Hermiona obudziła się powoli,
powracając z zaświatów. Nie do końca wiedziała, gdzie się znajduje. Po
pierwsze, czuła, że dotykają ją szpitalne prześcieradła. Nikłe bóle w jej
umyśle, przypomniały o bólu, który był jak sen, ale zignorowała je. Delektowała
się świeżym powietrzem i usłyszała czyjś śmiech.
Zamrugała oczami i zobaczyła, że jest
w znajomym pomieszczeniu: rzędy czystych białych łóżek, słaby cytrynowy zapach
środka dezynfekującego, uspokajające kolory. Ale dlaczego tu jest? Coś musiało
się stać… pamiętała to, trochę. Bała się, była torturowana… Lucjusz Malfoy.
Wspomnienia niechętnie wróciły.
Wybawił ją ze szkoły fałszywym listem. Potem ją schwytali i zabrali do dworu
Lucjusza. Skrzywiła się na wspomnienie bólu. A potem… została uratowana, tak,
przypomniała sobie, ale słabo. Ramiona wokół niej, ktoś był zdenerwowany.
Rozmawiał z nią. Ich głosy były pełne bólu… mogła odwzorować ich brzmienie, jak
szept.
– Hermiona?
– Draco…
Draco. Na jej twarzy mimowolnie
pojawił się uśmiech, poczuła wewnętrzne ciepło. Oczywiście to on ją uratował.
Przypomniała sobie jak się do niego uśmiechnęła, kiedy nie mógł uwierzyć, że
ona naprawdę żyje.
– Żyjesz?
– Żyję.
Ja żyję…
– Żyjesz. Żyjesz…
Czuła się… szczęśliwa. Tak szczęśliwa,
to dobre słowo. Wpół martwa, cała we krwi, każdy ruch sprawiał jej ból, ale
była szczęśliwa. Przez niego. Ze względu na Draco.
I nagle przypomniała sobie ostatnią
rzecz, jaką mu powiedziała.
– Kocham
cię…
Hermiona podniosła się na łóżku do
pozycji pionowej, krzywiąc się, ale nie zwróciła na to uwagi. Kocham cię…
powiedziała to do Draco. I kiedy to mówiła, miała to na myśli. Kochała go. I
kiedy przypomniała sobie jak zachowuje się kiedy o nim myśli, poczuła
wewnętrzne ciepło, więc zaprzeczanie nie miało sensu.
Była w nim zakochana.
Nagle zadzwonił dzwonek, przerywając
jej myśli. Na korytarzu usłyszała rozmowy ludzi, wychodzących z zajęć.
Zamrugała, biorąc uspokajający oddech i ułożyła się na poduszkach. Znowu
kochała Draco. Albo przynajmniej myślała, że tak jest… Nie, nie, tak było. Nie
ma sensu w to wątpić. Tak było… Teraz, wszystko co musi zrobić to… powiedzieć
mu.
Poczuła skręt żołądka, na myśl o tym,
ale zignorowała to. To chyba normalne, że czuje się dziwnie, jeśli ma mu
powiedzieć, coś tak ważnego. A prawdopodobieństwo, że będą jakieś problemy
podczas tej rozmowy było prawie takie samo jak to, że sklątki tylnowybuchowe
nagle wyrosną dwa cale nad jej głową.
Spojrzała w górę, żeby się upewnić. Po
tym wszystkim, wszystko może się zdarzyć…
Hermiona odepchnęła dziwne myśli na
bok i zastanawiała się, co dokładnie powiedzieć, kiedy usłyszała znajomy głos.
– Obudziłaś się!
Spojrzała w górę, nie mogąc
powstrzymać uśmiechu i zobaczyła Draco uśmiechającego się podobnie. Widziała
wiele jego uśmiechów: naturalnych, szyderczych, pełnych kpiny, ale ten uśmiech
był prawdziwy. Poczuła motylki w brzuchu.
– Tak – odpowiedziała z uśmiechem. – I
czuję się świetnie. Co się stało? Jak długo spałam? A i gdzie jest pani
Pomfrey? Normalnie biegałaby rozdrażniona po skrzydle szpitalnym…
Jego uśmiech nieznacznie się
zmniejszył. – Pani Pomfrey jest na konferencji uzdrowicieli w Świętym Mungu.
