sobota, 16 kwietnia 2016

Rozdział 18: Nienawiść i Miłość

W mgnieniu oka wszystko ucichło. Każdy szczegół pokoju wyróżniał się jak ostrze noża: tekstury ścian, wzory na drewnianych meblach, barwy dywanu. Ten obraz wrył się w jego głowę. Nigdy nie zapomni tej chwili.
Nigdy nie zapomni tego okropnego przerażającego widoku na środku pokoju: krwi Hermiony na dywanie, jej nieporuszającego się ciała, pełnego blizn i zamkniętych oczu, jakby spała. Jednak ona nie spała, ona…
Nie zaprzeczał — nigdy nie wyparł się prawdy — ale to co zobaczył przeraziło go. Nie mógł uwierzyć, że Hermiona jest martwa. On po prostu stał i patrzył, nie mogąc zrozumieć, pozbawiony jakichkolwiek wewnętrznych uczuć. To było niemożliwe, nie mogło się zdarzyć, bo kiedy zdecydował się opuścić świat zła i śmierciożerców, Hermiona była jego światem. Śmierć Hermiony była końcem jego świata.
I Hermiona nie żyje.
Nagle pustka została wypełniona — nie było etapu przejścia między pustką i pełnią, wszystko zmieniło się momentalnie, jakby ktoś pstryknął palcem. Targało nim wiele emocji: wściekłość, furia, gniew, okrucieństwo, które wypełniały każdy fragment jego ciała. Rozsądek odstawił na bok.
Wściekłość i szał żądały zapłaty. Chciał się zemścić.
Srebrne oczy zapłonęły, po czym doszedł do kominka i chwycił jeden z wiszących nad nim mieczy. Przeciągnął swojego ojca z dala od Hermiony. Obejmował jego twarz, w głowie miał tylko chęć zemsty, jego serce krwawiło ze straty ukochanej osoby.
Lucjusz uśmiechał się lecz szybko zmienił wyraz twarzy w zaskoczenie, kiedy Draco podniósł miecz i z całej siły wbił go w serce swego ojca.
Wyraz jego twarzy nie zmienił się, kiedy zwłoki upadły na podłogę, jak zamrożone. Draco upadł na podłogę koło swojego ojca. Był podniecony i dyszał z wściekłości. Próbował zrozumieć co się właśnie stało, jednak wszystko było niewyraźne.
Przechylił głowę, zamknął oczy i wtedy wszystko pojął. Jego ojciec nie żyje. Jego ojciec, który znęcał się nad nim od urodzenia, nie żyje. Jego ojciec, którego miał szanować i obawiać się, ten którego nienawidził i bał się, nie żyje. Zabity jego własną ręką. Jest określenie na zabicie własnego ojca, jak ono brzmiało? Ojcobójstwo? Tak, pomyślał niejasno, popełnił ojcobójstwo.

