środa, 27 stycznia 2016

Rozdział 1: Rzut Kostką

Pół godziny później Draco leżał na twardym jak skała łóżku w maleńkim lochu. W celi były dwa łóżka - oczywiście Lucjusz dla „zabawy” umieścił ich razem.
Rzucił przypadkowe spojrzenie w kierunku łóżka Hermiony, pchniętego na ścianę po drugiej stronie. Wciąż się nie budziła, co uznał za błogosławieństwo. Oczywiście chciał wiedzieć, czy z nią wszystko w porządku, ale… ile mogła zapomnieć? Czy pamięta cokolwiek? Tłumaczenie Laekalia? Rozmowy z nim? Możliwe, że całkowicie go zapomniała. Zaklęcia związane z pamięcią były trudne zwłaszcza kiedy chce się, aby osoba zapomniała większość ze swoich wspomnień. Staranie się odgadnąć ile zapomniała, nie miało sensu.
Zaledwie dzień wcześniej wszystko było idealnie. Kochali się, rozmawiali i żartowali. Nie mieli większych zmartwień niż długość esejów na eliksiry. O Lucjuszu zapomnieli, był odległym wspomnieniem sprzed kilku miesięcy. Ale to było wczoraj…

(Początek wspomnienia)

Draco siedział w bibliotece, co stało się jego zwyczajem. Zawsze spotykał się tutaj z Hermioną, zwłaszcza wtedy, gdy mieli jakiś problem do rozwiązania. Oczywiście, nie mogli stale odwiedzać się nawzajem w pokojach wspólnych swoich domów, jak to miało miejsce pamiętnego wieczoru po imprezie (określali go jako „atak”). Kilka razy w ich spotkaniach pomocna była peleryna niewidka Harry’ego.
Najbardziej oczywistym miejscem na spotkania był zaciszny stolik, schowany w kącie biblioteki, gdzie Hermiona i Draco pracowali nad tłumaczeniem Laekalia. Z biegiem czasu Harry i Ron (Hermiona nalegała, żeby wszyscy mówili do siebie po imieniu) zaczęli przy tym stoliku odrabiać swoje prace domowe. Draco nadal nie żył w dobrych stosunkach z Harrym i Ronem, ale dla dobra Hermiony tolerował ich.
Blondyn przesunął ręką po włosach z irytacją i przerzucił kolejną książkę na bok na kupkę niepotrzebnych książek z eliksirów. Miał ważny esej o zastosowaniu roślin mugolskich w eliksirach. Ten temat był pomijany przez autorów większości książek. Przejrzał wiele książek, ale bez rezultatu. Kilka minut później z jego mało owocnych poszukiwań wyrwał go huk upadającej książki na stół obok niego. Spojrzał w górę i zobaczył Hermionę przeglądającą znalezioną książkę. Zmarszczyła brwi.
- Ten esej powinieneś mieć gotowy po południu!
Draco westchnął dramatycznie i zakrył oczy rękami, udając rozpacz.
Hermiona usiadła. - Nie bądź głupi. Masz napisać tylko siedem cali, jeśli nie więcej.
- Nie mogę znaleźć żadnej wzmianki o mugolskich roślinach - przyznał niechętnie. - Szukałem i szukałem, ale… nic.
Hermiona wzięła do ręki jedną z książek. - Nie masz tu żadnych porządnych książek - zauważyła.
- Oczywiście, że mam - odpowiedział z oburzeniem - Studium Botaniki Humphreya jest powszechnie szanowane za szczegółowe opisy najbardziej zapomnianych roślin w naszym kraju. A Rośliny Wielkiej Brytanii według Wilsona są…
- Tak, ale wszystkie są pisane przez starych czarodziejów z tradycjami, którzy uważają, że jeśli roślina nie chce cię ugryźć to jest bezużyteczna - przerwała z subtelnym uśmiechem. Draco skrzywił się ponuro. - Znajdę ci lepsze książki - dodała i zniknęła w dziale eliksirów.
Draco potrząsnął głową, spoglądając na swój pergamin z rozbawionym uśmiechem. Hermiona uwielbiała pomagać, szczególnie w momentach, gdzie trudno było cokolwiek znaleźć. Czasami myślał, że mogłaby pomagać samemu Voldemortowi, jeśli miałby jakiś problem.
Wróciła w ciągu minuty, obładowana sześcioma książkami. - Tutaj - powiedziała, rozsypując książki na stole. - Spróbuj te, są bardziej nowoczesne.
Podziękował jej skinieniem głowy i przejrzał indeks najbliżej leżącej książki. Rzeczywiście, była w niej sekcja „mugolskie rośliny” opisane na stronach 31 do 35, 67, 69 i 128.
- Co ja bym bez ciebie zrobił? - zapytał żartobliwie.
- Oblał eliksiry, oczywiście. - Pochyliła się, żeby spojrzeć mu prosto w oczy. - Idę na zewnątrz pooglądać jak Harry i Ron grają w Quidditcha. Zaprosiłabym cię do gry, ale oczywiście… - Machnęła ręką w kierunku eseju z eliksirów.
- Miłego zamarzania na stadionie - odpowiedział. Pokręciła głową z rozbawieniem i złożyła na jego policzku mały pocałunek, zanim zabrała torebkę i uciekła.
Draco obserwował jej wyjście, z małym uśmiechem na twarzy, zanim kontynuował pisanie eseju. Dziesięć minut i cztery cale później, jego odrabianie pracy domowej zostało ponownie przerwane, ale tym bardziej przez o wiele złowieszcze zdarzenie.
Spokojne, uporczywe pukanie w szybę okna zwróciło jego uwagę. Spojrzał w górę i zobaczył inteligentnie wyglądającą sowę siedzącą na parapecie z listem przywiązanym do nogi. Było w niej coś niepokojącego - ta wyniosłość z jaką rozglądała się na boki.
Okna były podzielone na dwie części - jedna duża, której nie dało się otworzyć i mniejsza, która otwierała się przez przesunięcie do góry. Draco otworzył dolne okno i sowa wskoczyła elegancko, trzymając nogę z listem idealnie pod kątem prostym, aby mógł odebrać przesyłkę. Nie zachowywała się naturalnie - ktoś musiał ją tego nauczyć.
Z uczuciem przerażenia, Draco wziął list i obrócił, aby go otworzyć. Nie musiał przeczytać nadawcy, bo wiedział kto jest jego autorem. Potrafił rozpoznać pismo ojca. List był pisany w stylu jego ojca, formalnie, pół tajemniczo, pełen aluzji i niedomówień.