Byłaś nieprzytomna przez trzy dni… – powiedział, siadając na drewnianym krześle
obok niej. – Cóż, wiele się wydarzyło…
– Co? – zapytała Hermiona. – Powiedz
mi… od początku. – Miała jakieś złe przeczucia ale zignorowała je. – W jaki
sposób uciekliśmy z Malfoy Manor?
– Ktoś powiadomił Ministerstwo – mruknął
krótko, po czym dodał: – Nie mam pojęcia kto, bo Harry i Ron rozglądali się po
pokoju zszokowani, moja matka krzyczała, a jedyną osobą, która nic nie
wiedziała, był… – urwał.
Hermiona zmarszczyła brwi, jej lęk
wzrósł. – Kto? Tą osoba, która nie wiedziała był… twój ojciec – Draco skrzywił
się, co jeszcze bardziej zdziwiło Hermionę. – Co? Coś nie tak?
– On nie żyje. – odpowiedział, nie
patrząc jej w oczy. – Zabiłem go.
Oczy Hermiony rozszerzyły się w szoku,
zdała sobie sprawę, że szczęka jej opadła i szybko ją zamknęła. Draco zabił
swojego ojca? Wiedziała, że nienawidził Lucjusza… ale czy to powód do
morderstwa?
Denerwujący głos w jej głowie
przypomniał jej, że takie rzeczy się zdarzają. Zdarzyło się to pod wpływem
impulsu, kiedy Draco był na granicy wytrzymałości, bo myślał, że umarła… Ona to
spowodowała. Kiedy zobaczył jak Lucjusz ją torturuje, nie wytrzymał.
– Oh – jęknęła.
– Zapomnij o tym – powiedział od
niechcenia, zakładając ręce i patrząc w podłogę. Jego twarz, która zazwyczaj
była pozbawiona emocji, zdradzała głęboką nienawiść. – To było… To nie jest…
– W porządku – odpowiedziała,
uśmiechając się słabo. – To znaczy, wiem ile to dla ciebie znaczy… byłeś zły.
Miałeś prawo być zły. I cóż…
– To nadal złe – odrzekł. – Nie
chciałem nikogo zabić.
– Wiem – powiedziała ze współczuciem.
– Zapomnij o tym, jeśli cię to denerwuje… powiedz mi, co jeszcze się wydarzyło.
– Dokończyliśmy eliksir – odpowiedział
bez entuzjazmu. – To była Mandy Brocklehurst… Krukonka. Nasz rok.
– Naprawdę? – zapytała. – Czy
nauczyciele wiedzą? Co się z nią stało?
– Próbują zdecydować, co z nią zrobić
– odpowiedział. – Nauczyciele wiedzą. Przyznała się, nie wiedząc, że ją obserwują…
i nagrali to jako dowód. – Nadal nie patrzył jej w oczy, ale na jego twarzy nie
było już tyle złości jak wcześniej. Wciąż jednak zamartwiał się sytuacją z
ojcem.
– Dobry pomysł – zauważyła z uśmiechem.
Kiedy zobaczyła jego zaskoczenie, zaczęła się zastanawiać, kiedy będzie miała
szansę, powiedzieć mu o swoich uczuciach.
– Oczywiście, że to był dobry pomysł –
powiedział z uśmiechem i ich oczy się spotkały. – W końcu to był mój pomysł.
Hermiona zaczęła się śmiać. Cały Draco – pomyślała ciepło… Ale kiedy
spojrzała na niego, zobaczyła, że znowu wpatruje się w podłogę. Wpatrywał się z
roztargnieniem w prześcieradła i wyglądał, jakby się nad czymś zastanawiał.
– Czy dobrze się czujesz? – zapytała
niepewnie, wiedząc doskonale, że takie zachowanie może być spowodowane sytuacją
z jego ojcem. Ale Draco westchnął i kiwnął głową.
– W porządku – odpowiedział. – Tylko
myślę o czymś. Nic ważnego, tylko to co powiedziałaś… Pewnie wtedy bredziłaś i
wątpię, że to pamiętasz.
Serce Hermiony podskoczyło. – Co
powiedziałam? – zapytała zaciekawiona. – Co to było?
