Pokój
był znajomy. Ogień w palenisku nie był taki sam, ale pomimo jego blasku,
krawędzie pokoju były ocienione i nudne, jakby światło nie chciało oświetlać
kątów ze strachu, co mogłoby się tam znajdować. Żółte światło świeciło na fotel,
w którym siedziała wzbudzająca odrazę postać. Na środku pokoju, rozgrywała się
scena.
Siedząca
postać wyglądała jak z koszmaru z dwoma wężowymi oczami, które wydawały się
zaglądać do czyjejś duszy i nie dbały oto, co zobaczą, nawet jeśli nie było to najwyższej
jakości. Jego palce były długie, pajęcze palce zawinięte były wokół
błyszczącego kieliszka wypełnionego szkarłatem.
Druga
postać stała, złoty blask ognia ujawnił srebrne włosy, rozrzucone na bladej
skórze twarzy o ostrych rysach.
–
Wydaje się – powiedział pierwszy głosem, który powodował dreszcze na
kręgosłupie – że plan zawiódł, Lucjuszu.
–
Nie sądziłem, że dziewczyna zechce odzyskać swoje wspomnienia. Byłem przekonany
co do jej nienawiści wobec mojego syna…
–
Ostrzegałem cię przed konsekwencjami tego czynu.
Mężczyzna
nazwany Lucjuszem odwrócił się i spojrzał na demoniczną postać. – Przepraszam
panie i proszę o wybaczenie. Zamierzałem go ukarać i podjąć wszelkie niezbędne
kroki, aby spełnić twoje życzenia. – Pochylił głowę z szacunkiem.
Siedząca
postać nie mówiła nic przez chwilę. Przyglądał się zawartości kieliszka. Jego
oczy nie koncentrowały się na cieczy, ale szukał odpowiedzi pomiędzy
cząsteczkami wina czerwonego jak krew.
W
końcu postawił kielich na stolik. – W tej sytuacji, uważam, że najpierw
powinniśmy pozbyć się szlamy. Na zawsze. Jednak to będzie trudne. Ten głupiec
Dumbledore zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Musimy namówić kogoś z
wewnątrz szkoły, kogoś kto nie będzie uważany za podejrzanego…
–
Masz już jakiś pomysł, mój panie?
Usta
postaci wygięły się w okrutnym i złośliwym uśmiechu. – Tak.
♥ ♥ ♥ ♥
– Co? – zapytała z niedowierzaniem
Hermiona Harry’ego i Rona. To nie był taki rodzaj informacji, których oczekuje
się z samego rana. Siedzieli w pokoju wspólnym Gryffindoru, dość wcześnie rano,
co oznaczało, że nikogo nie będzie w pobliżu.
– Miałem kolejny sen dziś w nocy –
powtórzył Harry z niepokojem, dotykając blizny. – Voldemort i Lucjusz Malfoy
planują cię zabić.
– Sądziliśmy, że powinnaś o tym
wiedzieć – dodał cicho Ron.
– Sądziliście, że powinnam o tym
wiedzieć? – zapytała dziewczyna. – Voldemort planuje mnie zabić i
pomyśleliście, że powinnam o tym wiedzieć?
– Hermiono… – powiedział Harry,
patrząc z większym niepokojem. Hermiona trzymała twarz w dłoniach. Pomijając
wszystko co się teraz dzieje, dodatkowo stała się celem Voldemorta? Tego było
za wiele. Takie rzeczy dzieją się w książkach, a nie w prawdziwym życiu. Ale
książki zawsze można odwrócić na ostatnią stronę i dowiedzieć się czy będzie
szczęśliwe zakończenie. Przyszłość jest wydrukowana. Nie tak jak w prawdziwym
życiu: przyszłość stale się zmienia i nikt nie wie, co się stanie.
– W ciągu ostatnich kilku dni –
zaczęła Hermiona – zostałam złapana przez śmierciożerców, zamknięta w lochu
przez najgorszego wroga, dowiedziałam się, że mój najgorszy wróg był moim
chłopakiem, zostałam zaatakowana przez gigantyczną kałamarnicę, prawie umarłam…
Mówiąc, nie zauważyła poczucia winy na
twarzach chłopców.
– A teraz to – stwierdziła, patrząc na
przyjaciół. – Co ja mam robić? Każdy, kto jest skazany na śmierć, zostaje
zabity…
– Ja nie – zauważył Harry.
– To co innego. Jakie ja mam szanse z
Voldemortem?
– No cóż, masz nas – zauważył Ron. –
Możemy pomóc.