Draco,
Jestem zmęczony twoim kapryśnym zauroczeniem szlamą. Ciągle zastanawiam się, co musiałoby się stać, abyś był sobą? Nie muszę powtarzać planów i chwalebnych dokonań Czarnego Pana, chociaż wspomnienie kar i tortur może być właściwe. Czarny Pan nie ma litości: nie zawaha się podjąć wszelkich czynności, jeżeli uzna to za stosowne.
Najprostsze plany są najlepsze i postanowił zabić szlamę, a tym samym usunąć problem, jeśli to miałoby poprawić nasze stosunki. Czarny Pan ma zwolenników na całym świecie, nawet w Hogwarcie - zamordowanie jednej dziewczyny nie będzie żadną trudnością. Czy chcesz jej śmierci, Draco?
Czarny Pan będzie wyrozumiały dla syna swojego najlepszego sługi - wielu ludzi przekonało go do siebie swoją piękną twarzą i powróciło pełnych chwały, władzy i bogactwa. Zaczarowałem ten list jako świstoklik, który zostanie aktywowany w momencie kiedy wyjdziesz poza nowe oddziały zamku. Proszę o twoją obecność nie później niż o jedenastej wieczorem - jeśli nie przyjdziesz, założę, że jesteś głupi i zaczniemy szykować się do morderstwa najszybciej jak się da.
Lucjusz

