(Początek
wspomnienia)
Światło księżyca miękko świeciło na
szare kamienie. W pokoju było spokojnie, na podłodze odbijały się cienie drzew.
Draco leżał na łóżku. Zaciągnięte
zasłony oddzielały go od świata zewnętrznego. Nie wydostawały się przez nie
żadne dźwięki, dzięki zaklęciu, które rzucił na nie na pierwszym roku. Światło
księżyca przebijało się przez nie, malując dziwne wzory na kocach.
Hermiona spała, jej czekoladowe włosy,
splątały się w skomplikowane wzory na poduszce. Czoło leżało na jego ramieniu,
a jedną ręką objęła pierś chłopaka, jakby był wielkim pluszowym misiem.
– Dobranoc – wyszeptał. Próbował
powstrzymać uśmiech, ale nie dał rady. Czuł się dziwnie, niemal nienaturalnie,
ale jednocześnie całkowicie w porządku. Uśmiechał się często, oczywiście
uśmiechał się do Hermiony w Wielkiej Sali w czasie posiłków, uśmiechał się
kiedy mówił coś zabawnego, a także uprzejmie do nauczycieli i osób dorosłych.
Ale bardzo rzadko uśmiechał się sam do siebie.
Niespodziewanie Hermiona wymamrotała
coś w jego ramię, co brzmiało jak – Noc.
– Obudziłaś się? – Hermiona nie
mówiła, ale kiwnęła tylko głową. Pomyślał, że jest słodka, kiedy jest w półśnie.
– Przepraszam, jeśli cię obudziłem.
– Nie obudziłeś. Tylko drzemałam.
Draco prychnął.
– Hermiono, chrapałaś.
Otworzyła oczy.
– Ja nie chrapię! – powiedziała głosem
na granicy niedowierzania i zaskoczenia.
– Och oczywiście, że tak! –
odpowiedział radośnie, po czym zmarszczył brwi. – Czy właśnie to powiedziałem?
To brzmi jak pantymima.
– To pantomima – Hermiona poprawiła go
automatycznie. – I ja nie chrapię.
– O tak. Gorzej niż Crabbe. – Prawdą
było, że gdyby chrapanie było sportem olimpijskim, Crabbe na pewno miał by
złoto. – Brzmisz jak słoń z przekrwieniem błony śluzowej nosa – dodał.
– Nieprawda.
– Tak – powiedział wesoło – ale nie
martw się, wciąż cię kocham.
Hermiona uśmiechnęła się i
odpowiedziała tradycyjnie. – Też cię kocham. – Zatrzymała się w zadumie. –
Czy ja naprawdę chrapię?
Draco skinął głową z diabelskim
uśmiechem na twarzy.
– Och… chwileczkę! Znam ten uśmiech!
Kłamiesz!
– A ty się nabrałaś!
– Argh! – Hermiona uderzyła ramię
Draco czołem. Draco nie wiedział co to znaczyło, ale wolał nie pytać. – Czasami
nie wiem, dlaczego się z tobą zadaję.
– Bo jesteś we mnie szaleńczo
zakochana i jestem całkowicie idealny?
– Masz rację z tym „mnie”. – Hermiona
brzmiała niemal zalotnie, ale dodała poważnie. – Nikt nie jest doskonały.
– Nawet ty?
– Nawet ja, bez względu na to jakie
oceny dostaję.
– Myślę, że jesteś doskonała -
powiedział Draco defensywnie. Hermiona zarumieniła się.
Zapadła cisza. To nie było niewygodne
milczenie osób, którzy nie wiedzą co powiedzieć, ale proste, znane milczenie
osób, które nie muszą nic mówić. Hermiona zamknęła oczy i ułożyła się wygodnie
na ramieniu Draco.
Perfekcja… Na samą myśl o tym wróciły
wspomnienia. Ile razy mówiono mu, że musi być doskonały? Ile razy został
ukarany za zrobienie najmniejszej rzeczy źle? Draco nienawidził swoich
wspomnień, z wyjątkiem tych najnowszych. Z przyjemnością użyłby zaklęcia
usuwającego pamięć… jednak… gdyby to
zrobił, nie byłby tą samą osobą. Zmieniasz się, gdy tracisz swoje wspomnienia,
ponieważ wspomnienia opisują ciebie w przeszłości. Nie wiedział jaki by był,
gdyby stracił swoje wspomnienia, ale nie chciał się tego dowiedzieć.