Logiczna część umysłu Hermiony
przekonywała, że dwóch nastoletnich chłopców to za mało, żeby pokonać
najgroźniejszego czarnoksiężnika w świecie magii. Jednak Harry zawsze wychodził
cało z walki z Voldemortem. Jeśli byłaby skazana na niebezpieczeństwo, miło by
było mieć przyjaciół po swojej stronie.
– Dzięki – powiedziała ze słabym
uśmiechem.
– I – dodał Harry – Voldemort
powiedział, że nie może zaatakować szkoły.
Hermiona pogrążyła się w smutku. To
było jakieś pocieszenie, jednak była pewna, że może umrzeć.
– W jaki sposób chce mnie zaatakować?
– spytała.
– Powiedział, że znajdzie kogoś w
szkole… – Harry wykręcał swoją twarz, próbując sobie przypomnieć. – Kogoś, kogo
nikt nie podejrzewa.
– Hermiona westchnęła. – Cóż, to bardzo
pomocne.
– Niestety obudziłem się zanim
zobaczyłem kim mają zamiar się posłużyć – powiedział Harry.
Zapadła cisza, każde z nich utonęło we
własnych myślach. Jakieś pięć minut później, Hermiona przemówiła wzdychając. –
Przypuszczam, że powinniśmy wysłać sowę do Draco – powiedziała, starając się
ignorować zdziwienie chłopców. Wciąż niezbyt go lubiła, ale wiedziała, że
chciałby wiedzieć.
Harry wstał, kiwając głową. – Pójdę
napisać list. Czy… czy chcesz spotkać się z nim ponownie? Po szkole?
Hermiona wzruszyła ramionami. – Tak
sądzę.
♥ ♥ ♥ ♥
Pierwsza połowa szkolnego dnia minęła
bez większych incydentów, oprócz tego, że Harry, Ron i Draco obserwowali ją jak
jastrzębie na eliksirach i opieką nad magicznymi stworzeniami, jak gdyby miała
być zaatakowana w każdej chwili. Hermiona nie miała im tego za złe, w końcu
Voldemort chciał ją zabić…
Otarła niecierpliwie myśli na bok i
usiadła na łóżku. Była w swoim pokoju, chciała przez kilka minut uniknąć
nerwowych spojrzeń Harry’ego i Rona. Doceniała to, że się o nią martwią i chcą
pomóc, ale za każdym razem kiedy widziała niepokojące spojrzenia, przypominała
sobie co jej grozi. Nie chciała żyć w ciągłym strachu: wolałaby cieszyć się
życiem.
Chłopcy zjedli obiad, ale Hermiona
jedynie nerwowo dłubała w swoim spaghetti. A teraz, burczenie w brzuchu
uświadomiło jej, że powinna coś szybko zjeść, bo Voldemort nie zabije jej,
kiedy umrze z głodu.
Westchnęła, wyszła z pokoju i pobiegła
na dół po schodach, znajdując się obok Rona i Harry’ego. – Idę do kuchni, żeby
coś zjeść. Chcecie coś?
Ron pokręcił głową. – Chcesz żebyśmy z
tobą poszli?
– Dam sobie radę – zapewniła go. –
Wezmę swoją różdżkę i nie pozwolę, żeby ktoś mnie zaatakował.
Harry uśmiechnął się do niej z lekkim
sarkazmem. – Tylko bądź ostrożna.
– Będę – zapewniła ich i przeszła
przez dziurę pod portretem.
Dziesięć spokojnych minut później,
łaskotała gruszkę na wejściu do kuchni. Była dziś bardzo kapryśna i wymagała
bardzo dużo łaskotania, żeby otworzyć drzwi. Weszła do kuchni i poczuła zapach
środka dezynfekującego: teraz, kiedy obiad się skończył, skrzaty domowe
opanowywała mania sprzątania. Podłoga świeciła się od wody z mydłem, skrzaty
szorowały w zlewie garnki i patelnie, panował chaos.
Hermiona ostrożnie ruszyła po podłodze
i przeżyła deja vu, kiedy mała postać zderzyła się z jej nogami, z taką siłą,
że obie wylądowały na mokrej podłodze.
– Panienka Hermiona! – zawołała
Śpiewka z oczami pełnymi łez.
– Coś nie tak? – zapytała Hermiona,
kiedy zobaczyła że jej mała przyjaciółka płacze.
– Ogromna kałamarnica! – pisnęła
Śpiewka. – Zaatakowała cię!
– Och, nie przejmuj się Śpiewko –
powiedziała Hermiona. – Przecież to nie była twoja wina.
