Zjednoczenie:
Opowieść o magii i miłości w czasie wojny
Autor
oryginału: mama2HPbabies
Autor
tłumaczenia: Arcanum
Felis
Zgoda
na tłumaczenie: jest
Fandom: Harry Potter
Para: Dramione
Status: Miniaturka
Gatunek: romance, drama
Klasyfikacja: T
Opis: Miniaturka rozgrywa się w czasach II
wojny światowej, Hermiona i Draco są zmuszeni spędzić święta Bożego Narodzenia
z dala od siebie, ponieważ mężczyzna, będąc uzdrowicielem, został wezwany na
front, a zmartwiona kobieta pozostaje w domu.
A/N&T: Ta miniaturka rozgrywa się w
alternatywnej rzeczywistości (totalne AU). Autorka przeniosła dramione do
czasów II wojny światowej. Jest bardzo emocjonalna, dlatego radzimy przygotować
zapas chusteczek :)
25
grudnia 1945
Minęło
sporo czasu, odkąd Hermiona mogła spędzać Wigilię z mężem. Ostatni raz siedem
lat temu wspólnie stali przy choince, uśmiechali się do siebie, wspominając
mijający rok i przede wszystkim rozmawiając, rozmawiając i rozmawiając. To
wszystko spowodowała wojna. Wiedziała, że nie była jedyną, która spędzała dni
otoczona ludźmi wciąż za kimś tęskniącymi. Na szczęście jej ból nie był taki
jak innych. Wielu z nich otrzymało wiadomość, której nigdy nie chcieliby
usłyszeć, że będą musieli przeżywać Wigilię, urodziny i inne ważne uroczystości
ze świadomością, że już nigdy nie zobaczą ukochanej osoby i nawet największa
magia nie zdoła cofnąć czasu. Hermiona wiedziała, że tęskni za Draco, ale to
był inny rodzaj nostalgii.
Przyzwyczaiła
się do tęsknoty za swoim mężem. Był bardzo rozchwytywanym uzdrowicielem w
Świętym Mungu; pracował dwa razy dłużej od innych. Hermiona także była zajęta,
ponieważ uczyła w miejscowej szkole podstawowej, zajmowała się młodymi
czarodziejami i czarownicami, pomagając ukrywać ich magiczne wypadki.
Ale
na początku 1935 roku Leonard Spencer-Moon odwiedził państwa Malfoy.
Leonard
był szefem departamentu w Ministerstwie i wielu sądziło, że najprawdopodobniej
zastąpi obecnego Ministra. Wpadł do nich pewnego wieczora, zastając obydwoje w
domu.
—
Panie i pani Malfoy, przepraszam za najście o tak późnej porze, ale mam do was
bardzo ważną sprawę i to nie może czekać.
—
Panie Spencer-Moon, proszę wejść — przywitała go Hermiona, zapraszając do
salonu.
Pomieszczenie
utrzymane było w jasnych, stonowanych barwach. W pobliżu niewielkiego kominka
umieszczono stolik z dwoma fotelami. Draco uścisnął dłoń mężczyzny, po czym
poprowadził gościa w tamtym kierunku, wskazując zapraszającym gestem jeden z
nich.
—
Dziękuję. Proszę, mówcie do mnie Leonard. — Miał szorstki głos, ale jego
maniery koiły to wrażenie.
—
Leonardzie, może zrobię herbaty? Draco? — Hermiona spojrzała na obu mężczyzn.
—
Dziękuję, byłoby wspaniale. Myślę, że herbata z pewnością pomoże omówić sprawę,
z którą do was przyszedłem — powiedział urzędnik, przytakując i lekko się
uśmiechając.
Gdy
Hermiona wróciła z napojami, mężczyźni rozmawiali o pracy Draco w Świętym
Mungu. Zajmował się głównie leczeniem obrażeń po nowym zaklęciu Sectumsempra.
Ta klątwa pojawiła się w całej Europie i przynosiła katastrofalne skutki dla
ofiar — prosty ruch różdżki ciął ciało, powodując obfite krwawienie.
—
Doskonale — powiedział Leonard, kiedy wróciła do pokoju i dodała trochę cukru
do jego herbaty. — Obawiam się, że moja wizyta nie jest spotkaniem towarzyskim.
Jestem tu, zarówno ze względu na pracę Dracona, jak i za sprawą niepokoju na
kontynencie. Czy słyszeliście o mugolu, który nazywa się Hitlerem?
Para
przytaknęła. Czytali o jego przejęciu władzy kilka lat temu w Niemczech.
—
Cóż, obserwowaliśmy każdy jego ruch w ciągu kilku ostatnich lat. Po wojnie
mugoli piętnaście lat temu, na Niemcy nałożono wiele kar i zapanował niepokój,
który w naszym mniemaniu był zwiastunem kłopotów. Dojście Hitlera do władzy
stało się przykrywką dla czarodziei ciemnej strony, którzy z każdym miesiącem
zwiększali swoją liczbę i siali spustoszenie na kontynencie. Wysłaliśmy tam
naszych aurorów, ale klątwy, które rzucają tamci, są dość specyficzne i
potrzebujemy uzdrowiciela, który mógłby pomóc na froncie. — Leonard przerwał na
chwilę i popatrzył na państwo Malfoy, po czym kontynuował. — Nie możemy tam
wysłać byle jakiego magomedyka. Potrzebujemy kogoś, kto będzie w stanie zadbać
o siebie i aurorów.
W
pomieszczeniu nastała cisza. Hermiona i Draco popatrzyli na siebie.
—
Więc, Leonardzie, przyszedłeś tutaj, żeby prosić mnie o pomoc — powiedział
Draco, nie zrywając kontaktu wzrokowego z żoną.
—
Tak. Właśnie dlatego tu jestem — odparł mężczyzna, przyglądając się parze.
—
Na jak długo musiałby wyjechać? — zapytała Hermiona.
—
Nie mamy jeszcze daty końcowej. Musimy kontrolować sytuację, żeby nie było
jeszcze gorzej. Zespoły zostały wysłane na misje trwające od kilku dni do kilku
tygodni.
Blondyn
spojrzał na kobietę i po cichej rozmowie odwrócił się do pracownika
ministerstwa.
—
Dobrze. Zrobię to.
Draco
wyjechał w następnym tygodniu na trzy dni. Czas rozłąki wydawał się krótki.
Stopniowo jednak te wyjazdowe kilka dni zamieniało się w tydzień, potem w
miesiąc, a na koniec w trzy miesiące. I tak na przemian: miesiąc na froncie,
kilka dni w domu, wyjazd na tydzień, miesiąc w domu. W 1938 roku mężczyzna wyjechał
na trzy miesiące, bo odkryto, że czarodzieje ciemnej strony są znacznie głębiej
zakorzenieni w organizacji nazistowskiej, niż można by sobie wyobrazić. Okres
rozłąki wydłużał się z każdym dniem.
