środa, 19 marca 2025

[T] Ocean między nami: Prolog

 

Obudził się powoli, z głową wciąż zamgloną przez wino skrzatów z ubiegłej nocy. Przeciągnął się leniwie na łóżku, mięśnie bolały go od rygorystycznego reżimu treningowego, który pani Hooch zaleciła im na nadchodzący sezon Quidditcha. Był zaskoczony, gdy zdał sobie sprawę, że leży w łóżku Astorii Greengrass; jej głowa spoczywała na satynowej poduszce i nawet we śnie nie potrafiła utrzymać włosów na swoim miejscu.

Patronus pojawił się przed nim; duży nietoperz raz okrążył jego głowę, zanim głos jego siostry wypełnił pokój.

— Draco, zrobiłam coś strasznego. Boję się, co zrobi tata, gdy się dowie. Idę do domu Dominicka, nie wychodź.

Draco westchnął. Jego siostra często popełniała drobne błędy, które ojciec interpretował jako porażki nie do przezwyciężenia. Ostatni był dość mocny, gdy ówczesny chłopak Pansy zrobił jej pikantne zdjęcia i groził, że sprzeda je plotkarskim gazetom, które je wydrukują. Lucjusz zapłacił mu dziesięć tysięcy galeonów, by problem zniknął. Dla jej dobra Draco miał nadzieję, że tym razem błąd Pansy nie będzie aż tak kosztowny. Nie to żeby jego rodzina nie mogła sobie na to pozwolić… po prostu chodziło o dobre imię.

Wyszedł z pokoju Astorii na zadbany teren wokół basenu. Starszy brat Astorii i jeden z najlepszych przyjaciół Draco, Dominick Greengrass, rozsiadł się wygodnie na leżaku. Blaise Zabini i Teodor Nott towarzyszyli mu, wciąż popijając wino skrzatów lub Ognistą Whisky.

Teo uśmiechnął się, gdy zobaczył Draco, szturchając Blaise’a.

— Czy to nie nasz cudowny, spektakularny, niemal królewski Draco Malfoy! — zawołał, a jego głos odbił się echem.

— Powiedz nam, czy Astoria była tak samo dobra w łóżku, jak na to wygląda?

— Ej, mówisz o mojej siostrze, okaż trochę szacunku! — warknął Dominick.

— Myślałem, że ją komplementuję. Wolałbyś, żebym powiedział, że nie wygląda na kogoś, kto nadaje się do seksu? — zapytał niewinnie Teo.

Dominick zwrócił się do Draco.

— Ty jesteś temu winny — powiedział, na wpół zły, na wpół śmiejąc się.

Popchnął Draco, a ten mu oddał i obaj wpadli do basenu, gdzie się szamotali.

— Dracoooo, twoja siostra tu jest i całkowicie psuje atmosferę! — zawołał Teo.

Uśmiech zniknął z twarzy Draco, gdy spojrzał na jej rozmazany makijaż i łzy spływające po twarzy. Pansy rzadko płakała. Szybko wyszedł z basenu i podszedł do niej, odciągając ją od grupy, która bezczelnie podsłuchiwała.

— Pansy, powiedz mi, co się stało. Jesteś ranna? Kogo mam zabić?

Pansy pociągnęła nosem, a tusz do rzęs spłynął po jej policzku.

— Ona tam wpadła! — krzyknęła Pansy, biorąc urywany oddech. — Ona wpadła tam bez pukania!

— Kto, Pansy?

— Hermiona Granger! Plotkarskie magazyny mnie zniszczą. Rita Skeeter napisze skandaliczny reportaż. Ojciec nigdy mi tego nie wybaczy!

— Zwolnij. Zacznij od początku i powiedz mi, co się stało. Kim jest ta Hermiona Granger? — zapytał Draco, idąc wzdłuż tyłów posiadłości Greengrassów, planując możliwe scenariusze zemsty.

________________

Witajcie :) tak jak obiecałam w niedzielę, w tym tygodniu pojawiam się z pierwszą nowością. Od razu wleci prolog i pierwszy rozdział, by trochę nakreślić Wam zamysł tej historii. Jest ona inspirowana książką i serialem Maxton Hall. Fani z pewnością odnajdą tu cytaty żywcem z nich wyjęte. Historia rozgrywa się w magicznym świecie, więc będzie można dostrzec kilka smaczków.

Tyle ode mnie. Zapraszam od razu na pierwszy rozdział. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

✪ Dziękuję, że tu jesteś ;)
✪ Jeśli możesz, zostaw po sobie ślad. Komentarze są dla mnie napędem do dalszej pracy ;)
✪ Nie spamuj od tego jest odpowiednia zakładka (SPAM)

Obserwatorzy