– Masz na myśli… Panienka Hermiona nie
wie? – zapytała Śpiewka, wycierając łzy.
– Czego nie wiem?
– Nie nic… – powiedziała szybko
skrzatka. Hermiona zmarszczyła brwi, chcąc dowiedzieć się więcej, ale w tym
momencie głośno zaburczało jej w brzuchu.
– Czy panienka Hermiona jest głodna?
Śpiewka ma więcej spaghetti! – powiedziała Śpiewka, uśmiechając się szeroko i
szarpiąc jej szaty.
– Dobrze, dobrze, już idę. –
powiedziała Hermiona, idąc za nią.
Śpiewka zniknęła w tłumie i
dziewczynie ciężko było za nią nadążyć w tłumie skrzatów. W końcu skręciła za
rogiem i zobaczyła, że skrzatka czeka na nią z miską spaghetti posypanego
obficie żółtym serem.
– Dziękuję – powiedziała, uśmiechając
się kiedy wzięła miskę. Podniosła widelec i łyżkę, które skrzatka podała i
nabrała tak dużo makaronu, że ledwo zmieścił jej się w ustach.
– Panienka Hermiona jest bardzo
głodna! – zawołała Śpiewka chichocząc.
Hermiona żuła i połykała. – Jestem -
zgodziła się. – Jak się miewa Zgredek i Mrużka?
– Zgredek w porządku… – powiedziała
Śpiewka, zatrzymując się nerwowo. – Mrużka…
– Coś z nią nie tak? Znowu wpadła w
depresję?
– Nie, nie. Ale Śpiewka myśli, że ona
jest zdenerwowana.
Hermiona przegryzła makaron w
zamyśleniu. – Ostatni raz kiedy tu byłam, powiedziała mi, że jest zazdrosna o
ciebie i Zgredka. Bała się, że chcesz ukraść jej przyjaciela… czy to może być
prawda?
Śpiewka wyglądała na zakłopotaną. –
Śpiewka myśli, że to trochę więcej niż to, panienko Hermiono. Śpiewka myśli… –
rozejrzała się z szeroko otwartymi oczami i wyszeptała Hermionie do ucha. –
Śpiewka myśli, że Mrużka jest zakochana w Zgredku, panienko Hermiono.
Nie byłaby bardziej zaskoczona, gdyby
Śpiewka powiedziała, że Mrużka zakochała się w Voldemorcie. – Co? – jęknęła. –
Tych dwoje? Nigdy bym o tym nie pomyślała.
Śpiewka mrugnęła. – Panienka Hermiona
nie pracuje z nimi w kuchni. Śpiewka widzi jacy oni są.
Hermiona skinęła głową. – A teraz ona
myśli, że zabierasz jej Zgredka? – Zatrzymała się w zamyśleniu, zagarniając
widelcem więcej spaghetti. – Nie mogłabyś, prawda?
Śpiewka zmarszczyła brwi. – Ale czego?
– Zabrać jej Zgredka? Ostatnio się do
siebie zbliżyliście.
Skrzatka uprzejmie zmarszczyła brwi. –
Zgredek jest przyjacielem Śpiewki. Dlaczego Śpiewka miałaby zabierać go Mrużce?
Śpiewka lubi Zgredka, ale go nie kocha.
Hermiona przytaknęła, ale wewnętrznie
zmarszczyła brwi. Było coś w zachowaniu Śpiewki co świadczyło o tym, że nie
mówi całej prawdy. Romans nie był tym, czego Hermiona się spodziewała: miłosny
trójkąt skrzatów domowych wydawał jej się dziwną sytuacją.
Cóż, skrzaty sobie z tym poradzą. Była
pewna, że problem sam się rozwiąże. Prędzej czy później. Hermiona odłożyła
pustą miskę. – Powinnam już iść. Dziękuję za jedzenie. Pozdrów ode mnie Zgredka
i Mrużkę.
Śpiewka skinęła głową, a Hermiona
opuściła kuchnię trochę spokojniejsza, wiedząc, że nie tylko ona ma problemy
miłosne.
________
Witajcie :) Ten rozdział ujawnił, że Lucjusz i Voldemort nie odpuścili i nadal chcą zabić Hermionę. Jaki wymyślą plan i kto go wykona dowiecie się z kolejnych rozdziałów. Powiem tylko, że będzie bardzo ciekawie ;) W tym rozdziale nie ma dramione, ale obiecuję, że w następnym będzie! :) Hmmm... ktoś chciał trójkąt miłosny skrzatów? No to macie :D Wprawdzie to dopiero początki, ale będzie jak w telenoweli brazylijskiej.