8
listopada 1938
—
Kochanie, przepraszam, ale muszę tam jechać i pomóc. Jest coraz gorzej i
potrzebujemy kogoś, kto stale będzie obecny na kontynencie. Przejąłem jakąś
część twojej gryfońskiej natury i nie mogę po prostu siedzieć, i patrzeć na to,
co się dzieje — tłumaczył Draco płaczącej Hermionie, tulącej się do jego piersi.
Wydusiła
z siebie zdławiony chichot, gdy usłyszała żart o swoim szkolnym domu.
—
Wiem i ty też wiesz, że jestem z ciebie dumna, ale po prostu nie mam pojęcia,
kiedy wrócisz. Nie będzie tak jak ostatnim razem. — Pociągnęła nosem.
—
Ale będę do ciebie pisał. Hermes jest najszybszą sową na świecie i dostarczy
nasze listy tam i z powrotem.
Mężczyzna
pogładził jej plecy, próbując ją pocieszyć. Odsunęła się i spojrzała prosto w
twarz ukochanego.
—
Bez względu na wszystko, Draconie Malfoyu, wrócisz do mnie, rozumiesz? Mogę być
z dala od ciebie, ale nie na zawsze — oświadczyła, po czym wzięła jego twarz w
dłonie i nachyliła się do pocałunku.
Później
nadszedł czas pożegnania. Pomachał do niej ręką i zniknął.
Pisali
do siebie listy tak często, jak to było możliwe i dzięki temu mieli ze sobą
kontakt w tym trudnym okresie.
3
stycznia 1939
Mój
kochany Draco,
Boże
Narodzenie nie było takie złe, jak przypuszczałam, że będzie bez Ciebie obok
mnie. Oczywiście, strasznie za tobą tęskniłam, bardziej niż ktoś za amputowaną
kończyną, ale miło było spędzić trochę czasu z rodzicami. Firma ojca ma się
całkiem dobrze, a moja matka czeka już na lato, kiedy będzie mogła ponownie
zająć się ogrodem.
Mam
dla ciebie informacje, którymi chciałam się z Tobą podzielić, mój najdroższy. W
tym roku zostaniesz ojcem! Dziecko urodzi się w lipcu, a uzdrowiciel mówi, że
wszystko jest dobrze.
1
lutego 1939
Najdroższa
Hermiono,
wiadomość
o dziecku niezmiernie mnie ucieszyła! Zastanawiam się, jak to jest być ojcem,
oczywiście najlepszym. Myślę o tym, jakim byłbym tatą i wydaje mi się, że
takim, który znalazłby równowagę między naszymi ojcami. Mój czasami był zimny,
ale wiem, że było to wynikiem jego wychowania, jednak mam nadzieję, że ja będę
ciepły i troskliwy dla mojego dziecka. Twój ojciec wydaje się, w moim
mniemaniu, doskonałym rodzicem i mam nadzieję, że nasze dziecko zawsze będzie myśleć
o mnie jak o kimś, komu będzie mogło się zwierzyć i szukać porady. Ojcostwo
jest oczywiście przytłaczające, ale mam nadzieję, że znajdę sposób, aby odnieść
sukces. Być może porozmawiam z Harrym o jego doświadczeniach i mógłby udzielić
mi kilku rad. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić do domu na czas porodu.
Porozmawiam z Harrym i niewykluczone, że pomoże mi zorganizować świstoklik,
nawet na jeden dzień.
28
kwietnia 1939
Kochany
Draco,
mam
dla Ciebie bardzo dobrą wiadomość! Jest nowe zaklęcie, które niedawno zostało
opracowane i magomedycy są w stanie powiedzieć nam, jaką płeć będzie miało
nasze dziecko, będąc jeszcze w łonie matki. Zdecydowałam się na jego użycie i
nie będę dłużej trzymać Cię w niepewności. Będziemy mieli chłopca. Twój ojciec
jest bardzo zadowolony z tej nowiny, ponieważ syn poprowadzi dalej ród
Malfoyów. Skrycie wierzę, że byłby bardzo zaskoczony, gdyby okazało się, że
jednak będzie miał wnuczkę. Mimo tego, że ma tylko doświadczenie z synem,
jestem przekonana, że oszalałby na jej punkcie i nieustannie by ją rozpieszczał.
1
lipca 1939
Hermiono,
miłości moja,
nie
mam zbyt dużo czasu na pisanie, więc proszę, wybacz mi tę krótką wiadomość do
Ciebie. Proszę, nie obawiaj się o mnie, ale jest o wiele gorzej i nie sądzę, że
będę mógł wrócić do domu w dniu narodzin naszego słodkiego syna. Bardzo Cię
kocham.
6
sierpnia 1939
Najdroższy
Draco,
chciałam
Cię poinformować, że zostałeś ojcem małego, słodkiego chłopczyka. Urodził się
30 lipca, ważył 3,6 kilograma i mierzył 53 centymetry po urodzeniu. Już teraz
wygląda tak jak Ty. Wiem, że masz słabość do oryginalnie brzmiących
niebiańskich imion, więc mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy, wiedząc, że nasz
syn nazywa się Scorpius Draco Malfoy. Dziadkowie już go pokochali i wiem, że Ty
także go pokochasz, nawet nie spotykając się z nim. Załączam zdjęcie dla Ciebie.
10
września 1939
Moja
kochana Hermiono,
jestem
pewien, że słyszałaś, ale Niemcy zaatakowały Polskę, a Wielka Brytania
przyłączyła się do wojny. Bardzo się cieszę, że nasz syn ma na imię Scorpius i
choć nie miałem okazji go spotkać, kocham go bardziej niż to możliwe. Zdjęcie,
które dołączyłaś do listu, trzymam blisko siebie, w kieszeni swojej szaty razem
z Twoją fotografią. Nie udało mi się być z Wami w dzień porodu, ponieważ tego
dnia był nalot i wiele osób ucierpiało, a ja miałem sporo pracy. Słyszałem, że
Leonard Spencer-Moon został nowym Ministrem Magii. On jest w kontakcie z
Grindelwaldem i Hitlerem i dlatego zażądał, żeby do szeregowców dołączyło
więcej naszych, abyśmy mieli lepsze informacje o przeciwniku. Moja jednostka
czeka w gotowości, ale myślę, że w pewnym momencie będziemy musieli dołączyć,
aby odnieść sukces.
28
grudnia 1939
Drogi
Draco,
Scorpius
wydawał się cieszyć Gwiazdką najlepiej, jak potrafił. Był o wiele bardziej
zainteresowany wstążkami i opakowaniami zabawek, jednak wszyscy go
rozpieszczaliśmy. O tej porze roku tęsknię za Tobą jeszcze bardziej, ale
próbuję się trzymać dla Scorpiusa. Często myślę o naszym ostatnim wspólnym
Bożym Narodzeniu, przed Twoim pierwszym wyjazdem cztery długie lata temu i
wyobrażam sobie święta, kiedy znowu będziemy razem, jak prawdziwa rodzina.