Kiedy o nich myślał wrócił gniew,
który wcześniej był zamknięty pod warstwami lodu. Miał wrażenie, że gniew spala
się w jego krwioobiegu i rodzi się w nim na nowo powodując… ból.
Rozważał powiedzenie o tym Hermionie.
Ludzie zazwyczaj nie lubią dzielić się swoimi problemami i ignorują mały głosik
w głowie, który szepta Pomyślą, że jesteś
słaby, że jesteś tchórzem. U niektórych osób jest on silniejszy, a w
myślach Draco zawsze był zagłuszany.
Ale wiedział, że Hermionie może
powiedzieć wszystko, nawet najstraszniejsze rzeczy. Malfoyowie nie okazywali
emocji. Sama idea emocji była mu obca. Ale Hermiona go nie osądzała i nie
potępiała, po prostu go rozumiała. A poza tym, powiedziała mu, że lubi słuchać,
jak mówi o sobie.
– Mój ojciec… zawsze chciał żebym był
doskonały. – Wyczuwając początek opowieści, Hermiona skinęła głową, otaczając
go bardziej ręką. Draco uśmiechnął się lekko i zaczął wspominać.
– Byłem traktowany jak zwierzę. Jakby
moim jedynym zadaniem było robić wszystko idealnie, tworzyć coś co robi
odpowiednie wrażenie. Wszystko co mówiłem, wszystko co robiłem aż do najdrobniejszych szczegółów musiało być
idealne. Byłbym osądzony i ukarany, gdyby nie były w guście mojego ojca.
Poczuł, że Hermiona uścisnęła go sympatycznie,
patrząc się w nicość. – Był znany z wyprawiania wystawnych kolacji, dwa lub
trzy razy w roku. Zawsze, gdy poczuł, że to dobrze wpłynęłoby na jego stosunki
z innymi, jak sądzę. Bywało wiele gości, dwieście lub trzysta — większość z
nich było zwolennikami Voldemorta, albo czarodziejami celebrytami, którzy
chcieli zabłysnąć w mediach. Odkąd podrosłem miałem wędrować wśród gości, być
uprzejmym i próbować robić dobre wrażenie. Używał zaklęć, aby mnie szpiegować.
A jeśli zrobiłem coś źle — w jego ocenie zawsze tak było — karał mnie.
„Karanie” było użyte zamiast słowa
„tortury”. Tortury to paskudne słowo, zbyt melodramatyczne. Karanie brzmiało
bardziej normalnie, mniej szokująco. Ale oboje wiedzieli, o co chodziło.
Draco kontynuował. – Ostatnia kolacja,
na której byłem, odbyła się przedostatniego lata, zaraz po Turnieju
Trójmagicznym. Była ogromna. Widziałem setki śmierciożerców, wiele celebrytów,
stare czarodziejskie rodziny i tak dalej. Wtedy także zrobiłem wszystko
idealnie. Przytakiwałem, uśmiechałem się w odpowiednich momentach, byłem
uprzejmy dla gości. Nie widziałem żadnych błędów. A potem wezwał mnie do
gabinetu i…
Draco zamarł. Jego wewnętrzny bunt
sprzeciwiał się przed mówieniem o okropnych rzeczach, nie mógł wydobyć z siebie
słowa. Ale Hermiona domyśliła się, o co mu chodzi i spojrzała swymi
czekoladowymi oczami. Były pełne miłości, zapierające dech w piersiach, jak
anioł.
– Wiem – powiedziała po prostu. – Ale…
dlaczego?
–- Powiedział, że byłem zbyt
doskonały. Twierdził, że doskonałość źle wygląda, jakbym się wywyższał i
myślał, że jestem lepszy od innych. Wiedziałem, że cokolwiek bym zrobił nie
wygram, bo on zawsze powie, że zrobiłem coś źle, że on po prostu ciągle zmienia
zasady. Powiedziałem mu to, powiedziałem mu, że ciężko jest dopasować się do
jego reguł. Właśnie wtedy rzucił na mnie Glacios...