– To nic ważnego…
– To… jest ważne – powiedziała,
przełykając ślinę. – Bo pamiętam, co powiedziałam… i to co powiedziałam, jest
ważne. To nie były brednie. To był… prawda.
Odwrócił się do niej, jego twarz była
pełna nadziei i zwątpienia. – Czy powiedziałaś to co myślę, że powiedziałaś? –
zapytał prawie bezgłośnie.
Hermiona uśmiechnęła się i skinęła
głową stanowczo. – Tak – powiedziała. – Kocham cię. I to miałam na myśli.
Oczy Draco rozszerzyły się ze
zdumienia. – Naprawdę?
Skinęła głową, rozglądając się niemal
nieśmiało, zanim spojrzała mu w oczy. Zadrżała na ich widok, czując, że z jego
oczu może wyczytać wszystko.
– Powiedziałaś to przedtem… ale
wiedziałem, że kłamałaś – powiedział, prawie szepcząc. Hermiona poczuła, że się
rumieni. – Ale teraz – oczy Draco obserwowały jej twarz – nie kłamiesz.
Obserwowali się, nic wokół nich nie
miało znaczenia. Czuła tylko bicie swojego serca, widziała jego szare oczy
pełne ciepła…
I zanim zorientowała się, co się
dzieje, poczuła jego usta na swoich, całujące ją delikatnie. Poderwała się
zaskoczona, emocje w niej szalały. Zamknęła oczy i delikatnie odwzajemniła
pocałunek. Objął ją ramionami i jej ręce instynktownie znalazły się na jego
plecach. Trzymali się mocno i całowali.
Chwilę później usłyszała dźwięk z
korytarza i skrzypnięcie drzwi. Podskoczyła na ten dźwięk, podobnie jak Draco,
który rzucił się do pozycji siedzącej, tak mocno, że omal nie spadł na podłogę
z krzykiem.
Hermiona rzuciła zawstydzone i winne
spojrzenie w kierunku drzwi, gdzie stali zszokowani Harry i Ron.
– Um – powiedział Ron taktownie, jego
uszy zaczerwieniły się. – Widzę, że się obudziłaś.
– Tak – skinęła głową. Zapadła cisza,
przerwana przez Draco, który wstał z fałszywym uśmiechem i spróbował usiąść
przyzwoicie na krześle.
– To dobrze – zgodził się Harry,
mrugając. – Widzę, że czujesz się dobrze…
– Tak – powiedziała Hermiona. Znowu
nastała cisza, ale nagle Draco wybuchł śmiechem. Zwrócił uwagę trójki Gryfonów.
– Z czego u licha się śmiejesz? –
zapytała Hermiona, marszcząc brwi.
– Z was – odparł, wciąż się śmiejąc –
można by pomyśleć, ze nigdy nie widzieliście całujących się ludzi!
– Cóż, nie widzieliśmy was całujących
się – powiedział Harry taktownie. – To co innego, jeśli widzisz osoby, które
znasz.
– Możemy zostawić was w spokoju, jeśli
chcecie – zaoferował Ron, jego uszy pokryły się purpurą.
Hermiona spojrzała na Draco – Nie
sądzę, że tego potrzebujemy – odparła. – Będziemy mieć na to dużo czasu… – uśmiechnęła
się.
♥ ♥ ♥ ♥
Hermiona opuściła skrzydło szpitalne
tydzień później. To był doskonały, letni dzień, jak z wakacyjnego przewodnika.
Żar lał się z nieba, powodując, że wszyscy marzyli o lodach i zamrożonych
zimnych napojach. Praktycznie wszyscy, łącznie z nauczycielami, odpoczywali na
błoniach.
Hermiona, Draco, Harry i Ron nie byli
wyjątkiem. Usiedli w cieniu wierzby, aby chociaż trochę osłonić się przed
promieniami słonecznymi. Hermiona odpoczywała, oparta wygodnie o ramię Draco.
Pani Pomfrey mówiła, że dziewczyna jest słaba, ale Draco zapewnił ją, że
zaopiekuje się Hermioną.