15
stycznia 1940
Kochana
Hermiono,
przepraszam,
że tak późno odpisuję i za to, że ta wiadomość jest taka krótka i pozbawiona
szczegółów. Tak mi przykro, że nie mogę być teraz z Tobą i Scorpiusem. Tęsknię
za Wami. Potter powiedział mi, że jego żona, Ginny, także jest w domu i już
mają dwójkę dzieci, Jamesa i Albusa. Albus jest w tym samym wieku, co Scorpius.
Może moglibyście od czasu do czasu spotkać się ze sobą i pomóc sobie nawzajem w
samotności? Bardzo żałuję, że nie mogę trzymać Cię w ramionach.
21
kwietnia 1940
Mój
Draco,
skorzystałam
z Twojej rady i zapewne teraz Twoje ego osiągnie niewyobrażalne rozmiary, ale
miałeś rację. Ginny i ja zostałyśmy przyjaciółkami, a nasi chłopcy lubią się
razem bawić. Interesujące jest to, że mnie i ją różni tylko rok, ale z powodu
pewnego Ślizgona nie zaprzyjaźniłyśmy się wcześniej. Myślę, że Scorpius i Albus
będą najlepszymi przyjaciółmi. Obaj uwielbiają Jamesa. To wielkie
dobrodziejstwo mieć ich w moim życiu w tych trudnych czasach.
30
lipca 1940
Kochana
Hermiono i mój słodki Scorpiusie,
żałuję,
że nie mogę być z Wami i świętować pierwszych urodzin naszego dziecka. Jestem
pewien, że jest wspaniałym szkrabem, bo Ty się nim zajmowałaś przez cały rok.
Moja matka często pisze do mnie o Scorpiusie i chociaż nie zawsze to okazuje,
wiem, że jest bardzo zadowolona z tego, jak opiekujesz się małym. Powiedziała,
oczywiście między wierszami, że jesteś taka naturalna i Scorpius ma wielkie
szczęście, że jesteś jego matką. Ja sam jestem szczęśliwy, że zostałaś moją
żoną. Dostarczyłaś mi wiele wspaniałych listów, które ukazują codzienne życie
naszego syna. Tęsknię za Tobą i już nie mogę się doczekać, kiedy znowu się
spotkamy i będziemy wspólnie przeżywać każdy nadchodzący dzień.
5
września 1940
Najdroższy
Draco,
Ginny
i ja zdecydowałyśmy się dołączyć do innych żon i pomóc podczas walk, które
rozpoczęły się w Londynie. My głównie zajmujemy się utrzymaniem ruchu, tak żeby
nie doszło do wielu wypadków na drogach po atakach. Wysłałyśmy chłopców na
wieś, dopóki to wszystko się nie skończy. Matka Ginny, Molly, i Narcyza mają na
nich oko. Dobrze, że chociaż w taki sposób możemy pomóc w czasie wojny. Zapewne
pamiętasz, że moje zaklęcia tarczy są bardzo silne i wydaje mi się, że to
dzięki nim ocaliliśmy Tube przed zagładą.
10
października 1940
Kochana
Hermiono,
słyszałem
o S.S. City of Benares i opierając się na sprawozdaniach, śmiem twierdzić, że
maczałaś w tym palce. Zawsze byłaś świetną czarodziejką, już za czasów Hogwartu
i nawet ja byłem tego świadomy. Wysłanie tych wszystkich dzieci do Kanady, aby
były bezpieczne od wojny, to wielkie osiągnięcie, a to, że udało Ci się
uchronić pozostałych pasażerów, zasługuje na wielkie uznanie. Nie mam
wątpliwości, że Twoje zaklęcia pamięciowe były spektakularne i że historia o ich
ocaleniu, będzie opowiadana przyszłym pokoleniom.
26
grudnia 1940
Najdroższy
Draco,
to
Boże Narodzenie było trudniejsze niż ostatnie. Leżałam w łóżku, myśląc o tym,
jak bardzo za Tobą tęsknię. Brakuje mi Twojego porannego wstawania i ochrypłego
głosu. Niekiedy martwię się, że z czasem zapomnę te wszystkie małe rzeczy
związane z Tobą. Scorpius nieustannie o Ciebie pyta, co za każdym razem łamie
mi serce, bo muszę mu powiedzieć, że Ciebie tu nie ma. Jest bardzo silnym
chłopcem i jedyną iskierką radości w moim życiu. Kiedy jest trudniej, szukam
sposobu na poradzenie sobie podczas Twojej nieobecności, rzucając się w wir
pracy i opiekując się Scorpiusem. Ponownie czytam listy, które od Ciebie
otrzymałam i za każdym razem sprawiają mi wiele radości.
2
stycznia 1941
Moja
słodka Hermiono,
kolejny
rok z dala od Ciebie, a moje serce boli tak samo, jak pierwszego dnia. Ta wojna
tyle zabrała z naszego wspólnego życia. Minęło prawie sześć lat, odkąd
odwiedził nas Leonard i poprosił mnie o pomoc na froncie i zastanawiam się, czy
gdybyśmy podjęli inną decyzję, nasza sytuacja byłaby taka sama. Czy praca tutaj
jest ważniejsza od Ciebie i Scorpiusa? Jestem pewien, że to przez zimową aurę,
ale tęsknię za Tobą z całego serca i śnię o dniu, kiedy wreszcie będziemy razem.
25
marca 1941
Mój
Draco,
chciałam
Ci pokazać ten mały rysunek, który jest dziełem Twojego syna. Wie, że jego
tatuś walczy ze złymi czarodziejami i uważa Cię za bohatera...
17
sierpnia 1941
Najdroższa
Hermiono,
przepraszam
za tak krótką wiadomość, ale chciałem napisać do Ciebie przed wyjazdem.
Dowiedzieliśmy się, że Grindelwald ma dużą grupę zwolenników. Mamy nadzieję, że
będą mieli informacje, które nam pomogą.
10
grudnia 1941
Kochany
Draco,
Stany
Zjednoczone dołączyły do wojny. Wydaje się, że Japończycy zbombardowali port na
Hawajach, co było katastrofalne w skutkach. To straszna wiadomość dla toczącej
się wojny, ale mam jedną bardzo dobrą wieść. Scorpius zaczyna czarować. Podczas
drzemki potrafi przywoływać do swojego pokoju książki i zabawki. Ten chłopiec
zdecydowanie jest Malfoyem. Powiedziałam mu, że nie może przynosić zabawek do
swojego pokoju na drzemkę, więc je przywołuje. Nie mogę się na niego złościć,
bo wiem, że nie ma kontroli nad swoją magią. Mam nadzieję, że ten list chociaż
trochę poprawi Twój nastrój, pomimo tego, że te święta także spędzimy osobno.
17
stycznia 1942
Moja
śliczna Hermiono,
chociaż
chciałem, żeby USA nie włączały się do wojny, okazało się, że dzięki temu do
naszej grupy dołączyło wielu dobrze wykwalifikowanych czarodziejów i kilka
nowych technologii, które mogą nam pomóc w pogoni za Grindelwaldem.