Zapadła cisza na kilka sekund.
Wspomnienia powoli zanikały, mówienie o nich na głos obudziło wewnętrznego
demona. Przez chwilę Draco przeżywał wszystko, z obrzydliwą świadomością, że
bez względu na to co robi, zawsze będzie źle i nagła fala zimna rozlała się w
nim.
Ale wspomnienia wyblakły i powrócił do
chwili obecnej, do swojego pokoju. Jego serce biło szybciej. Twarz Hermiony
była pełna dziwnych emocji, jakby jej rysy twarzy nie mogły zdecydować się, co
będzie. Była w niej obawa, współczucie i coś wyglądające jak przerażenie, jej
oczy płonęły gniewem.
– Jak on mógł to zrobić? – powiedziała
z goryczą. – Jak on mógł… przecież nie zrobiłeś nic złego!
– Nie sądzę, że się tym przejmował –
zauważył Draco.
– Przysięgam, nauczę się wstrętnych,
najbardziej strasznych zaklęć ciemności jakie znajdę i zaatakuję go nimi,
przysięgam. - Hermiona brzmiała gwałtownie, jej normalnie ciepła miła twarz
była pełna odrazy i ogromnej nienawiści. Ale ta nienawiść i gniew były w
obronie Draco i to było piękne na swój sposób.
– Panna Hermiona Granger, złota
dziewczyna Hogwartu, przestrzegająca wszystkich zasad, używająca zaklęć
ciemności? – powiedział Draco z uśmiechem na ustach. Hermiona spojrzała w górę,
popatrzyła mu w oczy i cały gniew zniknął.
– Och, przypuszczam. Ale chciałabym.
Draco z niemal dziecinną fascynacją
obserwował zmianę emocji na jej twarzy. Jak złość szybko zmienia się w
szczęście, po czym znów pojawia się nienawiść, jak w jakiejś skomplikowanej
grze. Wszystko co mówił, każde słowo, powodowało zmianę: uśmiech, grymas,
drganie kiedy próbowała się nie roześmiać. Za każdym razem kiedy się
uśmiechała, kiedy się śmiała, wygrywał, bo była szczęśliwa.
Pocałował ją w czoło, co spowodowało
kolejne zwycięskie uśmiechy. – Kocham cię – powiedziała Hermiona, układając się
wygodniej na jego ramieniu.
– Też cię kocham – odpowiedział. Czuł
się bardzo dziwnie wypowiadając te słowa, jednak mówił je, bo były prawdą i
uszczęśliwiały Hermionę.
Znów zapadła cisza. Hermiona myślała.
Widział jej rozbiegany wzrok i nagły brak ekspresji, co oznaczało, że
odpłynęła. Pozwolił jej myśleć, czekając w myśleniu aż skończy.
– Czasami – powiedziała w końcu. –
Martwię się, że kochasz mnie za bardzo.
Draco zmarszczył brwi. Jak można
kochać za bardzo? Miłość jest jedną z tych rzeczy, której nigdy nie jest za
dużo. – Co masz na myśli? – zapytał.
– Nie wiem dokładnie. To jak… –
Hermiona zatrzymała się, szukając analogii. – Wiesz, kiedy czytasz książkę i po
prostu wiesz, że coś się wydarzy. Kiedy komuś powiesz o swoich domysłach, a oni
pytają skąd to wiesz. Mimo, że nie ma żadnych dowodów, że coś się stanie, ty
nadal upierasz się przy swoim.
– Hermiono, gdybym nie znał cię
lepiej, powiedziałbym, że coś brałaś. – Draco uniósł brwi, udając niewinność.
Dziewczyna zmarszczyła brwi. – Nie
bądź głupi. To… taki instynkt, to miałam na myśli. Może mam paranoję. Czasami
czuję, że robisz dla mnie za dużo. Nie mówię, że to złe - dodała szybko, widząc
twarz Draco – ale czasem mnie to martwi.
– Dlaczego cię to martwi?
– Bo jesteś chłopakiem. Wiem jacy są
chłopcy. W końcu i tak zrobisz coś głupiego, prędzej czy później.
– Nie mógłbym – zaprotestował.
– Wiem – powiedziała i westchnęła
cicho. – Ale… bądź ostrożny.
