Obudził
się powoli, z głową wciąż zamgloną przez wino skrzatów z ubiegłej nocy.
Przeciągnął się leniwie na łóżku, mięśnie bolały go od rygorystycznego reżimu
treningowego, który pani Hooch zaleciła im na nadchodzący sezon Quidditcha. Był
zaskoczony, gdy zdał sobie sprawę, że leży w łóżku Astorii Greengrass; jej
głowa spoczywała na satynowej poduszce i nawet we śnie nie potrafiła utrzymać
włosów na swoim miejscu.
Patronus
pojawił się przed nim; duży nietoperz raz okrążył jego głowę, zanim głos jego
siostry wypełnił pokój.
—
Draco, zrobiłam coś strasznego. Boję się, co zrobi tata, gdy się dowie. Idę do
domu Dominicka, nie wychodź.
Draco
westchnął. Jego siostra często popełniała drobne błędy, które ojciec
interpretował jako porażki nie do przezwyciężenia. Ostatni był dość mocny, gdy
ówczesny chłopak Pansy zrobił jej pikantne zdjęcia i groził, że sprzeda je
plotkarskim gazetom, które je wydrukują. Lucjusz zapłacił mu dziesięć tysięcy
galeonów, by problem zniknął. Dla jej dobra Draco miał nadzieję, że tym razem
błąd Pansy nie będzie aż tak kosztowny. Nie to żeby jego rodzina nie mogła
sobie na to pozwolić… po prostu chodziło o dobre imię.
Wyszedł
z pokoju Astorii na zadbany teren wokół basenu. Starszy brat Astorii i jeden z
najlepszych przyjaciół Draco, Dominick Greengrass, rozsiadł się wygodnie na
leżaku. Blaise Zabini i Teodor Nott towarzyszyli mu, wciąż popijając wino skrzatów
lub Ognistą Whisky.
Teo
uśmiechnął się, gdy zobaczył Draco, szturchając Blaise’a.
—
Czy to nie nasz cudowny, spektakularny, niemal królewski Draco Malfoy! —
zawołał, a jego głos odbił się echem.
—
Powiedz nam, czy Astoria była tak samo dobra w łóżku, jak na to wygląda?
—
Ej, mówisz o mojej siostrze, okaż trochę szacunku! — warknął Dominick.
—
Myślałem, że ją komplementuję. Wolałbyś, żebym powiedział, że nie wygląda na
kogoś, kto nadaje się do seksu? — zapytał niewinnie Teo.
Dominick
zwrócił się do Draco.
—
Ty jesteś temu winny — powiedział, na wpół zły, na wpół śmiejąc się.
Popchnął
Draco, a ten mu oddał i obaj wpadli do basenu, gdzie się szamotali.
—
Dracoooo, twoja siostra tu jest i całkowicie psuje atmosferę! — zawołał Teo.
Uśmiech
zniknął z twarzy Draco, gdy spojrzał na jej rozmazany makijaż i łzy spływające
po twarzy. Pansy rzadko płakała. Szybko wyszedł z basenu i podszedł do niej,
odciągając ją od grupy, która bezczelnie podsłuchiwała.
—
Pansy, powiedz mi, co się stało. Jesteś ranna? Kogo mam zabić?
Pansy
pociągnęła nosem, a tusz do rzęs spłynął po jej policzku.
—
Ona tam wpadła! — krzyknęła Pansy, biorąc urywany oddech. — Ona wpadła tam bez
pukania!
—
Kto, Pansy?
—
Hermiona Granger! Plotkarskie magazyny mnie zniszczą. Rita Skeeter napisze skandaliczny
reportaż. Ojciec nigdy mi tego nie
wybaczy!
—
Zwolnij. Zacznij od początku i powiedz mi, co się stało. Kim jest ta Hermiona
Granger? — zapytał Draco, idąc wzdłuż tyłów posiadłości Greengrassów, planując
możliwe scenariusze zemsty.
________________
Witajcie :) tak jak obiecałam w niedzielę, w tym tygodniu pojawiam się z pierwszą nowością. Od razu wleci prolog i pierwszy rozdział, by trochę nakreślić Wam zamysł tej historii. Jest ona inspirowana książką i serialem Maxton Hall. Fani z pewnością odnajdą tu cytaty żywcem z nich wyjęte. Historia rozgrywa się w magicznym świecie, więc będzie można dostrzec kilka smaczków.
Tyle ode mnie. Zapraszam od razu na pierwszy rozdział. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
✪ Dziękuję, że tu jesteś ;)
✪ Jeśli możesz, zostaw po sobie ślad. Komentarze są dla mnie napędem do dalszej pracy ;)
✪ Nie spamuj od tego jest odpowiednia zakładka (SPAM)