Harry i Ron grali w szachy
czarodziejów. Ron był w nich mistrzem. Było zbyt gorąco, żeby rozmawiać, zbyt
gorąco na wszystko oprócz odpoczynku.
Hermiona ucięła sobie drzemkę, z której
obudził ją wesoły głos. – Panienka Hermiona, czuje się lepiej!
Spojrzała na uśmiechniętą twarz
Śpiewki. – Cześć Śpiewko – powiedziała z uśmiechem. – Jak się masz?
Skrzat uśmiechnął się. – Śpiewka ma
się bardzo dobrze, panienko Hermiono!
Hermiona mrugnęła i podniosła głowę.
Śpiewka była rozpromieniona i trzymała za rękę Zgredka, który miał identyczny
uśmiech.
– Jesteście…? – zapytała i Śpiewka
skinęła dumnie głową. – To świetnie! – odparła Hermiona z uśmiechem. –
Gratuluję! Ekhm… Mrużka dobrze to przyjęła?
– Mrużka ma się bardzo dobrze,
panienko Hermiono – odpowiedział Zgredek. – Mrużka zaprzyjaźniła się z innym
skrzatem… – kiedy powiedział zaprzyjaźniła
zasugerował, że to coś więcej.
– To dobrze – uśmiechnęła się
dziewczyna, opierając się o Draco. Czuła się szczęśliwa. Była otoczona krzykiem
i śmiechami jej przyjaciół, cichymi szeptami i okresowymi wybuchami radości
Rona, i ramionami Draco.
W przeszłości było wiele zła ale to
już koniec. Przyszłość przyjdzie, ale nie miała złudzeń, że będzie w niej ciemność.
Ale teraz jest bezpieczna i szczęśliwa. Nie myśli o tym co było i o tym co
będzie. Czuła tylko ciepło słońca, chłód cienia, uczucie miłości, szczęścia i
pokoju. Wiedziała, że cokolwiek się stanie, dobre czy złe, jasne lub ciemne,
zawsze skończy się dobrze. Przejdą przez to razem: Hermiona, Harry, Ron i
Draco.
I tylko to się liczyło.
❤ KONIEC
_______________
Witajcie :) To już koniec tej historii. Przyznam szczerze, że trochę mi smutno, bo polubiłam to opowiadanie. Najważniejsze, że jest happy end :) Przy okazji Śpiewka znalazła swojego księcia <3 Jak Wam się podoba rozdział? Iva doczekałaś się pocałunku. Mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowana :)
Teraz robię małą przerwę od publikowania nowego opowiadania. Chcę poprawić wcześniejsze rozdziały, bo początki moich tłumaczeń pozostawiają wiele do życzenia. Jak napiszę czwarty rozdział Muzycznej misji zacznę poprawianie. Możliwe, że niedługo ukaże się zapowiedź nowej historii. Ale niestety nie wiem dokładnie kiedy to się stanie.
To chyba tyle. Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!
Publikujesz jak szalona XD Co przeglądam blogi, to u Ciebie już są jakieś nowości. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńSam rozdział... NIE WIEDZIAŁAM, ŻE TO KONIEC! Zaskoczyłaś mnie tym wielkim napisem, rajciu. Czemu?
Cały rozdział był słodki i cieszyłam się, że wyznali sobie miłości, to było przeurocze. Wszystko napisane świetnym językiem i aż sunęło się po tekście... Ale serio koniec? :(
Tak serio, serio? Jesteś pewna? :c
Zrobiłaś mi SMUTNO na sercu
precious-fondness.blogspot.com
Czego się nie robi dla czytelników? :D
UsuńNiestety ta historia właśnie się skończyła. W sumie w dobrym momencie, bo jest słodko i uroczo ;) Nie ma zła i cierpienia. Tak powinny wyglądać happy endy :)
Jestem tego pewna w 100%. Oj przepraszam, że Cię to zasmuciło, no ale niestety kiedyś ta historia musiała się skończyć...