(Koniec
wspomnienia)
Nie mogła spać i powinna wiedzieć, że
tak będzie. Leżała na łóżku z szeroko otwartymi oczami, patrząc w ciemność. Nie
musiała myśleć, nie musiała podejmować decyzji, ale i tak nie mogła zasnąć.
Myśli w jej głowie wirowały. Nie mogła spać, kiedy co chwila w jej głowie
pojawiały się nowe myśli — co zrobię, jeśli nie odzyskam pamięci? Co jeśli
odzyskam pamięć i nie spodoba mi się to co sobie przypomnę? Co jeśli stało się
coś strasznego? Co jeśli? Co jeśli?
Pomimo wszystkich „Co jeśli” w jej
głowie odtwarzała ostatnie wydarzenia, jakby była w mugolskim kinie. Teraz
kiedy zdecydowała co zrobi, nie odczuwała żadnych emocji. Powinna być smutna,
zmartwiona lub zdenerwowana - ale wszystko co czuła to jedynie martwa
akceptacja. Nawet jeśli domysły były emocjonalne, spowodowane to było jedynie
ciekawością.
Więc leżała w ciemnościach,
zastanawiając się leniwie i nie mogąc spać, aż rozległo się ciche pukanie w
okno. Otworzyła oczy — dziwne, nie pamiętała, żeby zamykała okno — i odsunęła
zasłony otaczające jej łóżko.
Puk, puk.
Sowa śnieżna siedziała na parapecie,
zajęło jej kilka chwil, aby rozpoznać że to Hedwiga. Ale co takiego chce Harry,
że pisze do niej tak późno?
Odwróciła się w stronę okna, jej nogi
wyraźnie chciały pozostać w łóżku. Po rozsunięciu zasłon, stwierdziła, że sowa
jest niezadowolona. Nic dziwnego, naprawdę — Hedwiga się starzeje i dziewczyna
podejrzewała, że wolałaby siedzieć teraz na grzędzie niż latać z listami. Tak
samo działo się z Krzywołapem, który był bardzo śpiący w lecie i zostawiała
go w domu.
Spojrzała na Hedwigę szukając listu,
ale kiedy stanęła bliżej, zobaczyła stos pergaminów przywiązany do nogi ptaka.
Zdziwiona odwiązała je szybko. Najkrótsza była wiadomość na górze stosu i rozpoznała
na niej pismo Draco.
Harry
i Ron napisali do mnie, że chcesz odzyskać pamięć. Myślę, że to może Ci pomóc.
Z roztargnieniem pogłaskała Hedwigę,
wpatrywała się w pismo. – Leć Hedwigo, wracaj do Harry’ego – wyszeptała i sowa
wystartowała. Nie zawracając sobie głowy zamknięciem okna — nagle w pokoju
zrobiło się gorąco — wzięła stos pergaminów i usiadła na łóżku jak w transie.
Czym były?
Przetarła dłonią pergamin, po
atramencie, który był jak impuls elektryczny. Były bardziej realne niż wszystko
wokół, miały w sobie coś z Malfoya — nie z Draco. To imię było jego częścią.
Było zwięzłe i formalne, ale było w nim wiele melancholii.
Nagle niecierpliwie chwyciła węzeł i
siłowała się z nim, jak dziecko w Boże Narodzenie walczące ze wstążkami. I
wtedy zdjęła wiadomość od Draco na bok, odsłaniając… list.
Najdroższy
Draco,
Nie
mogę się doczekać, aż zobaczę cię w szkole. Bardzo za tobą tęsknię! Czuję, że
minęło więcej niż dwa tygodnie, odkąd ostatni raz cię widziałam. Wiem, że to
brzmi całkiem banalnie, ale naprawdę czuję, że minęła wieczność.
List, od góry do dołu, był pełen
szczęśliwych, słodkobrzmiących żartów i docinek. Nie mogła uwierzyć, że to ona
go napisała. Źle się czuła z tym, że tego nie pamięta. To było niemal
przerażające, prawie niepokojące, że potrafi pisać takie czułe słówka.
W strachu, odepchnęła list na bok,
odsłaniając list za listem, starannie ułożone w zgrabny stos, w idealnym
porządku chronologicznym. Listy pełne śmiechu, troski i miłości do chłopca,
którego nienawidziła.