22
kwietnia 1942
Najdroższy
Draco,
tęsknię
za Tobą całym sercem. Raporty z frontu mnie przerażają. Szczególnie opisy
obozów koncentracyjnych. Dlaczego to wszystko się dzieje? Ty i Twoja grupa
powinniście pojawić się tam natychmiast i ocalić tych ludzi. Z pewnością
narusza to czarodziejskie i mugolskie prawa, ale nawet podczas wojny coś
takiego nie powinno mieć miejsca! Mam ochotę pójść do Ministra i zapytać,
dlaczego pozwalamy, aby działy się takie rzeczy! Z pewnością powinniśmy używać
magii, aby ochronić ludzi, ale zamiast tego siedzimy bezczynnie, podczas gdy
czarodzieje ciemnej strony i najgorsi mugole na świecie krzywdzą tych biednych
ludzi! Zazwyczaj nie wierzę w to, co piszą w Proroku Codziennym, ale myślę, że
teraz można im zaufać, ponieważ przedstawiają wiele informacji, za pomocą
których można zrozumieć to, co się dzieje. Wyobrażam sobie, co muszą czuć
dzieci, które prawdopodobnie znajdują się w tych obozach i jakie to będzie
miało dla nich skutki w przyszłości. To przerażające, co człowiek potrafi
zrobić drugiemu. Mam nadzieję, że Tobie, Harry’emu i reszcie uda się
powstrzymać tych strasznych ludzi.
10
listopada 1942
Słodka
Hermiono,
nie
chciałbym, żebyś czytała to, co Prorok Codzienny z pewnością niedługo
wydrukuje. Chodzi mi o opis naszego ostatniego pościgu za Grindelwaldem. To na
pewno nie był spacerek po parku, ale mamy tylko kilka urazów, dzięki naszej
efektownej obronie. Rozmawiałem z amerykańskim aurorem, który powiedział, że
dwadzieścia lat temu Grindelwald przebrał się za jednego z aurorów i szukał
obskurodziciela* w Nowym Jorku. Mamy bardzo mało wiadomości na temat
obskurodzicieli, ale zastanawiam się, jaki Grindelwald mógłby mieć w tym cel.
30
czerwca 1942
Najdroższy
Draco,
nie
mogę uwierzyć, że Scorpius ma już cztery lata. Rośnie na moich oczach i już
jest kopią Ciebie. Ma takie same blond włosy i stalowe oczy. Gdybym nie
zajmowała się nim przez dziewięć długich miesięcy, zastanawiałabym się, czy ma
jakąkolwiek cechę po mnie. Chociaż uważam, że czasami zachowuje się jak
prawdziwy Gryfon. James, Albus i Scorpius często bawią się w aurorów i nasz syn
sprawnie włada różdżką. Chciałby równocześnie być uzdrowicielem, zupełnie jak
Ty.
30
października 1943
Piękna
Hermiono,
jestem
taki zły, że ledwo mogę utrzymać pióro na papierze. Otrzymaliśmy raport z
jednego obozu koncentracyjnego. Wydaje się, że nie tylko mugole tam działają,
ale także inni czarodzieje, rzekomo uzdrowiciele, choć wcale nie zasługują na
to miano. Stosują najgorsze tortury na mugolskich więźniach, wykorzystując
zarówno magiczne, jak i barbarzyńskie, mugolskie sposoby dręczenia, twierdząc,
że to dla „lepszego społeczeństwa”. Wydaje się, że za sprawą Grindelwalda
twierdzą, że czarodzieje rządzący mugolami to „większe dobro”. Jestem
przekonany, że wkrótce będziemy musieli dołączyć do walki, co bardzo będzie
utrudniało nasz kontakt. Hermes wydaje się wyczuwać moje rozdrażnienie i jest
dość nerwowy. Więc z góry przepraszam za jego zachowanie, kiedy do Ciebie
przyleci.
16
kwietnia 1944
Kochany
Draco,
Harry
wrócił do Londynu. Szkoda, że jest ranny, ale nie mogę mu pomóc, ponieważ za
każdym razem, gdy do niego przychodzę, czuję ukłucie zazdrości. Tak, Draco,
zazdroszczę Ginny i chłopcom, tego, że Harry jest w domu, a ja nadal muszę na
Ciebie czekać. Oczywiście nie chciałabym, żeby ktokolwiek Cię zranił, ale… po
prostu chciałabym, żebyś tu był. Wiem, to błędne koło. Jestem bardzo wdzięczna
za dzienniki, które wysłałeś przez Harry’ego. Cieszę się, że są bezpieczne i
już nie mogę się doczekać, kiedy je przeczytam. Scorpius poprosił mnie, żebym
jemu też je odczytała, aby mógł usłyszeć historie o Tobie. Najpierw przetrawię
je w samotności, aby potem pominąć drastyczne fragmenty, które w moim mniemaniu
nie są zbyt dobrą lekturą dla czterolatka. Przeczytałam parę stron i to, w jaki
sposób mnie opisujesz ani on, ani nasi rodzice nie powinni czytać. To, w jaki
sposób mnie wspominasz, jest bardzo urocze, ale od czasu narodzin Scorpiusa
moje ciało bardzo się zmieniło. Mam nadzieję, że nie będziesz rozczarowany,
kiedy wrócisz. Chociaż muszę się przyznać, że często, leżąc w łóżku, myślę o
nocach spędzonych z Tobą.
Kiedy
Scorpius pojedzie do Twoich rodziców, przekaże im Twoje dzienniki, aby także
mogli się z nimi zapoznać. Odkąd wstrzymano naloty, obawiam się, że ataki mogą
wrócić ze zdwojoną siłą i chciałabym, żeby nas syn był bezpieczny.
28
sierpnia 1944
Moja
skromna Hermiono,
zapewniam
Cię, że piękniejesz z każdym dniem. Zmiany w Twoim organizmie spowodowane
urodzeniem dziecka sprawiają, że kocham Cię jeszcze bardziej, ponieważ dałaś mi
syna. Proszę, nie obawiaj się tego, co pomyślę, gdy wrócę. Zawsze byłaś
najpiękniejszą czarownicą, jaką kiedykolwiek poznałem i czas oraz dzieci nigdy
tego nie zmienią. Myślę, że jesteś najpiękniejszą kobietą, a ja
najszczęśliwszym mężczyzną na świecie. Za kilka lat, gdy wspólnie się
zestarzejemy, ta wojna będzie tylko niewielkim wspomnieniem.
Harry
wrócił bezpiecznie do nas i pierwszą rzeczą, jaką zrobił, było powiadomienie
nas, że przekonał Ministra, iż najlepszym wyjściem dla nas byłoby się nie
zaciągać. Wtedy nie będziemy powstrzymywani rozkazami dowódców, jeśli
zdobędziemy ołów albo cynk do naszych zapasów. Wspomniał także, że będzie pisał
do Jamesa, Albusa i oczywiście Ginny i myślę, że dobrze by było pisać także do
Scorpiusa. Będę dołączał wiadomości do niego w moich listach do Ciebie, jednak
byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś przesyłała je do niego.
20
grudnia 1944
Najdroższy
Draco,
Ginny
jest w ciąży. Wydaje mi się, że Harry był w szczytowej formie przed wyjazdem.