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz :)
PS. Zapraszam do lektury nowej historii, która ukaże się niebawem i ma aż 40 rozdziałów :D
Szczęśliwe zakończenie to to co lubię :) tylko szkoda, że już się ta opowieść zakończyła i nie będzie trzeciej części...:( Fajnie, że siedzieli razem w czwórkę i nie mieli do siebie o nic pretensji :) Scena z przerwanym pocałunkiem...ah :) No nic, cieszę się, że masz w planach tłumaczenie kolejnych opowieści, bo te, które wybierasz są wciągające i chętnie się je czyta :) Tak, czekam na kolejny rozdział "Muzycznej misji" :) Pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam szczęśliwe zakończenia :) W tym opowiadaniu nawet najwięksi wrogowie mogą się pogodzić :D Dziękuję ;) Muzyczna misja się pisze, ale jakoś opornie mi to idzie :( ale może w poniedziałek się pojawi ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Nie mogę uwierzyć, że to już koniec :') . Świetnie to przetłumaczyłaś i jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę by przeczytać to opowiadanie. I co najważniejsze jest happy end, a właśnie takie Dramione uwielbiam najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę dużo weny oraz chęci do dalszych tłumaczeń :)
Dziękuję bardzo za komentarz :)
UsuńCieszę się, że Ci się podobało ;) Ja też najbardziej lubię opowiadania ze szczęśliwym zakończeniem :)
Również pozdrawiam :)
Cześć!
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera, to nie wiem, od czego zacząć. Możliwe (bardziej niż możliwe) jest, że mój komentarz będzie dość nieskładny.
To Dramione jest pierwszym, które doczytałam go końca. Naprawdę! Nigdy nie czytałam opowiadań o tej parze do końca. A tutaj taka odmiana. Nie byłam przekonana do Dramione, chociaż te postacie osobno bardzo lubiłam (chociaż postać Draco była dla mnie zbyt cyniczna... bardziej pasuje tutaj słowo: ciekawiła).
Przeczytawszy pierwsze rozdziały tego tłumaczenia, bardzo cieszyłam się, że Draco i Hermiona rozpoczęli swoją znajomość w taki sposób: wspólną pracą domową. Nie polubili się od razu, musieli wiele przeżyć, aby zyskać sympatię drugiej strony. Bardzo się martwiłam, kiedy bohaterowie wpadali w kłopoty...
Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze! Z jednej strony, żałuję, że to koniec. Ale z drugiej...: ile razy można porywać Hermionę lub niszczyć życie Draco?
Czekam z niecierpliwością na kolejne opowiadanie oraz Muzyczną Misję.
Pozdrawiam!
Bardzo mi miło, że to właśnie moje tłumaczenie tak Ci się spodobało :) To takie małe wyróżnienie dla mojej osoby :D
UsuńTa historia pod każdym względem była wyjątkowa. I na pewno nieszablonowa ;)
W sumie masz rację. Porywanie Hermiony w nieskończoność nie miałoby sensu :D
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Naprawdę to już koniec?! Chyba nie czytałam uważniej poprzednich postów, ponieważ ta informacja była dla mnie nie lada zaskoczeniem.
OdpowiedzUsuńOstatni rozdział... cudowny, zresztą jak zwykle. Mina Draco, gdy usłyszał jak Hermiona wymawia te dwa proste słowa zapewne była bezcenna. Łatwo sobie wyobrazić. Bardzo spodobała mi się ostatnia scena, gdy leżeli na błoniach bez żadnych przepychanek, po prostu starzy znajomi. No i związek Zgredka. Jednym słowem tłumaczyłaś bardzo dobrze. Z pewnością będę wracać do tej historii. Czekam na nowe historię z twoim tłumaczeniem i nowy rozdział Muzycznej Misji.
Pozdrawiam, Arabella
Wspominałam o tym ostatnio i jeszcze wcześniej ale to nie istotne :) Tak, ta historia się kończy ale chyba w najlepszej chwili ;)
UsuńTeż lubię ten rozdział. Draco na pewno bardzo się zdziwił :) i nawet skrzaty są szczęśliwe :D
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Wow, to już naprawdę koniec...
OdpowiedzUsuńTrochę smutno mi z tego powodu - zdążyłam bardzo przyzwyczaić się do "Ognia i Lodu" oraz "Ciemności i Światła". W dodatku pierwszy raz jakiś blog kończy się na moich oczach, więc to także dla mnie nowość.