Uwierzyła wcześniej, ale teraz prawda
wyszła na jaw. Jej myśli tańczyły, uświadamiając, że kocha Draco Malfoya, tego
Ślizgona, sadystę, tego demona wcielonego…
Ale chyba taki nie był skoro pisała do
niego tak piękne listy? Jej słowa, zapisane równym pismem, jej atramentem,
głosiły prawdę i musiała ja zaakceptować.
Nagle, zupełnie niespodziewanie, jej
oczy wypełniły się łzami. Szlochała, tłumiąc płacz w swój koc, płakała nad tym
co zapomniała i wreszcie, niezaprzeczalnie, zaakceptowała prawdę.
♥ ♥ ♥ ♥
Następnego dnia poranek był taki sam
jak poprzednie, mroźny i pełny zimowych krajobrazów. Harry i Ron kuśtykali w
dół po schodach, drżąc z zimna i tłumiąc ziewanie. Hermiona obudziła się i zeszła
do pokoju wspólnego. Usiadła przy stole pełnym książek i zagłębiła się w dużą
księgę, z tajemniczym napisem na okładce.
– Zaklęcia
Pamięci: historia, użycie i leczenie – Ron przeczytał tytuł. – Co w niej
pisze?
Hermiona nie podniosła wzroku, tylko
odpowiedziała automatycznie. – Zaklęcia pamięci są używane do pozbywania się
wspomnień. Jednak zaawansowane zaklęcia mogą być używane do usunięcia zdarzenia
lub zdarzeń z pamięci człowieka. Takie zaklęcia są bardzo złożone, często nie
udają się i człowiek traci wspomnienia na zawsze.
Żaden z chłopców tego nie zrozumiał,
ale skinęli głowami, siadając po obu stronach przyjaciółki. Twarz Hermiony była
pełna determinacji, jakby to był normalny szkolny projekt. Martwili się
ostatnią nocą, martwili się, że źle to przyjmie, ale wydawało się, że z nią
wszystko w porządku.
– Czy wspominają coś o leczeniu? –
zapytał Harry, powodując, że Hermiona westchnęła żałośnie.
- Zaklęcie pamięci nie ma prostego
lekarstwa. To nie takie proste. Jedynym lekarstwem jest… cóż, czekanie.
Wspomnienia mogą wrócić z czasem, zwłaszcza jeśli to duże wspomnienia… często
wracają w snach, albo wydarzenia w prawdziwym życiu mogą je przywrócić.
– Wydarzenia w prawdziwym życiu? –
zapytał Ron. – Tylko, rozmawialiśmy wczoraj i sądzimy, że najlepszym sposobem,
aby twoje wspomnienia wróciły jest… cóż… spędzanie czasu z Draco. Rozmowa
z nim i takie tam.
Hermiona spojrzała w górę, jakby zaskoczona
jego pomysłem. – Spędzać czas z…? – Potem jej twarz opadła, z przygnębieniem,
jakby zdała sobie sprawę, co się dzieje. – A tak, kocham go, czyż nie? – powiedziała,
jej głos nagle ucichł. – Przepraszam, po prostu nie zdajesz sobie sprawy z
tego, jak dziwne to jest… To znaczy, ostatnią rzeczą jaką pamiętam, jest
nienawiść do Draco, a teraz zachęcasz mnie do spędzania z nim czasu. To… cóż,
to jest dziwne.
– Wiesz, nie musisz tego robić –
powiedział Harry. – Nie musisz odzyskać pamięci, jeśli nie chcesz…
– Nie! – przerwała mu – Muszę to
zrobić, nie mogę znieść myśli, że czegoś nie pamiętam, nawet jeśli to jest
miłość… do niego. Nienawidzę myśleć, że skradziono moje wspomnienia. Mam zamiar
je odzyskać, nawet jeśli to mnie zabije.
Chłopcy skinęli głowami, zastanawiając
się co przekonało Hermionę do tak szybkiej decyzji. Zatrzymała się, rozważając.
– To rzeczywiście może być dobry
pomysł, żeby z nim porozmawiać. Rozważę to. – Zakończyła i wróciła do
książki pełna determinacji.