Ginny ma nadzieję, że będą mieli dziewczynkę. Czy chciałbyś powiększyć naszą
rodzinę, kiedy wrócisz? Myślę, że choć oboje byliśmy jedynakami, byłoby miło,
gdyby Scorpius miał rodzeństwo. Być może córka? Kiedy widzę Jamesa i Albusa razem,
przypuszczam, że Scorp chciałby mieć rodzeństwo.
Ciągle
czytam o Albusie Dumbledorze, który jest jedyną osobą mogącą powstrzymać
Grindelwalda. Czy to prawda? Mam nadzieję, że on doprowadzi to wszystko do
końca.
14
marca 1945
Słodka
Hermiono,
wydaje
się niemożliwe, że minęło już prawie dziesięć lat od naszego rozstania. Nigdy
nie przypuszczałem, że będzie to trwało tak długo. Pomimo tego moje serce bije
cicho, nawet gdy nie ma Cię blisko mnie.
Słyszałem,
że Leonard próbuje rozpaczliwie skontaktować się z Dumbledore’em, aby pomógł
nam wytropić Grindelwalda, który co chwila znika nam z oczu. Krążą także plotki
o amerykańskich aurorach, którzy są tu pod przykrywką o dziwnej nazwie Projekt
Manhattan.
26
lipca 1945
Draco,
mój kochany,
jeśli
Hitler nie żyje, mogę mieć tylko nadzieję, że ta wojna szybko się skończy i
wrócisz do mnie. Tak długo Cię nie widziałam i bardzo za Tobą tęsknię. Mam
nadzieję, że Grindelwald także zostanie pokonany. Ale zastanawiam się, czy
widzieliście raporty o dziwnych wydarzeniach w zachodniej części Stanów
Zjednoczonych? Czy Ty także je widziałeś? Czy myślisz, że wojna przenosi się w
tamte regiony, a czarodzieje ciemności ukrywają się w okolicy? Chciałabym, żeby
ta wojna wreszcie się skończyła. I pomyśleć, że Scorpius ma już prawie pięć lat
i zna wojnę przez całe swoje życie.
10
sierpnia 1945
Moja
Hermiono,
wydaje
się, że mugole stworzyli coś, co nosi nazwę bomba atomowa. Raporty mówią, że to
coś, co tworzy wielką eksplozję i te dwie, które spadły w Japonii, były bardzo
zabójczymi prototypami. Nie do końca rozumiem, w jaki sposób ją stworzyli, ale
wiem, że to otworzyło przerażającą erę dla mugoli i nas, czarodziejów. Ledwo
mogę uwierzyć, że są zdolni do czegoś takiego. Wojna jest pełna okrucieństwa,
ale to zupełnie inny poziom. Myślę, że można przyjąć, iż właśnie tym była
ta duża chmura, którą widzieli Amerykanie. Możliwe, że był to test.
3
września 1945
Mój
najdroższy Draco,
wszystkie
gazety donoszą, że wojna się skończyła! Ten straszny koszmar dobiegł końca i
niedługo będziesz w domu! Ledwo mogę w to uwierzyć! Dumbledore pokonał
Grindelwalda i Japonia się poddała. Wrócisz do domu i znowu będziemy mężem i
żoną. Serce o mało wyskoczyło mi z piersi z radości na wieści o końcu wojny.
Może wreszcie spędzimy razem Boże Narodzenie.
20
października 1945
Kochana
Hermiono,
kochanie,
myślę, że na pewno będę w domu na Boże Narodzenie. Nie mogę się doczekać
chwili, kiedy będę trzymał Cię w ramionach. Moje serce może pęknąć z radości z
ponownego połączenia się z Tobą. Niestety nie wiem dokładnie, kiedy wrócę,
ponieważ wciąż tropimy kilku czarodziejów ciemnej strony i jestem potrzebny
przy ratowaniu ludzi z obozów koncentracyjnych. Tak wielu z nich przetrwało
dzięki sile woli i muszę zrobić wszystko, żeby im pomóc.
15
listopada 1945
Słodki
Draco,
mam
nadzieję, że będziemy Cię mogli zobaczyć w Boże Narodzenie. Staram się myśleć o
tych wszystkich rzeczach, które będziemy mogli robić razem, jak prawdziwa
rodzina. Jest wiele takich, które moglibyśmy robić wspólnie. Być może, po tym,
jak spędzimy trochę czasu razem jak rodzina, wybierzemy się na krótki urlop,
aby świętować naszą rocznicę? Wydaje się, że na froncie jest jeszcze wiele do
zrobienia i jeszcze przez jakiś czas będziesz tam potrzebny. Scorpius jest
podekscytowany każdym Twoim listem, który odbiera i bardzo wierzy w to, że
wrócisz. Mam nadzieję, że wreszcie będziemy razem.
W
Wigilię Scorpius wypatrywał Draco przez okno od razu po drzemce.
Zniecierpliwiony siedział na fotelu, lekko podrygując nogą i patrzył na ulicę.
Przez dwie godziny nic się nie działo, aż sowa przyniosła wiadomość, której
Hermiona tak się obawiała.
—
Scorp, skarbie, właśnie dostałam sowę od taty. Jest bardzo zajęty i potrzebują
go tam.
—
Nie, on będzie w domu. Wiem, że będzie. — Chłopiec potrząsnął głową, nie
odrywając wzroku od okna.
—
Kochanie, możesz na mnie spojrzeć? — Hermiona uklęknęła obok Scorpiusa i wzięła
jego dłonie w swoje. — Skarbie, proszę, popatrz na mnie — powiedziała, kładąc
dłoń na jego policzku i delikatnie odwróciła jego twarz w swoją stronę.
—
Twój tatuś bardzo chciałby być w domu, ale stara się znaleźć kilka osób, które
zostały zaatakowane przez złych czarodziejów. Oni potrzebują jego pomocy, bo
jest dobrym czarodziejem i najlepszym uzdrowicielem. Są ciężko ranni i
potrzebują najlepszej opieki. Dlatego tatuś musi tam zostać.
Dolna
warga chłopca wysunęła się do przodu i Hermiona pogłaskała go po policzku.
—
Będziemy za nim tęsknić jeszcze podczas tych świąt, a on pomoże innym ludziom.
Może tak być? — Scorpius pokiwał głową, walcząc ze łzami. — Będziesz grzecznym
chłopcem mamusi? Pójdziemy na Wigilię do babci Cyzi i dziadka Lucjusza, a jutro
Święty Mikołaj nas odwiedzi i przyniesie jakieś prezenty.
Scorpius
ponownie skinął głową, jego szczęka zacisnęła się mocno. W tym momencie
wyglądał jak jego ojciec.
—
Czy możesz poszukać w twoim pokoju świątecznych książek, żebyś zabrał je ze
sobą?
Maluch
pobiegł do swojego pokoju, ale Hermiona wiedziała, że prawdopodobnie potrzeba
trochę czasu, żeby poradził sobie z rozczarowaniem. Spojrzała na list i
odczytała znajome pismo.