Połowa opowiadania za nami. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Ostatnio coś mało osób komentuje, no ale mam nadzieję, że to chwilowy przestój :) Może jak akcja się rozwinie pojawi się więcej komentarzy? Oczywiście dziękuję za te, które są :)
Korzystając z okazji proszę o głosy w sondzie na Bloga Miesiąca, oczywiście jeśli uważacie, że ten blog zasługuje na ten tytuł :) Zapraszam także do czytania i komentowania pierwszego rozdziału Muzycznej misji, a także do czytania 5 rozdziału Simply Irresistible. Mam nadzieję, że Wam się spodobają :)
Czytam wiele blogów i niektóre z nich naprawdę zasługują na uznanie, ale niestety niewiele osób je komentuje. Autorki tracą przez to chęć do pisania, a naprawdę mają do tego talent. Dlatego postanowiłam, że pod każdą notką będę polecać opowiadania, które zasługują na Waszą uwagę. Dzisiaj polecę trzy blogi:
http://morderous-family.blogspot.com/ To historia pisana przez Dorę Parkinson. Od razu mówię, że to nie jest blog potterowski, ale mimo to polecam Wam zapoznanie się z tą historią. Jeśli kogoś kręcą tematy wampirów i wilkołaków, a przy tym wątki miłosne serdecznie zapraszam :) Autorka na pewno ucieszy się z większej ilości czytelników i komentarzy
http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/ Autorką tego bloga jest Eleonora, jedna z córek Merlina. Kiedyś razem z siostrą pisały opowiadanie o dramione (szczerze mam nadzieję, że Eleonora dokończy tą historię, bo zapowiadała się fenomenalnie), ale teraz głównie pisze miniaturki na różne tematy oczywiście związane z HP. Eleonora chciałaby, aby więcej osób czytało jej historię i oczywiście prosi o komentowanie. Szczerze polecam :)
http://with-you-dramione.blogspot.com/ Ten blog prowadzi początkująca autorka Milena Świć. Dopiero zaczyna, ale przydałyby jej się motywujące do pracy komentarze :)
To tyle. Komentujcie, oceniajcie i miłego końca tygodnia :) Enjoy!
Pierwsza! Udało się! Świetny wpis, szkoda, że taki krótki :c. Niecierpliwie czekam na więcej, bardzo mi się podobało, biedna Hermiona, aż chce się płakać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eleonora.
http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/
No niestety takie krótkie też się zdarzają, ale to nie jest zależne ode mnie. Fajnie, że się podobało. Hermiona będzie w niebezpieczeństwie, ale chłopcy ją obronią ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Jestem ciekawa, kogo Voldek wyznaczy do zabicia Hermiony. Moja pierwsza reakcja to ,,Draco!!!". Ale potem uświadomiłam sobie, że przecież czytam Dramione :D powroty do kanonu mogą zrobić niezły zamęt w głowie.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że trójkąt miłosny może być bardzo ciekawym wątkiem ;) śmieję się, gdy tylko myślę o tym, co może wydarzyć się między skrzatami ^^
Gorąco podrawiam i życzę duuużo weny! Johanna Malfoy :*
No tak to mogło być mylące :) ale na szczęście nie będzie to Draco :D
UsuńMasz rację ten wątek wniesie wiele humoru do opowiadania :)
Również pozdrawiam :)
"miłosny trójkąt skrzatów domowych" padlam :D to się nie dzieje naprawdę :D
OdpowiedzUsuńNo musze stwierdzić ze Hermiona ma przechlapane! Nie dość że Lucek chce jej śmierci to teraz jeszcze i Voldemort! Az jej współczuję!
Jak to minela już polowa opowiadania! Ja się dopiero rozkręcam a Ty już chcesz kończyć? Never!
Pozdrawiam, Iva Nerda
kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com
Owszem dzieje się :D
UsuńHermiona chyba nigdy nie będzie miała łatwego życia. Przynajmniej się na to nie zanosi.