Rozdział oczywiście jest idealny <3 Nic dodać, nic ująć. Cieszę się, że tym razem wyznanie Hermiony było szczere i Draco to zauważył :D A reakcja Harry'ego i Rona była genialna! I jeśli mam być szczera, to w ogóle mnie ona nie zdziwiła, ale to już mniej ważne...
Jestem teraz trochę zdezorientowana... Albo za szybko czytałam ostatnie notki, chcąc jak najszybciej zaspokoić moją ciekawość, albo po prostu przegapiłam moment, kiedy Hermiona odzyskała pamięć... Chciałam sprawdzić czy moja teoria się sprawdzi...
A właśnie, miałam Ci powiedzieć, na czym owa "teoria" polegała... Otóż, byłam pewna, że Hermiona odzyska pamięć, kiedy zakocha się w Draco i się pocałują. Nie wiem, czemu tak pomyślałam, ale dosyć częsty motyw. Cieszę się więc, że okazało się być inaczej :D
Zamierzam zabrać się w końcu za Simply Irresistible, muszę znaleźć tylko trochę wolniejszego czasu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Feltson
Mnie też jest smutno, bo polubiłam tą historię...
UsuńTak wreszcie powiedziała prawdę i to jest najważniejsze :) chłopcy oczywiście zachowali się tak jak zawsze ;)
Hermiona odzyskiwała wspomnienia sukcesywnie i może dlatego nie było to tak widoczne :) Cóż ciekawa ta Twoja teoria ale chyba dość schematyczna, prawda? W gruncie rzeczy dobrze, że się nie sprawdziła ;)
W wolnej chwili zapraszam na Simply i Muzyczną misję :)
Również pozdrawiam ;)
Grrr, już po poprzednim rozdziale wiedziałam, że to już koniec! :( Dobrze, że taki Happy End, bo żadnego innego bym nie zniosła :) Podziwiam Cię za ten zapał, piszesz tyle rzeczy naraz! Czekam na więcej i dzięęęękuję za tyle miłych chwil przy tym opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co fajne kiedyś się kończy... uwielbiam happy endy :D Cóż można powiedzieć że blogowa sfera mną zawładnęła i nie wyobrażam sobie że mogłabym przestać tłumaczyć i pisać ;)
UsuńAleż nie ma za co :D To mnie jest miło, że Ci się podobało ;)
I mamy koniec tej historii.
OdpowiedzUsuńDobrze, że autorka nie przedłużała i dała odpowiednie zakończenie.
Przyznam szczerze, że bardziej podobało mi się zakończenie pierwszej części.
Poza tym naprawdę liczyłam na smutne zakończenie - Golden Trio zostają Harry, Ron, Draco, a Hermiona umiera. Nie wiem czemu, ale naprawdę liczyłam na takie zakończenie. ;)
To o czym będzie nowe tłumaczenie? :)
Autorka chyba też lubi happy endy ;)
UsuńMoże dlatego, że chciałaś czegoś oryginalnego? :)
Nowe tłumaczenie będzie dotyczyło czasów wojny. Hermiona jako jedyna przeżywa wojnę i postanawia za pomocą Zmieniacza Czasu cofnąć się w czasie i uratować przyjaciół ;)
Ooo ciekawy pomysł - jestem ciekawa jak autorka opisała tę historię, bo tłumaczeniem się nie martwię. ^^
UsuńNiedługo wszystko się okaże :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :D
Moje pierwsze przeczytane do końca Dramione! Nie powiem abym była w nim wyjątkowo zakochana, ale podobało mi się. Aż mam ochotę kiedyś napisać swoje ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobało :) Hmm ciekawe jak wyglądałoby dramione w Twoim wykonaniu? :D
UsuńByłoby bardzo rozbudowane i raczej obejmowałoby czasy po szkole. Na dodatek stawiałabym na psychikę bohaterów oraz zgodność z wizją Rowling, dlatego u mnie nie byłoby mega-sexy-chodzącego-boga-Draco tylko pojawiłby się chłopak o szczurowatej twarzy i wrednym charakterze, który się zmienia pod wpływem traumy :D
UsuńHmm brzmi ciekawie i na pewno oryginalnie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak jest happy end :) Fajnie, że się podobało :D
UsuńRównież pozdrawiam :)
Smutno mi, że to już koniec, ale rekompensuje to happy end. Był świetny, właśnie taki, na jaki zasługiwała ta historia ;) szczególnie podobał mi się moment, w którym (w końcu!!!) wyznali swoje uczucia.