Moja
najsłodsza Hermiono,
serce
mi pęka, kiedy piszę ten list. Czuję się tak, jakbym zawiódł moją rodzinę,
biorąc udział w działaniach wojennych, ale tak bardzo chciałbym, żeby ten świat
był bezpieczny, a przede wszystkim Ty i Scorpius. Mimo tego czuję straszną
pustkę na myśl, że kolejne Boże Narodzenie spędzę z dala od Was. Jesteśmy
blisko znalezienia ostatniej grupy, a ja ciągle myślę o tym, że przez to nie
spędzę świąt z moją ukochaną żoną i synem. Ale staram się pozbierać i skupić na
swojej pracy. Raporty mówią, że jeden ze zwolenników Grindelwalda porwał pół
tuzina dzieci, kiedy uciekał z ostatniego obozu. Jesteśmy pewni, że znamy jego
lokalizację i aurorzy planują zorganizować nalot na niego. Kiedy go znajdą, ja
do nich dołączę i zajmę się dziećmi, które zapewne będą potrzebowały pomocy
medycznej. Proszę, przytul Scorpiusa w moim imieniu i powiedz mu, że ja także
rozpaczam z powodu kolejnej samotnej Gwiazdki. Bardzo was kocham i nie mogę się
doczekać, kiedy wreszcie będziemy razem.
Ściskam,
Draco
Wiedziała,
że mogła mieć tylko nadzieję, że jej ukochany wkrótce wróci do domu.
W
Boże Narodzenie oboje wstali z dźwiękiem kurantów i kiedy Scorpius otworzył
prezenty, Hermiona spakowała go i udali się do jej rodziców, aby wspólnie
spędzić ten dzień. Widziała, że sześciolatek próbuje zachować twarz,
uśmiechając się radośnie, z trudem tłumiąc rozczarowanie. Kiedy wrócili do
domu, był wyczerpany. Kobieta uśpiła go i posprzątała papier prezentowy leżący
pod choinką. Potem usiadła na łóżku z książką w ręce i zasnęła podczas czytania.
25
grudnia 1945
Draco
był sfrustrowany. Przegapił świstoklika, co spowodowało wielkie problemy z
transportem. Dzieci miały kilka fizycznych dolegliwości, ale gorzej było z ich
psychiką. Jednak mężczyzna nie był w stanie im pomóc. Obejrzał ich rany, a
potem pobiegł na najbliższy świstoklik. Jednak spóźnił się na niego, ale
dowiedział się, że kolejny miał być zaplanowany na południe w Boże Narodzenie.
Kiedy go złapał, okazało się, że zamiast do Londynu teleportował się do Włoch.
Znalazł inny, który miał zabrać go do Edynburga. Stamtąd mógłby aportować się
do domu. Jednak świstoklik z Rzymu do Edynburga miał być dopiero o siódmej
rano. Więc czekał. Minęło prawie siedem długich lat, odkąd nie widział swojej
żony. Bardzo za nią tęsknił. Byli małżeństwem tylko dwa lata, kiedy został
wysłany na front. Świętował z nią jedynie ich piątą rocznicę ślubu, a inne
spędzali z dala od siebie. Są małżeństwem już dwanaście lat, a spędzili ze sobą
tak mało czasu. W międzyczasie został ojcem. Regularnie otrzymywał listy od
Hermiony i swojej matki dotyczące Scorpiusa i był bardzo podekscytowany tym, że
wreszcie się spotkają.
Świstoklik
był gotowy i Draco tak jak inni podróżni złapał do z całej siły. Poczuł ucisk w
okolicy pępka i nagle pojawili się na polu w okolicy Edynburga. Wiedział, że
jest wcześnie, ale odwrócił się na pięcie i skierował do domu.
Hermiona
usłyszała trzask i usiadła na łóżku. Odsunęła kołdrę i wstała. Założyła
szlafrok, zanim wyszła na korytarz. Wyciągnęła różdżkę, rzuciła zaklęcie
patronusa, który szybko przeleciał do pokoju Scorpiusa. Wydra momentalnie do
niej dobiegła i przytaknęła głową, po czym szybko zniknęła. Wszystko z nim
dobrze. Podeszła do szczytu schodów i spojrzała w dół. Ledwo mogła uwierzyć w
to, co zobaczyła. Jego włosy były dłuższe, związane w mały kucyk na karku.
Twarz przyciemniła się nieco i mogła dostrzec wystające kości policzkowe oraz
lekki zarost wzdłuż szczęki. Bardzo wydoroślał. Jego ciało było napięte,
ramiona trzymał w taki sposób, jakby nie wiedział, co robić dalej. Chociaż
widziała go, z trudem mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
—
Draco?
Spojrzał
w górę na dźwięk jej głosu i uśmiech pojawił się na jego twarzy. Upuścił plecak
i wbiegł szybko po schodach. Hermiona podbiegła do niego i spotkali się w ich
połowie. Owinęła ręce wokół jego ramion, a on przygarnął ją do siebie,
pozwalając, aby przycisnęła go do ściany. Nagle stracili równowagę i osunęli
się na podłogę, trzymając się mocno. Ich usta się spotkały i oboje znowu stali
się jednością. Ten pocałunek był pełen tęsknoty, miłości, smutku i radości.
—
Wesołych świąt, Hermiono — wyszeptał w jej usta.
—
Wesołych świąt, Draco. — Uśmiechnęła się, ponownie go całując. Potem odsunęła
się i wzięła go za rękę. — Chodź ze mną, chciałabym, żebyś kogoś poznał.
Weszli
na górę po schodach i korytarzem w lewo w kierunku uchylonych drzwi. Pchnęła je
lekko i usłyszeli spokojny oddech ich śpiącego syna. Przesunęła się powoli do
przodu, usiadła na brzegu łóżka i pogłaskała chłopca po włosach.
—
Scorpius, skarbie, wiem, że jest wcześnie, ale Mikołaj odwiedził nas w nocy i
przyniósł dla ciebie dodatkowy prezent.
Powoli
poruszył się, przecierając oczy i mrugając. Zamarł, gdy zobaczył Draco w
drzwiach.
—
Mamusiu, czy to, czy to tatuś? — zapytał sennym głosem.
—
Tak kochanie, to twój tatuś — odpowiedziała, a Draco powoli wszedł do pokoju.
Scorpius rozłożył ramiona, na co mężczyzna podszedł do niego i po raz pierwszy przytulił swojego syna.
Scorpius rozłożył ramiona, na co mężczyzna podszedł do niego i po raz pierwszy przytulił swojego syna.
To
były naprawdę wesołe święta Bożego Narodzenia.
* obskurodziciel — osoba, która jest wykorzystywana
przez Obskurusa. Pasożyt
wszczepia się w ciało czarodzieja lub czarownicy tłumiącego swoje
magiczne zdolności.