No tak rozdziałów jest 20 a to 10 :) Spokojnie blog nie będzie zakończony. Jedynie ta historia. Już poszukuje czegoś nowego :D
Również pozdrawiam :)
Lucjusz i Voldemort wybuchowa mieszanka, nie powiem :D Chłopaki dadzą sobie radę! Romans wśród skrzatów, no proszę! Czegoś takiego jeszcze nie było :D Czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Nilkrokusy
Lucek i Voldek to taki duet z piekła rodem :D Skrzaty to istna telenowela :D Fajnie, że się podobało ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Śpiewka jak zwykle urocza. Cały ten rozdział zaintrygował mnie, trochę rozbawił(z tym trójkątem miłosnym)i uważam,że jest naprawdę wspaniały. Dziękuję Ci bardzo za polecenie mojego bloga(dzisiaj wstawiłam rozdział 3,mam nadzieję ze Ci się spodoba). Jestem ciekawa co wydarzy się w następnym rozdziale
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i czasu na tłumaczenie,
Luna
A o komentarze się nie martw. To tylko przejściowe :) tak myśle
UsuńMila
Śpiewka to niezła plotkara no ale jeszcze nie raz nas zaskoczy ;) Nie ma za co w końcu obiecałam, że polecę :) Mam nadzieję, że za jakiś czas komentarzy przybędzie ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Jak zaczynam czytać Twój rozdział, to tak mnie wciąga, że denerwuję się czasami, że już koniec...:) Szkoda mi Hermiony...:( Nie ma łatwo dziewczyna. Romasn, skrzaty ha ha :) ciekawie :) Życze weny !
OdpowiedzUsuńNiestety niektóre rozdziały są bardzo krótkie. Hermiona ma trochę zagmatwane życie, ale chłopcy jej pomogą :) Historia skrzatów będzie wyjątkowa :D
UsuńNo proszę Lucjusz i Voldemort biorą sprawy w swoje ręce. Ciekawi mnie kogo tym razem zaproszą w swoje szeregi :)
OdpowiedzUsuńNo cóż Hermiona nie jest strachliwa i na pewno się obroni ;]
Pozdrawiam
Arabella
Można się było domyśleć, że nie odpuszczą i będą chcieli ją zabić... Hermiona ma wiele oleju w głowie i na pewno da sobie radę ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Jestem z komentarzem (późno, ale jednak :D)
OdpowiedzUsuńPewnie to już nudne, ale rozdział świetny (tutaj chyba nie ma "nieświetnych" rozdziałów, ale mniejsza z tym).
Mam nadzieję, że Voldemortowi nie uda się zabić Hermiony i to właśnie Draco ją uratuje :D
Och, jak ja czekałam na telenowelę z udziałem skrzatków! A skoro ma być jeszcze ciekawiej, to bardzo się cieszę! ❤ Ach, jak ja uwielbiam takie miłosne dramy ❤
A co do komentarzy, to nie przejmuj się :) Komentarze są bardzo przewrotne, raz są, a raz ich nie ma... Ale czytelnicy wrócą :)
Czekam na kolejny rozdział ❤ *---*
Pozdrawiam,
Feltson
Oczywiście Draco ją uratuje nie ma innej opcji :D
UsuńTen wątek wniesie wiele humoru mimo, że skrzaty przeżywają miłosny dramat ;)
Niedługo akcja się ruszy więc może komentarzy przybędzie :)
Również pozdrawiam :)
Świetny blog. Fajna historia, czytałam wiele dramione, ale twoje z pewnością znajduje się w mojej pierwszej dziesiątce najlepszych. Zaciekawiłaś Luckiem i Voldkiem. Mam nadzieję, że teraz będzie więcej akcji. Historia z trojkątem miłosnym skrzatów powala :D Jeszcze nigdy nie spotkałam się z osobą, która napominałaby o uczuciach miłosnych skrzatow domowych, co może wyjść bardzo ciekawie. Tylko nie zepchnij dramione na drugi plan :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Little.devil☆
Dziękuję fajnie, że się podoba :) Teraz będzie o wiele więcej akcji. Wątek skrzatów trochę ubarwi to opowiadanie pozytywnymi emocjami :) Spokojnie dramione jest tu najważniejsze! :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Co takie krótkie?! :<
OdpowiedzUsuńEh, biedna Hermiona... Problem na problemie problem problemem pogania :( Ciągle coś. Mam nadzieję, że jej życie się w końcu jakoś poukłada... Dobrze, że ma takie wsparcie. Motyw ze skrzatami super! :D
Takie rozdziały niestety też muszą być...
UsuńNo tak Hermiona nie ma lekko i ciągle pod górkę...
Skrzaty trochę ubarwią tą historię ;)
Mam nadzieję, że trójkąt miłosny nie zmieni się w życie seksualne skrzatów domowych :P. Z drugiej strony może by moja Hermiona je zbadała xP
OdpowiedzUsuńCiekawe kto będzie miał zabić Hermionę? Draco, Severus czy opętają Harry'ego? Lecę czytać dalej :)
Spokojnie nie zmieni się :)
Usuń