Obawy Draco rosły z każdą sekundą, kiedy czytał list. Ani przez chwilę nie wątpił w słowa ojca - wiedział, że prawdopodobnie planują morderstwo, a Voldemort ma pełno swoich zwolenników wśród Ślizgonów, którzy zrobią wszystko, aby zdobyć przychylność swego Pana.
Pytanie nie brzmiało czy to prawda, ale jak zapobiec najgorszemu. Powrót w szeregi zwolenników Voldemorta nie wchodzi w grę. Jak mógłby wrócić do bezmyślnego zabijania mugolaków i mugoli? Hermiona była mugolaczką. Mugole nie mieli magicznych zdolności, ale Draco musiał przyznać, że byli ludźmi, a nie głupimi zwierzętami zesłanymi na rzeź.
Ale nie mógł narazić Hermiony na niebezpieczeństwo. Nie, musi ją chronić za wszelką cenę. Czy może ją bronić przed napastnikami w szkole? Ale jak, skoro nie wie gdzie i kiedy zaatakuje?
Musi pójść i spotkać się z ojcem. Kilka kłamstw? Może udać, że jest niezdecydowany, niepewny, czy chce wrócić do Voldemorta, albo być ze swoją miłością. Wtedy nie będą chcieli jej zabić, w obawie, że odwróci się przeciwko nim zupełnie, kiedy już mają go w garści.
Tak. Nie może powiedzieć nikomu o liście - Hermiona bez wątpienia próbowałaby iść tam z nim, ale to było by zbyt niebezpieczne dla obojga.
 Zadzwonił dzwonek i Draco zaklął. Jego esej z eliksirów był o trzy cale za krótki. Snape wciąż go faworyzował - być może go pominie? Pospiesznie złożył razem list i pracę domową, wrzucił swoje rzeczy do torby, po czym wyszedł na eliksiry.

(Koniec wspomnienia)

Ale to było wczoraj. Tu i teraz, w zimnym kamiennym lochu, Draco nie mógł zrobić nic więcej niż bezradnie czekać. Ile Hermiona pamięta? Fragment jakiejś mugolskiej piosenki, którą słuchała Hermiona przypłynął do jego myśli Bogowie mogą rzucać kośćmi, ich umysły są zimne jak lód…
Nigdy nie wierzył w Boga. Teraz prawie żałował, że tak było, ale tylko tak mógł uwierzyć, że wszystko będzie w porządku. Nikt nie patrzył na niego. Nikt, tylko kapryśny i okrutny los, rzucający kośćmi, próbując określić, ile Hermiona zapomniała. Szóstka - kocha, jedynka - nienawidzi. Dwójka - zapomniała całkowicie, pięć - utraciła kilka momentów. Trzy i cztery? Kto wie?
Dziwnie było tak czekać. Nie wiedział co robić. Zaczął rozmyślać. Wiele podobnych wyników układało się w jego głowie przy minimum wysiłku. Ale nie wiedział jak los się potoczy. W jaki sposób dowiedzieć się co Hermiona pamięta? Mógł tylko czekać i mieć nadzieję.
Nie trzeba było długo czekać. Po kilku minutach, jego uwagę zwróciły ciche pomruki z łóżka Hermiony. Patrzył jak odwróciła się z zaskoczeniem, że przyjazny pokój w Hogwarcie zniknął, zastąpiony twardym łóżkiem w lodowatym lochu. Draco czuł się strasznie oczekując.
- Co? - zapytała, siadając na łóżku i kładąc rękę na czoło. Dostosowując się do panujących średniowiecznych warunków, dodała - Gdzie ja jestem?
Rozejrzała się i od razu zobaczyła Draco, siedzącego na łóżku i obserwującego jej zachowanie.