♥ ♥ ♥ ♥

— Spójrz prawdzie w oczy, Harry — powiedział Ron ponurym głosem. — Zgubiliśmy się.
Harry zmarszczył brwi, lekko wilgotne od mżawki deszczu i pokręcił głową.
– Musimy ją znaleźć – powiedział z przekonaniem.
Ron spojrzał pesymistycznie. – To miejsce jest ogromne – zauważył. – I nie wiemy gdzie szukać. Ona może być wszędzie. Zajęłoby tygodnie przeszukanie tego miejsca. – Westchnął i oparł się o ścianę, trzymając miotłę w ręce, prawdopodobnie niszcząc drogie tapety. – Może powinniśmy wrócić do szkoły, pójść do Dumbledore’a lub kogoś…
– Nie – odpowiedział szybko Harry. – Nie ma na to czasu.
Ron jęknął. – Słuchaj, Draco jej szuka, a że to jest jego dom, to prawdopodobnie ma większe szanse na znalezienie jej niż my. I wiesz, że nie pozwoliłby żeby stało jej się coś złego. Byłoby o wiele lepiej dla Hermiony, gdybyśmy poszli do Dumbledore’a…
– Nie poddam się. Znajdziemy ją – powiedział Harry stanowczo, po czym losowo obrał kierunek drogi i zaczął iść. Ron musiał biec żeby za nim nadążyć. Twarz Harry’ego była skupiona, pełna determinacji. – To nie jest poddanie się, Harry, to jest cholerny zdrowy rozsądek! – Ron próbował przetłumaczyć przyjacielowi. – Nie zrobimy nic dobrego dla niej, kiedy władujemy się w krwawą walkę lub wylądujemy w lochu.
– Nie zgubimy się – odpowiedział dość spokojnie. – I nie poddamy się.
Ron jęknął zrozpaczony. Wiedział, że nie przekona Harry’ego. Na dodatek musiał biec za przyjacielem.
Korytarze Malfoy Manor były długie i puste. Na ścianach nie było gobelinów i obrazów, były tylko mahoniowe deski, grube dywany i szare kamienne mury łukowato zakończone. Nie było nawet okien, chyba że ich droga przebiegała blisko drzwi na zewnątrz. Każdy korytarz był taki sam.
Co jakiś czas Harry stawał i zaglądał do pokoi. Wtedy Ron go doganiał. Nie chciał prosić przyjaciela, żeby zwolnił: on też martwił się o Hermionę i chciał ją znaleźć. Poczuł ulgę, kiedy Harry zatrzymał się w ciemnym korytarzu.
– Słyszałeś to? – zapytał, marszcząc brwi. Jego ręka instynktownie poszukała różdżki.
– Co słyszałem? – wysapał Ron.
Harry potrząsnął głową. – Przysięgam, że słyszałem kroki… – urwał i jak na zawołanie usłyszeli ciche skrzypnięcie deski podłogowej.
– To może być Hermiona! – wyszeptał z podnieceniem. – No chodź! – Ruszył w kierunku hałasu, tak szybko jak potrafił, a za nim Ron z nową nadzieją i siłą.
Dobiegli do zakrętu i zatrzymali się.
Przed nimi stała wysoka blondynka, która trzymała różdżkę skierowaną bezpośrednio na nich. Patrzyła na nich z pogardą, jakby byli niczym.
– Jeżeli drgniecie – zagroziła niskim głosem – przeklnę was każdym mrocznym zaklęciem jakie znam. – Potem jej oczy rozszerzyły się, skoncentrowała się na bliźnie Harry’ego i jęknęła głośno: – Harry Potter!
Obaj chłopcy spróbowali wyjąć ukradkiem różdżki, ale krzyknęła – Accio różdżki – i mogli tylko patrzeć z przerażeniem, jak ich ostatnia linia obrony leci do jej ręki.
Petrificus Totalus – powiedziała z uśmiechem, patrząc z radością, jak dwaj chłopcy runęli na ziemię nie mogąc się poruszyć. – Słynny Harry Potter schwytany przez Narcyzę Malfoy – powiedziała zaciskając zęby. – Lucjusz będzie zadowolony… Voldemort także. Śmierciożerca, który przyprowadzi do niego Chłopca, Który Przeżył będzie honorowany ponad wszystkimi innymi. A tą osobą – dodała szybko – będę ja. Mobilicorpus!
Chłopcy wystraszyli się jeszcze bardziej, kiedy unieśli się nad ziemię, całkowicie bezsilni.

♥ ♥ ♥ ♥

Nicość. Absolutna nicość, czysta i pusta, tak spokojna. Niezbyt zdawała sobie sprawę z tego co się dzieje. Rzeczywistość była odległym marzeniem, tak zagmatwanym i niejasnym, jak opowieść małego dziecka.
Malutki punkcik świadomości płynął przez ciemny i pusty świat, pozbawiony życia i śmierci. Stopniowo sytuacja zaczęła się zmieniać: dźwięki, zmysły, światło, aż jej świadomość powróciła z ciemności do rzeczywistości.
Światło przebijało się przez jej powieki, poczuła ból. Jej skóra była pokryta czymś ciepłym i lepkim, poczuła miedziany metaliczny smak w ustach. Przełknęła ślinę, próbując pozbyć się smaku, kiedy usłyszała głos.
– Hermiona?
Brzmiało to jak półszept pełen nadziei. Z trudem otworzyła swoje oczy, ale ponownie je zamknęła, kiedy oślepił ją blask światła. Pomrugała parę razy, żeby oswoić się ze światłem.
Wszystko wokół niej było niewyraźne, pełne żywych kolorów. Nad nią była zbieranina światła i cienia, która wyglądała jak twarz pełna zmartwienia, troski i nadziei… skądś ją znała. Zamrugała, próbując sobie przypomnieć. Srebrne włosy, blada skóra… rozpoznała kształt i osobę.
Uśmiechnęła się słabo, powodując, że wypełniło go szczęście. – Draco… – odparła.
– Żyjesz? – odetchnął i czuła jego dotyk na swojej ręce, jakby spodziewał się, że znowu straci przytomność. Złapała go mocniej za rękę.
– Żyję – przytaknęła, zamykając oczy przed tańcem światła i kolorów. – Ja żyję…
Poczuła jego ręce owijające się wokół niej, ciągnące ją do pozycji pionowej i przytulające ją mocno do siebie. – Żyjesz – powtórzył łamiącym się głosem. – Żyjesz…
Nicość zachęcała ją, ale chłopak przytrzymał ją mocniej i zamknął w ciepłym uścisku. Nie chciała go wypuścić… Draco był tutaj, będzie bezpieczna. Draco. Uśmiechnęła się. Draco…
– Kocham cię – szepnęła, po czym straciła przytomność. Wspomnienia w jej umyśle były przycienione, ale nie miały teraz znaczenia. Liczyło się tylko to, co działo się teraz. Czuła to niezależnie od wspomnień i czarów.
Kochała go…