_________
Witajcie :) Wreszcie po męczącym tygodniu udało mi się znaleźć czas na tłumaczenie rozdziału. Jak wrażenia? Mówiłam, że będzie chociaż jeden list Hermiony, no i jest! :D
Nie ukrywam, że liczę na Waszą pomoc, ponieważ mam pewien problem. Od dłuższego czasu zastanawiam się, czy tłumaczyć kolejną historię Draco i Hermiony. Dotyczy ona ich dorosłego życia. I tu pytanie do Was: tłumaczyć ją teraz czy po ukończeniu Ciemności i Światła? Zgodę na tłumaczenie mam od dawna, a że nie pracuję więc mam dużo wolnego czasu. Podpowiedzcie co robić, bo biję się z myślami...
Kolejny rozdział powinien być na blogu w połowie przyszłego tygodnia :)
Nie będę przedłużać. Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!
Podoba mi się, że autorka opowieści nie zrobiła z Harry'ego i Rona wredny gryfonów, którzy nie mogą zaakceptować zdarzeń z przyszłości.
OdpowiedzUsuńCieszę się także, że Hermiona odzyskuje pamięć. No i jestem ciekawa co wyniknie z spotkań z Draco. Mam nadzieję, że Draco poradzi sobie z (zapewne) początkowym dyskomfortem.
Życzę Ci weny, a jeśli chodzi o pomysł z kolejnym tłumaczeniem, wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie twoja decyzja. Jeśli masz na tyle czasu i chęci, by się tym zająć, śmiało! Ja napewno zostanę czytelniczka:)
Pozdrawiam serdecznie
Letothers.blogspot.com
Chłopaki są po prostu cudowni z tym pomaganiem :)
UsuńPowiem tylko tyle, że będzie się działo :D
Dziękuję za podpowiedź w sumie już od dawna o tym myślałam :) A i już mam pierwszą czytelniczkę jak miło :D
Również pozdrawiam :)
Rozdział jak zawsze cudowny :) Cieszy mnie postawa Hermiony i chłopaków :)
OdpowiedzUsuńLiczę, że następny rozdział wstawisz równie szybko :D
Pozdrawiam
Arabella
Fajnie, że się podoba :)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
To wspomnienie było takie cudowne... po prostu rozpływałam się, gdy je czytałam. W tym opowiadaniu Draco i Hermiona byli idealną parą, dlatego strasznie trudno jest mi się przestawić na myślenie, że ona tak po prostu go nie pamięta. Wciąż liczę na to, że jej pamięć wróci wcześnie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już w kolejnym rozdzials zdecyduje się porozmawiać z Draco. To może być co najmniej ciekawe ;)
Myślę, że możesz tłumaczyć obie historie jednocześnie, oczywiście jeżeli masz na to czas :)
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
No tak byli idealni, a ojciec Draco wszystko zepsuł :( oczywiście Hermiona będzie z nim rozmawiać. Zdarzy się coś, czego nikt by się nie spodziewał :)
UsuńDziękuję za radę
Również pozdrawiam :)
Świetne, choć takie krótkie :c. Tak miło, że Ron i Harry pokonali swoje uprzedzenia i dzielnie wspierają Hermionę! Musi być kompletnie skołowana... Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak strasznie musi się czuć Draco!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eleonora :).
corkimerlina-dramione.blogspot.com
W takiej sytuacji konflikty sprzed lat nie mają żadnego znaczenia :) musieli się zjednoczyć ;)
UsuńDziękuję za komentarz :)
Również pozdrawiam ;)
Uśmiałam się przy wspomnieniu. Chrapiący Goyle i reszta :P
OdpowiedzUsuńNo i fakt, Hermiona bardziej się denerwuje, że czegoś nie pamięta niż to, że kochała Draco ^^. Uwielbiam jej system wartości :P
No tak wspomnienie było takie sweet :D
UsuńJak to powiedział pewien wieszcz Ron Weasley "Ja nie do końca ogarniam jej system wartości" :D
Wspomnienie takie cudne. Słodkie, ale nie przesłodzone. Jak herbata z idealną ilością miodu, to się zdarza tylko parę razy w życiu :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej cieszy mnie to, ze Hermiona chce odzyskać wspomnienia i że chłopaki jej w tym tak pomagają, że to zaakceptowali i w ogóle :) cudo :)
Fajnie, że się podoba :) Miało być takie w sam raz i jest ;) Hermiona z czystej ciekawości się zgodziła, bo nie lubi mieć luk w pamięci ;)
UsuńRozdział, jak zwykle fajny, tutaj nic nowego :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że Hermiona - że się tak wyrażę - wzięła się za siebie. W końcu gada do rzeczy.