Draco zobaczył jej grymas, rozpoznała go i posłała mu gniewne spojrzenie, a jego nadzieje pękły jak bańka mydlana. - Co zrobiłeś, Malfoy? Gdzie mnie zabrałeś? - Starała się ukryć to co czuła, jej głos pozostał stabilny i niezachwiany, ale zdradził ukrytą nutę strachu i przerażenia. A gdzieś w głębi duszy - nienawiść.
Przymknął jasne oczy, starając się ukryć uczucia, które go ogarnęły. Krzyki w jego głowie były straszne. Wiedział, że zapomniała. Zapomniała wszystko co miało znaczenie. Nie kocha go.
Kiedy otworzył oczy, Hermiona nadal obserwowała go czujnie. Miała siniak na czole, po tym jak upadła. Potrafił rozpoznać jej emocje, wiedział, że była przerażona. Chciał ją pocieszyć. Ale oczywiście nie mógł. Czy będzie mógł kiedykolwiek?
Zamknął oczy. Patrzenie na nią było zbyt bolesne. - Ja nic nie zrobiłem - powiedział zachowując kontrolę nad sobą. Jego głos był spokojny i zrównoważony.
Hermiona oparła się plecami o ścianę, jak upolowane zwierzę. Draco zdał sobie sprawę, że się go boi. Czy bała się go przez te wszystkie lata kiedy się znali? Nie mógł sobie wyobrazić dlaczego. Ona, Harry i Ron zawsze wydawali się być pewnymi siebie, niemal aroganckimi ludźmi. Zawsze byli najlepsi.
Patrzyła na niego, promień światła w półmroku wpadł do jej oczu i sprawił, że błyszczały. Na jej twarzy pojawiła się nienawiść.
- Wiem, że coś zrobiłeś - powiedziała, niemal plując z obrzydzeniem, atakowała go najgorszymi słowami. - Nie jestem głupia. Jesteś najbardziej bezdusznym, nieczułym, uprzedzonym Ślizgonem w Hogwarcie od czasów, kiedy uczył się tu sam Tom Riddle. Ty zawsze planujesz coś strasznego. - Jej oczy rozbłysły. - Nienawidzę cię. Nienawidziłam cię od pierwszej chwili, kiedy cię zobaczyłam, zawsze cię nienawidziłam i zawsze będę cię nienawidzić.
Draco poczuł, jak Hermiona wbija nóż w jego serce. Czuł, że jego świat rozpadł się na kawałki i leży w prochu u jego stóp. Głowa mu opadła, zamknął oczy. Nie odpowiedział, tylko szepnął tak cicho, że ledwo go słyszała. - Mylisz się. Nie zawsze mnie nienawidziłaś. - Zapadła cisza, w której Hermiona przemówiła. Jej głos był spokojny, ale było słychać strach i zdenerwowanie. Gryfońska odwaga. To było coś, co zawsze będzie w Hermionie. Uśmiechnął by się, ale nie w tych okolicznościach. Teraz wiedział, że wszystko stracił.
- Dlaczego tu jestem? Co chcesz ze mną zrobić?
Draco chciał ją uspokoić, chociaż wiedział, że nie uwierzy w to co jej powie. Ale nie mógł z nią rozmawiać, nie teraz.
- Ja… po prostu… po prostu zostaw mnie w spokoju, Hermiono. - Jego słowa były ledwo słyszalne z bezradności. Położył się na łóżku i odwrócił do ściany. Jego elegancja zniknęła zastąpiona przez sztywne i pozbawione wdzięku ruchy osoby potrzebującej wsparcia.
Nie miał trudności z zaśnięciem. Smutek sprawił, że poczuł zmęczenie, a jego sen był lekki i pełen snów.

