedy przerwał, by pocałować ją w szyję, dotknęła ustami
jego włosy, wdychając uspokajający zapach.
—
Tęskniłam za tobą — przyznała. Ostatnie kilka tygodni były szczególnie nerwowe
z powodu końca roku akademickiego, oceniania prac dyplomowych i badań Draco.
—
Ja za tobą też. — Zanurkował, by pocałować jej słodkie usta. — Przepraszam, że
zasnąłem i nie dokończyłem twojej niespodzianki.
Hermiona
zaśmiała się i pokręciła głową.
—
Nie masz za co przepraszać. Zostańmy w łóżku przez resztę dnia, dzieci mogą
same się sobą zająć — zaproponowała.
—
Podoba mi się ten pomysł, pani Malfoy. — Uśmiechnął się, rozkoszując nazywaniem
jej tak najczęściej, jak to możliwe.
Kiedy
zatraciła się w jego dotyku, Hermiona nie żałowała decyzji, którą podjęła, by
zaufać, że ich losy skrzyżowały się z jakiegoś powodu.
_______________
Witajcie :) wiem, że miałam publikować jutro, ale po tym prawie skończonym i bardzo ciężkim tygodniu potrzebuję odprężenia i relaksu w postaci Waszych reakcji, więc proszę — specjalnie dla Was pojawia się Epilog „Bibliotekarki Hogwartu”. Mam nadzieję, że ilość informacji Was nie przytłoczyła i wszystko było zrozumiałe. Jestem ciekawa który fragment najbardziej Was zaskoczył? Dajcie znać w komentarzach.
Jako że kończymy tę przygodę pora na kilka podziękowań. Przede wszystkim bardzo dziękuję mojej becie, że bez wahania zgodziła się mi pomóc i razem mogłyśmy przeżywać niektóre sceny! Jej pomoc była nieoceniona. Dziękuję także Wam, czytelnikom, za każdy komentarz czy reakcję. Wasza obecność dodała mi chęci do tłumaczenia i regularnych publikacji. Kto wie, może ta historia pomoże mi także wkręcić się na nowo w inne historie... Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, że doceniliście dojrzałość relacji Draco i Hermiony oraz rozpływaliście się nad słodkością Scorpiusa. Małe rzeczy ale cieszą jak nigdy. Jeszcze raz dziękuję, że po prostu jesteście tu ze mną mimo zawirowań w moim życiu i momentach całkowitego odcięcia się od tłumaczeń czy pisania. Miło było wrócić, mam nadzieję, że na dłużej.
W weekend pora na zmierzenie się z „To, co najlepsze” i czymś co powinno się spodobać fanom serialu „Przyjaciele”. Są tu tacy? :)
Tyle ode mnie. Komentujcie i oceniajcie. Miłego weekendu. Enjoy!
Jak słodko ❤️ uwielbiam takie zakończenia! Nie mogę doczekać się kontynuacji ,,To, co najlepsze", a nowość związana z Przyjaciółmi brzmi niesamowicie zachęcająco, z racji tego, żuwielbiam ten serial! Więc czekam na wszystko z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że tu byłaś i za wszystkie komentarze. To zakończenie było zwięczeniem tej cudownej historii. Mam nadzieję, że nowe opowiadanie Ci się spodoba.
UsuńPozdrawiam