Mega podobało mi się to wspomnienie. Tak, to było coś, prawie zapomniałam, że ona go nie pamięta :D
I list... Fajnie, że się pojawił, choć pozostawia niedosyt. Chętnie przeczytałabym jeszcze kilka, w całości...
Mam już pewnien pomysł, jak Hermiona odzyska pamięć, ale go nie wyjawię... Jeszcze moja teoria okaże się być prawdziwa i popsuję sobie zabawę... Ech, a znając mnie, tak stałoby się na pewno. :)
A co do Twojego pytania... To tylko i wyłącznie Twoja decyzja :) Ja jestem zdania, żeby nie zaczynać jednej rzeczy, kiedy nie skończyło się drugiej. Możliwe, że nawet przy dużej ilości czasu możesz nie podołać z dwoma opowiadaniami... Ale, jak już mówiłam, to Twoja decyzja, ja ją po prostu uszanuję :)
Pozdrawiam serdecznie,
Feltson
No tak masz rację Hermiona wreszcie jest sobą ;)
UsuńTo wspomnienie pokazuje jacy byli idealni, no ale niestety Lucjusz wszystko zepsuł.
Fakt ten list był zbyt krótki ale autorka chyba nie chciała przesładzać tego rozdziału :)
Ciekawi mnie Twój pomysł ;) Zobaczymy czy masz rację.
Dziękuję za rady, muszę to jeszcze przemyśleć :)
Również pozdrawiam :)
Hejo :D nie wiem wgl po co zadajesz takie pytanie? OCZYWIŚCIE że tłumacz! Przeciez to dla nas jedynie kolejna dawka szczęścia :P
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - bardzo mi się podoba :D w końcu doczekałam się jakiegoś nostalgicznego wspomnienia Draco :D
No i oczywiście perspektywa ich przyszłej rozmowy sprawia że zacieram ręce z niecierpliwości :D juz chce next!
Pozdrawiam serdecznie
Iva Nerda
Ok dla czytelników wszystko :D
UsuńFajnie, że się podoba ;) To wspomnienie trochę rozjaśniło ten rozdział :)
Powiem tylko, że będzie się działo :D
Również pozdrawiam
Kolejny super rozdział! Jeśli tłumaczenie sprawia Ci przyjemność to tłumacz jak najwięcej! Super że Hermiona chce odzyskać pamięć. Miłe jest to, że Ron i Harry chcą pomóc.
OdpowiedzUsuńMila
Dziękuję za komentarz i rady :)
UsuńFajnie, że rozdział się podoba ;) Teraz dopiero będzie się działo :D
Tak jak w poprzednim komentarzu mówiłam, że cieszę się, że Hermiona wraca do siebie. Harry i Ron- ostatnio wzięło mnie na to, żeby czytać opowiadania, gdzie są oni, że tak powiem, normalni. Ich pomoc na pewno dużo dała. Nic tylko czekać na kolejne cudowne rozdziały!
OdpowiedzUsuńCo do Twojego dylematu- osobiście pragnę przeczytać Twoją historię. :D Ale jeżeli jest możliwość przeczytania kolejnego tłumaczenia, to czemu nie? Jasne, bierz się za to! Skoro masz czas :D Chętnie przeczytam. :) Sama również mam zamiar napisać historię o starszych Hermionie i Draco, ale to dopiero po zakończeniu Narcyza. :D
Serdecznie pozdrawiam
Nilkrokusy :)
Chłopcy dla Hermiony zrobią wszystko i będą się bardzo starać, naprawdę bardzo :D
UsuńDziękuję za radę. Większość osób jest na tak więc niedługo pojawi się pierwszy rozdział nowej historii :)
Również pozdrawiam :)
Super rozdział :) Jak każdy z resztą :) Harry i Ron, fajnie, że chcą pomóc. Hermiona dochodzi do siebie, aż miło się to czyta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) fajnie, że rozdział się podoba ;)
UsuńZmobilizowałam się i przeczytałam prawie od razu:) Powiedz że jesteś ze mnie dumna :P A poważnie, nie będę słodzić ze super, cud malina i takie tam, bo to przecież wiesz...bo gdyby mi się nie podobało to by mnie tu nie było...