___________
Witajcie
:) Tak, to znowu ja, ale chyba nie macie mi tego za złe, prawda? Ostatnio
miałam wenę na świąteczne miniaturki i korzystając z tego, że jeszcze w
powietrzu czuć świąteczne zapachy (mój sernik pachnie tak niesamowicie *.*),
postanowiłam opublikować kolejną. Ta ma dość specyficzny klimat i zapewne wiele
z Was uroni nie jedną łzę. Mnie osobiście zakończenie rozłożyło na łopatki.
Jestem ciekawa Waszej reakcji. Piszcie, co sądzicie. Każdy komentarz mnie
ucieszy :)
Skoro
święta mamy za sobą pora wracać do rzeczywistości i wreszcie wziąć się za
opowiadania. Teraz zajmę się LML, bo bardzo je zaniedbałam, a potem Muzyczną
misją. Fani Live Again trochę jeszcze poczekają, bo teraz muszę odpocząć od
tłumaczeń, ale obiecuję, że za jakiś czas pojawi się kilka rozdziałów
(noworoczne postanowienie — skończyć tłumaczenie w 2017 roku, realne ale
czy się uda, zobaczymy).
Na
dziś tyle. Miłego leniuchowania! Oceniajcie i komentujcie. Enjoy!
Jeżeli
ktoś chciałby przeczytać dwie wcześniejsze miniaturki, to podaję linki
bezpośrednie (tak, lubię ułatwiać Wam życie):
Przez całą miniaturkę ryczałam jak dziecko. Pokazuje naprawdę silną więź. Te listy... Aż kałużę zrobiłam. Bardzo fajny pomysł, także gratulacje do autorki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFakt jest bardzo wzruszająca. Ja płakałam czytając oryginał i podczas tłumaczenia, więc wiem o czym mówisz. Dziękuję, przekażę autorce, że się podobało!
UsuńPozdrawiam :)
Hejo hejooo :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że ja nie uroniłam ani jednej łezki. Nie wiem czy to oznacza, że jestem aż tak bezduszną bestią, czy po prostu czytanie tej miniaturki w akompaniamencie radiowych hitów nie sprzyja wzruszeniu.
Tak czy siak, kocham wojenne Dramione, choć do tej pory myślałam, że jedynie czarodziejskie wojny mnie kręcą. Połączenie działań Hitlera i pracy aurorów wydawało mi się dość ryzykowne, ale całość wypadła naprawdę świetnie!
Przyznam się, że odkąd Hermiona napisała do Draco, że jest w ciąży, spodziewałam się zakończenia, w którym chłopak umiera, a ich dziecko zostaje nazwane jego imieniem. Nawet nie wyobrażasz sobie mojej ulgi, gdy okazało się, że wszystko co stworzyła moja wybujała wyobraźnia nie jest prawdą. Kocham szczęśliwe zakończenia! :D
Już kiedyś miałam to napisać, ale z moją koncentracją ostatnio nie jest za dobrze. W każdym bądź razie, droga Arcanum wypracowałaś swój własny, indywidualny styl, który poznałabym nawet z zamkniętymi oczami... No może wtedy nie dałabym rady, no ale jednak :D
Oryginalność to sztuka, a Tobie się to udało! Twój styl się wyróżnia, a widać go nie tylko w opowiadaniach, ale też w tlumaczeniach. A ja, dumna z siebie, zawsze go rozpoznam.
Do następnego!
Pozdrawiam, Iva Nerda
kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com
Każdy inaczej reaguje na takie historie, no ale być może muzyka w tle także się do tego przyczyniła :)
UsuńUff, jak dobrze, że taka odsłona Dramione też Ci się spodobała. To prawda, autorka zaryzykowała, ale wyszło znakomicie!
Oj nie, nigdy nie mogłabym tłumaczyć mini ze smutnym zakończeniem. Nie lubię dramy, a szczególnie w takich historiach.
Bardzo mi miło, że rozpoznajesz mnie po stylu. Zawsze staram się dodać coś od siebie i w swój indywidualny sposób przedstawiać emocje zawarte w tekście ;) Miło mi, że tak mnie chwalisz <3 Dziękuję!
Pozdrawiam :)
Przyjemna miniaturka, coś innego i na pewno zaskakującego. Wojna to straszny okres, dobrze wiedzieć, że miłość nawet w takich chwilach nie umiera.
OdpowiedzUsuńTen jedno zdaniowy motyw obskurodziela był cudowny, autorka świetnie połączyła te dwa światy.
Poza tym chciałabym poczytać dziennik Dracona i sposób w jaki opisywał Hermione. Jeju ja nie mam słów, ten motyw wydaję się tak intymny i cudowny. Po prostu dzięki temu czuję ich uczucia, bliskość, a zarazem tęsknotę- wielką tęsknotę.
No i oczywiście ich ponowne ujrzenie, bardzo magiczna chwila.
Wojna jest straszna i ta miniaturka bardzo dobrze to przedstawia.
UsuńJa także chciałabym przeczytać ten dziennik. Aż jestem ciekawa co Draco mógł tam napisać ;)
Ostatnia scena była po prostu idealna <3
Pozdrawiam :)
Zacznę od tego, że strasznie mi wstyd, że tak długo mnie tutaj nie było :( jednak z przyczyn niezależnych ode mnie w ogóle nie miałam czasu ma blogsferę, tak więc dopiero teraz nadrabiam wszystkie zaległości.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie miniaturki, ale ta najbardziej przypadła mi do gustu. Kocham AU, szczególnie dobrze napisane! Poza tym myślę, że fajnie jest przeczytać tekst Dramione mówiący o nieco poważniejszych czasach.
Spróbowałam wyobrazić sobie Draco w tych dłuższych, związanych w kucyk włosach, ale... jakoś nie umiem. Nie grają mi te dwa elementy ;P
A tak poza tym to cud miód, nie wiem dlaczego przyszło mi do głowy zaniedbać Twoje blogi, przecież zawsze masz najlepsze perełki ♡
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
Nie masz za co przepraszać! Ja sama cierpię na chroniczny brak czasu :/ Mam tyle zaległości, że aż boję się liczyć...
UsuńJa też lubię AU! Ta miniaturka jest taka prawdziwa i mówi o ważnych sprawach.
W sumie mnie też kucyk nie pasuje do Draco, ale widocznie autorka jakoś to widziała :D
Pozdrawiam
Znowu nadrabiam, ale przeczytałam wcześniej przeczytałam tylko nie skomentowałam. A teraz nadrabiam.
OdpowiedzUsuńMiniaturka ta, bo do tamtej jak mi się uda to wrócę, jest inna! Duży podziw, że coś takiego znalazłaś, bo naprawdę nie ma poruszanych takich tematów.
Bardzo przyjemnie czytało mi się takie listy.
Mały Scorpius czekającego w głębi duszy na ojca.
Urocza i bardzo ciekawa minaturka. Obyś więcej takich perełek znajdowała.
Życzę ci, żeby ten rok dał ci dużo nowych propozycji zawodowych oraz sił i zdrowia.
Żeby pojawiały się tu dalej tak wspaniałe teksty!
Wesołego Nowego Roku!
Pozdrawiam i życzę najlepszego!