______

Witajcie :) Skończyłam dzisiaj tłumaczyć pierwszy rozdział i postanowiłam go wstawić na bloga. Nietypowa pora jak na mnie no ale nie mogłam się powstrzymać :)
Jak wrażenia po rozdziale? Mnie jest bardzo szkoda Draco, bo tak strasznie cierpi. To dopiero początek jego dramatu ale nie będę spojlerować. To dzięki Wam i dużemu zainteresowaniu rozdział pojawił się tak szybko ;) 
Oczywiście komentarze mile widziane. Enjoy!


52 komentarze:

  1. Jestem pierwsza! :D
    Miałam cichutką nadzieję, że cokolwiek Hermiona pamięta, a tu cóż...pustka.
    Rozdział jak zawsze świetny :)
    Czekam na dalsze części. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety Lucjusz postarał się żeby nic nie pamiętała... Fajnie, że rozdział Ci się podoba :)
      Dziękuję za komentarz ;)

      Usuń
  2. Jezu... Ja płakałam! To takie piękne! Kiedy kolejny rozdział?
    Nie wytrzymam chyba dłużej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jak najszybciej przetłumaczyć kolejny rozdział

      Usuń
  3. Uwielbiam gorycz w opowiadaniach Dramione, jednak jest to dla mnie tak smutne, że zawsze choć jedną łza wycieknie z moich oczu.
    Cudowne, cudowne
    Tak bardzo szkoda mi Draco, cierpienie z miłości to chyba najgorsza kara.
    Lucjuszu, w tym momencie przeklinam cię wszystkimi możliwymi przekleństwami świata.
    Mam nadzieję, że wkrótce Hermiona odnajdzie w sobie, to ukryte uczucie do Dracona.
    Pozdrawiam!
    Jak zawsze świetne!
    Letothers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpienie Draco jest po prostu straszne. Jego ojciec chciał go skrzywdzić i udało mu się :(
      Hermiona za jakiś czas sobie przypomni, ale to trochę potrwa
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  4. Wspomnienie najlepsze ❤ Moim zdaniem to najlepsza część tego rozdziału, palce lizać ❤
    Szkoda mi Draco... Osobiście nie chciałabym, żeby osoba, którą kocham mnie nie pamiętała. Naprawdę mu współczuję, ale wiem, że wszystko będzie dobrze :D
    A ma być jeszcze gorzej? No to się porobi...
    Jestem ogromnie ciekawa, co im los przyniesie! :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Feltson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się to wspomnienie podoba ;) Draco będzie cierpiał i to bardzo, no ale będzie happy end także trzeba czekać :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. I już mniej więcej wiemy, jak i dlaczego :(
    Szkoda, naprawdę szkoda, bo było cholernie pięknie, a teraz jest cholernie smutno!
    Myślałam, że może ona bedzie pamietać coś cokolwiek albo, że może udaje, a tu niestety :/
    Dupson!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh ten Lucjusz wszystko zepsuł :( Na razie niestety będzie smutno i to bardzo...

      Usuń
  6. No chyba nie muszę mówić jak bardzo szkoda mi Draco... Serce się kroi :/ Miałam cichą nadzieję że Hermiona jednak coś pamięta, ale wszystko prysło gdy się do niego odezwała :/ Mam jednak nadzieję, że stopniowo będzie odzyskiwać pamięć, bo takiej dawki smutku nie zniosę :/ pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny rozdział, Iva Nerda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety te pierwsze rozdziały są smutne ale stopniowo będzie odzyskiwała pamięć. Draco tak bardzo cierpi, że aż się płakać chce :(

      Usuń
  7. No Draco, zamiast jęczeć i narzekać bierz dupkę w troki i walcz o swą miłość!
    Taka jest moja męska rada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę musi dramatyzować ale weźmie się w garść ;)

      Usuń
  8. Nienawidzę Lucjusza -.-
    Jak można być tak okrutnym?
    Mam nadzieję, że Draco znajdzie jakiś sposób na przywrócenie Hermionie wspomnień, oby ^^
    Gorąco pozdrawiam :) Basiabella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucjusz to okropny człowiek. Też nie darzę go zbytnią sympatią. Draco jest inteligentny i na pewno znajdzie sposób!
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Ach ten Lucjusz. Oszołom jeden. Rozdział wzruszający, najbardziej poruszyły mnie słowa Hermiony: "-Nienawidzę cię. Nienawidziłam cię od pierwszej chwili, kiedy cię zobaczyłam, zawsze cię nienawidziłam i zawsze będę cię nienawidzić." O matulu, wierzę w Draco! Odzyska Hermionę! Wierzę w ich miłość!... Okey, poniosło mnie.
    Czekam na kolejny rozdział!

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział ---> http://dzikie-pochlebstwa.blogspot.com/2016/01/rozdzia-xiv.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona tymi słowami dogłębnie zraniła Draco :( no ale on będzie walczył!
      Dziękuję za komentarz :)
      Przed chwilą u Ciebie byłam :D

      Usuń
  10. Ojej... rozdział świetnie napisany, ale taki smutny.... :(
    Tak szkoda mi Draco. Po prostu nie wierzę, że jego własny ojciec mu to zrobił :(
    Nie wyobrażam sobie jaki ból musiał czuć gdy Hermiona powiedziała mu , że go nie nawidzi i zawsze będzie nie nawidzić. :(
    Dobrze, że przynajmniej wiemy, że będzie Happy end ;)
    Nie mogę doczekać się next!^^
    Pozdrawiam ! ;)
    A. G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco jeszcze niestety trochę pocierpi
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  11. Jeju, to takie smutne... mam nadzieję, że Draco nie będzie musiał zbyt długo cierpieć, a Lucjusz nie wymyśli jeszcze gorszej kary dla Hermiony :( chociaż po tym facecie można spodziewać się wszystkiego...
    To, hak Hermiona powiedziała, że nienawidzi Draco było tak smutne, że musiałam się trochę rozpłakać :'(
    Gorąco pozdrawiam i życzę duuużo weny! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie smutne rozdziały jeszcze będą się pojawiać. Hermiona zraniła Draco nawet nie wyobrażam sobie jego bólu eh :(
      Dziękuję za komentarz również pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Rozdział świetny! :) Szkoda, że Hermiona niczego nie pamięta :( mam nadzieje, Draco się nie złamie i będzie o nią walczył :D
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie :*
    ~Pozdrawiam J.W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco to wytrwały chłopak na pewno się nie podda ;)
      zaraz do Ciebie wpadnę :)