OdpowiedzUsuńA co do kolejnego tłumaczenia... ja mam sceptyczne podejście do łapania dwóch srok za ogon. Jeśli czujesz się na siłach... ale to tylko moje skromne zdanie... I tak Mocno Ci kibicuję
Pozdrawiam A....
Oczywiście, że jestem z Ciebie dumna :D
UsuńFajnie, że się podoba ;)
Co do tłumaczenia przemyślałam to i stwierdziłam, że pociągnę dwa jednocześnie. Ciemność i Światło idzie mi bardzo szybko, a tamto nie jest zbyt wymagające :)
Zresztą wszystkiego dowiecie się jutro :)
Również pozdrawiam :)
Ten fragment dotyczący instynktu - miałam wrażenie, że siedzisz mi w głowie. Za dobrze znam to uczucie. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem, jak będzie wyglądała relacja tej pary. I jak będzie spędzany wspólny czas, skoro On ją kocha a Ona go nienawidzi...
A jeśli chodzi o nowe tłumaczenie, to z chęcią bym czytała nową historię (ta jest jedną z nielicznych, które czytam mimo iż nie są zakończone^^). Decyzję musisz jednak podjąć sama - czy będziesz miała na nią czas. :)
Pozdrawiam!
Heh jak to zabrzmiało :D Ich rozmowy będą dość ciekawe chociaż momentami drętwe ;)
UsuńDziękuję za rady :)
Również pozdrawiam
O matko . . . Już się nie mogę się doczekać, jak rozwinie się cała akcja i czy Hermiona odzyska wspomnienia, a jeżeli nie, to czy na nowo pokocha Draco. Trzymam kciuki, aby tak się stało, bo mimo że kocham ten parring, to w tym opowiadaniu ujął mnie on jeszcze bardziej <3
OdpowiedzUsuńA Ty oszukańcu jesteś okrutna, bo zapewne zdążyłaś przeczytać w oryginale całe opowiadanie i teraz się z nas śmiejesz, że tak siedzimy na szpilkach i nie możemy się doczekać, jak się wszystko skończy, a Ty już to wiesz :D
Z niecierpliwością oczekuję nowego rozdziału :3
Pozdrawiam cieplutko,
Acaila :3
P.S. W zakładce "SPAM" zostawiłam drogę do siebie ;)
Hermiona będzie odzyskiwać wspomnienia sukcesywnie ;) wszystko okaże się niedługo.
UsuńHehe tak ja przeczytałam to opowiadanie w oryginale, ale nie będę Wam zdradzać szczegółów, bo wtedy nie byłoby zabawy i mojego ulubionego momentu zaskoczenia :D
Również pozdrawiam ;)
Postaram się wpaść w wolnej chwili
Z chęcią przeczytam nową historię :D Czyli będą spędzać więcej czasu razem :3 To mi się podoba ! :D
OdpowiedzUsuń~Pozdrawiam J.W. :*
http://fremioneturniejmagow.blogspot.com/
Oj tak będą spędzać dużo czasu razem :)
UsuńDziękuję za komentarz ;)
Rozdział cudowny bardzo mi się podoba ten moment wspomnienia, jak Draco opowiadał o tym jak go ojciec traktuje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że tego drugiego bloga będziesz nadal tłumaczyć, bo już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział http://dramione-pojednejstronie.blogspot.com/
Dziękuję fajnie, że się podoba :)
UsuńBędę tłumaczyć dwa blogi jednocześnie także nie ma co się martwić ;)
Wpadnę jak znajdę chwilę :)
To wspomnienie... Cudowne! Dobrze, że Hermiona w końcu zaakceptowała prawdę i chce odzyskać wspomnienia. Teraz tylko czekać, by znowu się zakochała w Draco <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Malfoy'owa
Też je lubię ;) Oj na to jeszcze trochę poczekasz :D
UsuńPozdrawiam