Re(Beca)
Miło, że się podobało :) Na tą miniaturkę trafiłam przypadkiem, ale nie żałuję ;)
UsuńDziękuję za życzenia! Ja również życzę pomyślności w Nowym Roku :)
Pozdrawiam
Miniaturka nie wycisnęła ze mnie łez, ale na pewno zostawiła jakiś ślad. W zupełnie niepojęty sposób skojarzyłam ten tekst z "Doliną Tęczy". Nie jest to L.M. Montgomery rzecz jasna, ale jakoś tak mi się ta wymiana korespondencji i oczekiwanie kojarzy z listami od Jima, na które czekała cała rodzina, z wypatrywaniem wieści, gdy porucznik James Blythe zaginął... God, nawet wierne psie serduszko Wtorka gdzieś mi się tam w zakamarkach umysłu skojarzyło.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, skąd i dlaczego, ale czasami tak się dzieje, że nasze myśli błądzą gdzieś w nieznane, a impuls, który popycha je w określonym kierunku, wydaje się zupełnie nieoczekiwany. Właśnie tak stało się ze "Zjednoczeniem...". I choć jedna z ksiąg "Ani z Zielonego Wzgórza" i to mini opowiadanie, są zupełnie różnymi tekstami, pod każdym względem, to uważam, że sam fakt nawet luźnego skojarzenia z jedną z najbardziej kultowych i ukochanych przeze mnie opowieści, jest wielkim komplementem dla tej miniaturki :)
Pozdrawiam.
Margot
Bardzo mi miło, że porównujesz "Zjednoczenie..." do twórczości L.M. Montgomery. Czytałam Anię i oczywiście Rillę, więc dobrze wiem, o czym mówisz :) Ta miniaturka ma w sobie ważny przekaz, ale równocześnie pokazuje siłę miłości Hermiony i Draco. Te listy miały w sobie wielką magię :)
UsuńDziękuję za komentarz i to porównanie
Pozdrawiam
Pomyliłam książki :( O "Rillę ze Złotego Brzegu" chodzi oczywiście, co zapewne wie każdy wielbiciel serii o Ani z Zielonego Wzgórza.
OdpowiedzUsuńMargot
Eh, w końcu nadrabiam zaległości na blogu! Więc zaczynając od tej miniaturki: czytałam ją zaraz po publikacji, ale jakoś wypadło mi z głowy, żeby skomentować, dlatego teraz, gdy ją sobie odświeżyłam, mogę już w pełni wyrazić swoją opinię.
OdpowiedzUsuńOczywiście tekst bardzo mnie urzekł! :D Jakże mogłoby być inaczej: przede wszystkim podoba mi sie sposób w jaki została przedstawiona historia naszej pary: nietuzinkowo i oryginalnie. Ale przede wszystkim muszę powiedzieć, że oczarowała mnie ta wyczuwalna mieszanina emocji i uczuć, kłębiąca się w każdym słowie. A końcówka to już mistrzostwo słodka i porywająca serducho w stu procentach! :*
Jak najbardziej mi się podobał! :D
Pozdrawiam i lecę czytać dalej :D!
Charlotte
wschod-slonca-dramione.blogspot.com
Ja mam takie zaległości, że głowa mała, ale myślę, że niedługo też zacznę nadrabiać :)
UsuńTen tekst ma coś w sobie, bo nie jest banalny. Tak, te emocje to coś niesamowitego <3
Dziękuję i pozdrawiam
Pamiętam, jak mi mówiłaś o tej mini, że Dramione, mugolska wojna i święta, i nie mam pojęcia, jak to się stało, że minęło od tego momentu tyyyyle czasu (SZOK), ale dzisiaj usiadłam sobie w fotelu i pomyślałam, że czas nadrobić, bo to już się robi tragiczne, jak długą mam listę rzeczy do przeczytania. No i właśnie od razu mi się przypomniała ta wojenna mini. :)
OdpowiedzUsuńŁzy nie uroniłam, ale ja to robię od wielkiego dzwonu, więc nie można brać mnie pod uwagę w takich sprawach. xD Generalnie od początku wiedziałam (jakoś tak w środku), że Draco nie zginie. W końcu tytuł to The Reunion, co to by było za reunion bez Malfoya. xd Ale zaskoczyło mnie połączenie czarodziejskiego świata z mugolską wojną. W sensie… Byłam przekonana, że w tej mini całość będzie muggle AU, nie mam pojęcia, skąd to przekonanie, więc zaskoczyłam się takim rozwojem. Ale fajnie to wyszło. Hitler i Grindelwald. Jakoś mi to pasowało i totalnie kupiłam taką koncepcję. :)
Warczałam w duchu za to na jedną sprawę (od razu uspokajam, nie ma to nic wspólnego z Tobą :d). Nie kumam, jak w świecie czarodziejskim Draco miał TAKI PROBLEM spotkać się choćby na jeden dzień z Hermioną. No nie kumam tego zupełnie. Rozumiem, wojna, chorzy, ale to nie jest tak, że ciągle są bombardowania, to nie jest tak, że Draco był jedynym uzdrowicielem. Był czarodziejem, do licha, świstokliki, teleportacje, no serio?! SIEDEM LAT? Coś tam było jedno zdanie na koniec, że świętowali piątą rocznicę? Troszkę mnie to udobruchało, ale i tak, nie dowierzam lekko. Hermiona musiała być aniołem cierpliwości i miłości, poważnie. W tym momencie kłaniam się jej w pas.
Jeśli chodzi o samo tłumaczenie... Krąglutkie te zdania. :D Normalnie mogłam pomacać tę dojrzałość w słowach Hermiony i Draco. Wypracowałaś sobie – tak mi się wydaje – dość charakterystyczny styl, choć nie wiem, na ile tutaj zawładnął oryginał, bo z doświadczenia wiem, że on tez wiele zmienia. :d Generalnie właśnie ta krągłość w zdaniach, mam wrażenie, że są one takie poprawne i dopieszczone, pod linijkę. Tylko nie pojmuję dziwnej nowomody, którą widzę coraz częściej, a mianowicie – duże litery w listach po nagłówkach z przecinkiem. Zupełnie tego nie rozumiem.
Dobra, lecę do następnej miniaturki. Trzeba korzystać z wolnej chwili. :D
Ja dopiero dzisiaj znajduję chwilę na odpowiedzenie na komentarze. Ech ten czas, leci jak zwariowany :<
UsuńAutorka miała dość ciekawy pomysł, łącząc Hitlera z Grindelwaldem. Przyznam szczerze, że byłam tym bardzo pozytywnie zaskoczona.
Ja też nie wiem, dlaczego Draco miał tak utrudniony kontakt z rodziną. Pytałam o to autorkę, ale ona sama nie zna odpowiedzi na to pytanie, więc pozostaje nam tylko gdybać.
Miło, że samo tłumaczenie Ci się podoba. Starałam się, aby było dopracowane i chyba się udało ;) Ach te listy, nigdy nie wiem jak zapisywać początek :) Poprawię to, dzięki za wskazanie.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)