      Usuń
  13. Hej hej, jak już pisałam, rozdział cudny!
    http://dramionemiedzydobremazlem.blogspot.com/2016/01/rozdzia-15.html. Ja zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspomnienie bardzo fajne. Nienawidze jak Draco cierpi!A Hermi nic nie pamięta.Mam nadzieje że niedługo będzie kolejny rozdział.
    Mila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie smutne rozdziały też muszą być no ale niedługo to się zmieni ;)
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń
  15. Hmm..
    Mówiąc szczerze, nigdy jeszcze nie byłam na blogu, który tłumaczy opowiadania z obcego języka, bo jak już, to czytam po angielsku. Ale to co robisz to śmiem powiedzieć sztuka trudniejsza nawet od samego pisania, bo musisz się wcielić w autora i zrozumieć to co miał na myśli, co chciał przekazać i dobrze przełożyć to na ojczysty język. Oh, no biję pokłony.
    Jedyne co bym zmieniła, to szablon. Te rozmycia ryją banię, że tak powiem haha :D
    Ogólnie pięknie
    Trzymaj się ciepło i wpadnij na mój pierwszy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że do mnie wpadłaś :) Miło, że doceniasz pracę tłumacza co nie ukrywam czasem jest trudniejsze od pisania. Co do szablonu nie da się go zmienić. Jakoś trzeba przecierpieć ;)

      Usuń
  16. Nie.... Hermiona ;-;
    Smutny rozdział....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie rozdziały też muszą być
      Dziękuję za komentarz ;)

      Usuń
  17. Głupi Lucjusz -.- Tak mi szkoda Draco, że nie wiem no... Rozdział smutny ale piękny.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoje zdanie odnośnie Lucjusza. Draco niestety trochę jeszcze pocierpi
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  18. "Ona, Harry i Ron zawsze wydawali się być pewnymi siebie, niemal aroganckimi ludźmi. Zawsze byli najlepsi." Good point. Nie spotkałam się jeszcze z takim stwierdzeniem, a jest, no cóż, prawdziwe. Takie wrażenie sprawiali dla osób trzecich, nie żyjących tymi wszystkimi wyzwaniami i zadaniami. Nawet oni nie byli doskonali i wyidealizowani, choć czasami mam wrażenie, że taki był zamysł. Poza Ronem, Hermiona i Harry byli wzorcami do naśladowania. A jeśli chodzi o Rona, myślę, że to idealny kontrast z Draconem. Draco bogaty, o zimnej urodzie, z tradycjami rodzinnymi nie znoszącymi tolerancji i bratania się z innymi, Ślizgon, śmierciożerca. Ron dość biedny, z płomiennymi włosami i piegami, w rodzinie otwartej na wszystko i wszystkich, Gryfon i członek zakonu Feniksa. Wracając do rozdziału, oczywiście bardzo dobry. Wolę zamkniętą przestrzeń w opowiadaniach, tak jak tutaj. Bardzo mi odpowiada, że są zamknięci w celi (brzmi jakbym była nienormalna). Jestem bardzo ciekawa co się wydarzy i w jaki sposób Draco udowodni jej, że było między nimi to co było. Trzymaj się, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że autorka opowiadania akcentuje sprawy, które są pomijane przez Rowling, ale dość istotne. Fakt Złota Trójca miała "swój świat" i osoby trzecie mogły ich postrzegać jako aroganckich. Szczerze mówiąc nie przepadam za Ronem ale tutaj jest do zniesienia - taki wesołek ;)
      Fajnie, że rozdział Ci się podoba. Mogę tylko zdradzić, że momentami będziecie bardzo zaskoczeni rozwojem wydarzeń :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  19. o mamo ale zrobilo sie smutno :( biedny Draco! wspolczuje. swietny rozdzial kochana, przepraszam ze dopiero teraz wpadlam, ale ostatnio jestem zagoniona przez egzaminy. pozdrawiam i czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety będzie kilka smutnych rozdziałów :( rozumiem nic się nie dzieje, studia już za mną ale znam ten ból bo teraz przygotowuję się na rozmowę o pracę a to jeszcze większy stres
      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam :)