♥ ♥ ♥ ♥

To było straszne doświadczenie, unosić się w powietrzu i nie wiedzieć co się z tobą stanie. Porażenie ciała uniemożliwiało im jakiekolwiek ruchy. Mogli tylko patrzeć prosto przed siebie — w sufit — i oczekiwać na to co się stanie.
Nagle zatrzymali się, ale nie wiedzieli gdzie: widzieli tylko zakręt i ozdobną ścianę, nic więcej.
Narcyza zapukała w drzwi. – Lucjuszu? Mam… dla ciebie niespodziankę. Wartą uwagi niespodziankę.
Nie było odpowiedzi.
– Lucjuszu? – zapytała, marszcząc brwi. – Mogę wejść?
Po kilku sekundach ciszy rozległ się odgłos otwieranych drzwi i przelewitowała ich delikatnie przez próg. Narcyza szła za nimi.
Dźwięk kobiecego krzyku przeszył powietrze – Hermiona? – pomyśleli rozpaczliwie — ale nie, ten krzyk był tuż za nimi, pochodził od Narcyzy…
Upadła na podłogę z hukiem, jak martwa, różdżki wyleciały jej z ręki. Leżeli w agonii, nie wiedząc co się dzieje, nie mogli obrócić głów i rozejrzeć się po pokoju. Czy z Hermioną wszystko dobrze? Czy była ranna? Co… co tam jest, że Narcyza krzyknęła?
Usłyszeli cichy głos. – Finite Incantatem – Ich mięśnie rozluźniły się. Siadając, rozejrzeli się po pokoju.
W jednym rogu, z mieczem wbitym w pierś i ze zdziwieniem na twarzy, leżał Lucjusz Malfoy. Mniej więcej w połowie pokoju, Draco tulił nieprzytomną i krwawiącą Hermionę, patrząc na nich bez emocji.
Ron zrobił jedyną sensowną rzecz w takiej sytuacji i zaklął cicho.

 ____________________

Witajcie :) Tak jak obiecałam, Hermiona żyje. Pewnie zdziwił Was sposób w jaki Draco zemścił się na ojcu? Widać mugolskie sposoby też działają na czarodziei :D Jak wrażenia po rozdziale? Cieszycie się, że Hermiona powiedziała upragnione słowa? Tym razem nie kłamała ;)
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zakończymy Ciemność i Światło. Zostały dwa rozdziały i nie chcę Was długo trzymać w niepewności. W tym tygodniu mam zamiar napisać czwarty rozdział Muzycznej misji. Mam nadzieję, że mi się uda. Wszystko zależy od ilości wolnego czasu.
To chyba tyle. Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!



26 komentarzy:

  1. Hej haj hallo :D
    OMG! Draco zabił Lucka? Nie to się nie dzieje naprawdę! Pomijając konsekwencje i to, że najpewniej trafi teraz do Azkabanu, to było warto! :D
    No i oczywiście perełka w postaci wyznania Hermiony! Nareszcie! Jestem mega zadowolona!
    Pozdrawiam serdecznie i życzę weny, Iva Nerda
    kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to się dzieje naprawdę. Szczerze mówiąc, cieszę się że to zrobił ;) Malfoy i konsekwencje? Wolne żarty :D Fajnie, że jesteś zadowolona. Radość czytelników jest najważniejsza! :)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Cześć :)
    Rozdział przeczytałam zaraz po opublikowaniu, ale dopiero teraz dorwałam komputer, aby skomentować.
    Hermiona żyje — całe szczęście. Jeśli nie, to bym znalazła Lucka i osobiście potraktowała Upiorogackiem. Nie spodziewałam się, że Draco popełni ojcobójstwo... nie powiem, że Luckowi dobrze tak, ale trudno było myśleć, że Draco mu przepuści (chociaż wydawało mi się, że odda go na przykład do Azkabanu). Po Narcyzie też nie spodziewałam się takiej zaciętości... Ron i Harry trochę sknocili sprawę, dali się obezwładnić, ale wszystko dobrze się skończyło.
    Nie mogę się doczekać kolejnych części opowiadania. Tak przy okazji spytam: czy w kolejnym opowiadaniu będzie pairing Luna+Harry? Jeśli tak, to kupiłaś mnie jeszcze przed opublikowaniem tłumaczenia!
    Weny i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe też uważam, że Lucek na to zasłużył. Draco wybrał nowatorską metodę. I znowu zachował się jak rycerz w srebrnej zbroi, wymachując mieczem :D Narcyza w tym opowiadaniu niestety nie jest pozytywną postacią. Chłopcy chcieli dobrze ale jak zwykle nie wyszło :D
      Tak w kolejnym opowiadaniu pairringiem pobocznym będzie Luna i Harry :)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podobało :) Hermiona wreszcie pamięta i chyba to jest najważniejsze. Draco wiele wycierpiał i nie można mu się dziwić, że posunął się do aż takich metod.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Wiedziałam, że Miona przeżyje. Nie mogłabyś nam tego zrobić i ją zabić Podoba mi się postawa Dracona, to jest to. Mam nadzieje, ze Draco uniknie powaznych konsekwencji. Zreszta... co ja pisze. To Draco NA PEWNO uniknie powaznych konsekwencji i bedzie mógł spokojnie żyć u boku Miony.
    Pozdrawiam ciepło,
    precious-fondness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio uspokajałam Was, że Hermiona przeżyje i oczywiście dotrzymałam słowa ;) Zakochany Draco jest taki *.* wiesz co mam na myśli aż brak słów :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Witaj :) Tym razem udało mi się przeczytać rozdział zdecydowanie szybciej niż poprzednio :)
    Co do treści: kompletnie mnie rozwaliłaś ostatnim zdaniem. Zdaje sobie sprawę, że inne rzeczy w tym rozdziale były ważne, ale to było... śmieszne :D Przynajmniej jak dla mnie ;D. W końcu Hermiona go pamięta! To też dobra wiadomość, no i Draco zabił ojca, hm... to już zła. Ale znając życie uniknie problemów. Zawsze może powiedzieć, że to było w obronie własnej.
    Pozdrawiam i czekam na kolejną część, Arabella
    wojenne-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż Ron zawsze musi coś palnąć taka jego uroda :D
      Mówiłam, że będzie szczęśliwe zakończenie ;) Wszystko niedługo się wyjaśni ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Tak się cieszę, że Hermiona żyje (mimo że oczywiście było to wiadome :D). No i wyznała Draconowi miłość! Szkoda tylko, że zaraz potem zemdlała...
    Nie spodziewałam się tego, że Draco zabije Lucjusza. Nie uważam, żeby mu się nie należało, ale nie jestem przyzwyczajona do takiego zakończenia jego wątku.
    Wypowiedź Rona na końcu rozwaliła system xD
    Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że to powiedziała :)
      Cóż Draco był bardzo zdesperowany. Cyropi chciała Was zaskoczyć :D
      Ron to Ron musi coś palnąć ;)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  7. SZOOOOOK :OOO
    Jestem w ciężkim szoku. Serio. Wiedziałam, że Lucjusz w końcu dostanie mocno w tyłek, ale nie sądziłam, że Draco go zabije. Serio... jesteom w ogromnym szoku. To jest taki plot twist :O
    Czyli że co, koniec problemów? Żyli długo i szczęśliwie? Mam nadzieję, że wreszcie tak... czekam na tę utopię pt. "Herm i Draco", serio... przeszli tyle złego, że zasłużyli.
    Ten rozdział był jakiś taki krótki! :C Albo tak szybko go przeczytałam... nie wiem. Ale czytałam go z opadniętą szczęką. Cudo. I szok. I powtórzę, jeśli jeszcze nie mówiłam - szok. Szok XD
    Pozdrawiam i weny życę! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Was zaskakiwać i znowu się udało :D Draco był bardzo zły i dlatego to zrobił. Podejrzewam, że działał pod wpływem impulsu ;)
      Teraz będzie coraz lepiej. W kolejnym rozdziale poznamy tożsamość M.B. a potem wielki happy end :)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Wydaje mi się, że przypadkiem skasowałam własny komentarz, no cóż...może po prostu mi się nie wyświetla. Ale dla pewności napisze drugi :D
    Wielkie zaskoczenie, szok...nie wiem jak to opisać.
    Zawsze byłam wielka fanka opowiadań, gdzie można wyczuć napięcie, grozę, i w szczególności strach o drugą osobę. Wiem, że opowiadanie zbliżania do końca i czekam na naprawdę wielki happy end. Zostało jeszcze kilka nierozwiązanych spraw, np. tajemnicza/y M.B., ale mam pewność, że mnie nie zawiedziesz.
    Jako osoba, która tłumaczy, mogę szczerze przyznać, że idealnie przekazałaś emocje opowiadania. Jest w nim coś, co dosłownie sprawia, że chcesz czytać dalej.
    www.crazy-in-love-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam #Hedwiga