OdpowiedzUsuńNo i się pocałowali! Czekałam na to chyba od 6 rozdziału :D
Teraz zostaje tylko czekać na kolejne opowiadanie i nowy rozdział Muzycznej Misji :)
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
To zakończenie jest wręcz idealne :) Hehe no tak chyba wiele osób na to czekało :D
UsuńMuszę się sprężyć z Muzyczną misją, skoro tak czekacie :D Nowa historia już niedługo (prawdopodobnie zacznę tłumaczyć w maju)
Również pozdrawiam :)
Byłam przekonana że już skomentowałam ten rozdział! Teraz do niego wracam i ze zdziwieniem zauważyłam że nie ma ode mnie komentarza! Jak to się stało? No cóż, zapewne złośliwość rzeczy martwych.
OdpowiedzUsuńRozdział przecudowny! Aż żal że to wszystko się skończyło :/ ehhh piękne zakończenie, innego nie mogłam Sb wymarzyć :D
No i ten pocałunek :D Wisienka na torcie :-)
Pozdrawiam, Iva Nerda
kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com
Znam ten ból też tak czasem mam, że komentuję a potem okazuje się, że nie ma mojej opinii. Ale najważniejsze, że teraz jest :D
UsuńDziękuję ja też żałuję, że to już koniec... ale rekompensuje to idealne zakończenie :)
Również pozdrawiam :)
Rozdział... nie wiem co tu mówić, jedyny w swoim rozdziału. Troche inny, bardziej spokojny, ale naprade wspaniały. Całą wieczność czekałam na pocałunek i na ten moment i doczekałam się :) strasznie szybko to zleciało, nie moge uwierzyć ze to koniec. A jednak....(płacze) Strasznie trudno będzie rozstać się z tą historią, która jest naprawdę dobra, ,,poruszyła moje serce" i nigdy jej nie zapomne. Zawsze mam problem z pożegnaniem(tak było w przypadku mojej starej klasy 6b). Ciesze sie ze jednak będzie tu kolejne opowiadanie. Naprawde nie wierze ze to już koniec :( :'( Spisałas się i powiem Ci, że Twoje tłumaczenia są świetne(tak jak i Twoja własna historia) i zdecydowanie masz talent. Piszesz i tłumaczysz naprawdę wspaniale. Do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze weny,
Luna
Ostatnie rozdziały zawsze mają w sobie jakąś magię najważniejsze, że jest szczęśliwe zakończenie :) Cieszę się, że historia przypadła Ci do gustu ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
Jestem pewna że jeszcze nie raz zechce wrócić do tej historii i odnowić sobie wszystko :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło ;)
UsuńCały rozdział się uśmiechałam, ale nie tyle przez wydarzenia, co przez ogromny sentyment. Uwielbiam tą historię, odkąd ją znalazłam i zawsze z chęcią tutaj zaglądam. Autorka ma ogromny talent, a ty cudowny dryg do tłumaczenia. Dzięki Tobie mogliśmy towarzyszyć Hermionie i Draco podczas tej pełnej wzlotów i upadków przygody. Dziękuję Ci z całego serducha, kochana!
OdpowiedzUsuńKiedy nadszedł napis KONIEC łzy sprawiły, że straciłam ostrość widzenia. To ten moment, w którym jest się zadowolonym z zakończenia, ale jednocześnie zawiedzionym, że nie nadejdzie kolejny rozdział, kolejny szalony dzień z życia tych bohaterów. Mimo wszystko się uśmiecham, bo widzę, że piszesz kolejne tłumaczenie. Cudownie! Życze Ci powodzenia i na pewno zostanę tutaj na dłużej.
Całuję, ściskam i kocham!
♥
Ten rozdział ma w sobie to coś ;) Dziękuję miło mi, że polubiłaś tą historię :) Nie ma za co ja tłumacząc świetnie się bawiłam :)
UsuńNiestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Oczywiście ja nie poprzestanę na jednej historii :D
Dziękuję kochana i pozdrawiam <3