      Usuń
  20. Popłakałam się. Całym sercem liczę, że skończy się dobrze. Tak strasznie żal mi Draco :(. Chyba się nie pozbieram przez kilka tygodni jak dasz sad end :(. Biedna Hermiona, nic nie pamiętam :c. Lucjusz to kawał gnoja i tyle!
    Pozdrawiam, pełna emocji wywołanych tym rozdziałem, Eleonora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie kochana obiecuję, że będzie happy end! Draco strasznie cierpi, ale niedługo będzie lepiej
      Dziękuję za komentarz ;)
      Również pozdrawiam

      Usuń
  21. Oj źle, jak źle... :< mam nadzieję, że Draco coś na to poradzi i wróci nasze sweet love :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco to wytrwały chłopak i znajdzie sposób na tą sytuację ;)

      Usuń
  22. Ojej! Łza się w oku kręci! Mam nadzieję, że Draco coś wymyśli! Czekam next!
    ~America

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że wymyśli w końcu to Draco Malfoy :)

      Usuń
  23. Łaa, to jest tłumaczenie! : D No tak, nie wiem jakim cudem mi to umknęło skoro jak byk jest to napisane w zakładce o opowiadaniu.

    Noo, lubię to, że Draco nie stał się takim rozmokłym, rozlazłym zakochanym facetem, bo i czasem z tym można się spotkać. Ale dalej mi go szkoda... Jest chyba w najgorszym możliwym położeniu :<

    To ja tylko jeszcze dorzucę czego nie zrozumiałam:
    "jedna duża otwierająca się do góry i mniejsza, która otwierała się przez podniesienie do góry"
    Może nie ogarnęłam, ale coś mi tu nie pasowało z tymi oknami : )

    "Zadzwonił dzwonek" - nie przepadam za tym, że w Hogwarcie są jakiekolwiek dzwonki jak w zwykłych szkołach, ale skoro tak było w oryginale to nie a się czego przyczepić ostatecznie ;p

    Czekam na następne *^*

    Pozdrawiam,
    Valeriane
    na-skraju-jutra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to tłumaczenie :) ale oczywiście miło mi, że uznałaś to opowiadanie za moje :D
      Draco zawsze będzie sobą, a nie ciepłą kluchą (jeśli wiesz co mam na myśli). Nie ma co się dziwić jego cierpieniu, jego sytuacja jest wręcz tragiczna.
      Już poprawiłam to zdanie z oknami! Widocznie podczas tłumaczenia Word pomógł mi po swojemu xD dziękuję za zwrócenie uwagi ;)
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  24. Jej...I co teraz? Hermiona nic nie pamięta? A w ogóle to nikt jej nie szuka? Nic nie rozumiem. Strasznie smutny ten rozdział. Idę czytać kolejny :)
    Tymczasem zapraszam Cię tutaj: lyraparkinson.blogspot.com
    Blog jest obszerny ale zaczęła się część trzecia więc możesz być od początku a w zakładce znajduje się streszczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szukają ich bo nawet nie wiedzą, że Draco i Hermiona wyszli ze szkoły. Ale niedługo wszystko się wyjaśni :)
      Oczywiście wpadnę do Ciebie :)

      Usuń
  25. Wiesz mimo, że szkoda mi Draco to cieszę się z takiego obrotu sprawy. Tak pragnę cierpienia niczym Bellatrix Lanstrange buahaha! Zabrzmiało okrutnie, ale byłoby zbyt łatwo, gdyby mimo,wszystko pamiętała, że go kocha. Dzięki temu opowiadanie wywiera jeszcze silniejsze emocje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emocje ważna rzecz :D przynajmniej ta historia nie jest nudna ;)

      Usuń
  26. No nie, ale smutno :( Biedny Draco... Mam nadzieję, że Hermiona jak najszybciej sobie coś przypomni, albo Draco ją jakoś odczaruje!
    Pozdrawiam, Malfoy'owa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie smutne rozdziały też muszą być, ale niedługo wszystko się poprawi :)
      Pozdrawiam

      Usuń

✪ Dziękuję, że tu jesteś ;)
✪ Jeśli możesz, zostaw po sobie ślad. Komentarze są dla mnie napędem do dalszej pracy ;)
✪ Nie spamuj od tego jest odpowiednia zakładka (SPAM)

Obserwatorzy