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Miło, że Ci się podoba. Starałam się przekazać wszystkie emocje tak jak autorka i wygląda na to, że się udało ;)
      Wszystko niedługo się rozwiąże :)
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  9. Wow wow ! :) Po przeczytaniu zamyśliłam się na chwilę...serio. Dopiero po chwili wróciłam, aby napisać komentarz :) Końcówka najlepsza :) Najpierw Hermiona powiedziała mu, że go kocha, a potem zemdlała ...:) Z drugiej strony ważne, że to zrobiła :) Lucjusz z mieczem wbitym w pierś ...dobrze mu tak i sam sobie na to zasłużył ! Jednak mam nadzieję, że teraz powinno być już dobrze, ale boję się o konsekwencje tego czynu...Czekam na nexta i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podobało. Też uważam, że Lucjuszowi się należało :D
      Wszystko niedługo się wyjaśni :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Czytam i mysle sobie - jak to Hermiona nie zyje?! I juz chciałam plakac ale później czytam i mysle- rany jak ja to kocham!
    Cudowny rozdzial, perfekcyjne tłumaczenie. Co tu więcej dodać? Całuje!!!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję miło, że się podobało :) ten rozdział miał w sobie wiele skrajnych emocji ale przynajmniej wiadomo, że będzie happy end :D
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Widzę, że Draco spełnił jedno z moich skrytych marzeń i zabił swojego ojca... Wybornie :3 A sposób, w jaki to zrobił... Nie spodziewałam się tego! Spodziewałam się bardziej jakiejś wyszukanej klątwy, a tu taka niespodzianka... Ale mi to pasuje :D
    Zdziwiło mnie, że w tym rozdziale Ron był osobą z największą ilością rozumu... Brawo!
    I to wyznanie Hermiony... Miód malina ❤ I to w dodatku szczere *---*
    Teraz już tylko czekam na reakcję Narcyzy, wiadomość tym, kto to M.B. oraz zwróceniu pamięci :D
    Pozdrawiam serdecznie,
    Feltson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco widocznie potrafi spełniać marzenia :D Fakt sposób jaki wybrał nie jest magiczny ale też spektakularny :)
      Cóż kiedyś Ron musiał być tym mądrym ;)
      Hermiona wreszcie wie co czuje i to chyba jest najważniejsze :)
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  12. Hermiona żyje i zrozumiała, że kocha Draco. Na razie jest ok, wprawdzie Lucjusz nie żyje, ale tak to bywa... Ciekawe co Narcyza na to... nie chciałabym być w jej skórze :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście Hermiona żyje znając Draco na pewno wymiga się od konsekwencji. Ja jakoś nie współczuję Narcyzie :D

      Usuń
  13. Kolejny rozdział pełen emocji. Nie wiedział ze Draco zabije Lucjusza, ale zdecydowanie nalezalo mu sie. Tak samo bylam zaskoczona zachowaniem Narcyzy. No jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Ciesze sie ze Hermiona żyje i ze wreszcie powiedziala prawde. Naprawde swietny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Luna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że Ci się podobało :) Draco był bardzo zły i dlatego to zrobił.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń

✪ Dziękuję, że tu jesteś ;)
✪ Jeśli możesz, zostaw po sobie ślad. Komentarze są dla mnie napędem do dalszej pracy ;)
✪ Nie spamuj od tego jest odpowiednia zakładka (SPAM)

Obserwatorzy