Jedna noga za drugą, ledwie mogę
oddychać, ale przemieszczam się dalej. Chowam się w kącie i cudem unikam
zaklęcia, lecącego wprost na mnie. Gargulec patrzy prosto w moje oczy i czeka
aż coś powiem, ale nie mam nic do powiedzenia. To koniec. Trzy lata ukrywania
się, walki i poszukiwań zdały się na nic. Zapewne niedługo umrę, jeśli będę
mieć szczęście. Nagle słyszę skrzypnięcie. Spoglądam w górę i widzę schody do
gabinetu dyrektora. Wspinam się na nie. Możliwe, że to tylko opóźnia
nieuniknione, ale nie mam nic do stracenia.
Gabinet dyrektora wygląda inaczej.
Wszystkie drobiazgi zniknęły. Pozostało tylko biurko. Merlinie, to naprawdę
koniec. Kucam przy ścianie i wybucham płaczem.
– Nie – szepczę. Wiem, że powinnam
wstać i znaleźć jakieś rozwiązanie, aby odwrócić naszą sytuację i wygrać wojnę.
Tego zapewne wszyscy ode mnie oczekiwali, ale ja widzę jedynie martwe ciała
moich przyjaciół. Merlinie, chcę umrzeć.
– Panno Granger? – Moje oczy kierują
się w stronę portretu mężczyzny. Jak mam mu to powiedzieć? Dumbledore uśmiecha
się. – Przegraliśmy – mówi spokojnym głosem, wiedząc, że ma rację.
Przytakuję i moim ciałem wstrząsa
kolejny szloch.
– To koniec – biadolę. – Harry… on…
odszedł.
– Przepowiednia się wypełniła. Jeden z
nich musi zginąć z ręki drugiego…
– Nie ma nikogo.
– Panno Granger… istnieje sposób. –
Moja głowa zwraca się w kierunku staruszka. Czy ja dobrze zrozumiałam? On zna
sposób, żeby nas uratować? – Ale niesie za sobą bardzo duże konsekwencje.
– Zrobię to – mówię bez wahania.
Dumbledore wzdycha i wygląda starzej
niż kiedykolwiek wcześniej.
– Zanim to zrobisz musisz zrozumieć
istotę tego pomysłu. Wypowiedziałem to zaklęcie, kiedy przegrywałem walkę jeden
na jeden z Grindelwaldem. Jedyny jego opis mówił: Rzucając to zaklęcie, zmienisz przeszłość. Będziesz żyć od nowa i nawet
twój wróg zostanie twoim przyjacielem. Byłem zdesperowany i nie myśląc o
konsekwencjach, rzuciłem zaklęcie. Zaklęcie
zabierze cię do miejsca, gdzie wszystko może ulec zmianie, ale tylko wtedy
jeśli twój wróg pójdzie inną drogą i zostanie twoim przyjacielem. Nie
wiedziałem, co to znaczy. Powróciłem do wydarzeń z przeszłości i dzięki zaklęciu
między mną a Grindelwaldem wytworzyło się coś na kształt przyjaźni. Myślałem,
że mogę go przekabacić na dobrą stronę, ale on poprowadził mnie w ciemną
stronę. Ja przez zaklęcie straciłem siostrę, ale wygrałem wojnę. Nie wiem jakie
poniesiesz straty, ale nie ukrywam, będzie ciężko.
Siedzę cicho. Co mogę stracić? Czy
jest coś takiego? Straciłam już wszystko. Słyszę wybuch na korytarzu. Zaraz tu
wpadną. Nie mamy czasu.
– Jaki mam wybór? – szeptam. – Zrobię
to – powtarzam, ale mój głos drga. Dumbledore przytakuje.
– Weź Zmieniacz Czasu z gabloty za
biurkiem. – Robię to, o co prosi. – Wystarczy, że powiesz: Iterum Vive. Dotknij różdżką rysunku obok cyfry osiem.
– W porządku – Kolejny wybuch.
– Ucz się oklumencji, aby nikt nie
mógł zobaczyć twoich wspomnień. – Przytakuję. – A, panno Granger? – Patrzę na
niego. – Przepraszam – mówi smutnym głosem.
Słyszę kroki na schodach. Siedzę na
ziemi za biurkiem i biorę do ręki Zmieniacz Czasu. Kładę go przed sobą i
wskazuję różdżką.
– Iterum
Vive – mówię. Zmieniacz Czasu unosi się na chwilę nad ziemię, a następnie
rozbija się z trzaskiem na podłodze. Piasek wysypuje się w mały kopczyk i
wiruje wokół mnie.
– Co do cholery? – Widzę Malfoya,
stojącego w drzwiach. Piasek obraca się coraz szybciej i wokół jest tylko
ciemność.
~*~*~*~*~*~
– Hermiono? – Jak przez mgłę słyszę
głos kobiety. Próbuję otworzyć oczy. – Hermiono, kochanie, idziesz? – Otwiera
drzwi. – Wciąż jesteś w łóżku. No chodź, śniadanie jest już gotowe.
Delikatny wstrząs budzi mnie z transu.
Otwieram oczy i widzę tęczówki w kolorze miodu, patrzące wprost na mnie.
Uśmiecha się szeroko, czuję promieniujące od niej ciepło. Mama. Potem wszystko
wraca i łapię oddech.
– Który to rok? – mamroczę. Patrzy na
mnie dziwnie.
– Tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty
szósty.
Co się działo w dziewięćdziesiątym
szóstym? Mieliśmy rozpoczynać szósty rok. Zakładam, że jest lato, bo tylko
wtedy byłam z rodzicami w domu… Dumbledore żyje, ale nie na długo… i świat wie,
że Voldemort powrócił.
– Kochanie, czy coś się stało? – pyta
mama. Rzucam się jej na szyję. Ile czasu mamy? To ostatnie chwile, które mogę
spędzić z rodzicami, zanim wyślę ich do Australii.
– Nie, mamo. Po prostu miałam zły sen
– odpowiadam i kobieta przytula mnie mocno. – Kocham cię. Wiesz o tym, prawda?
– Oczywiście, że tak. Ja ciebie też
kocham. – Wycofuje się i patrzy na mnie po raz kolejny. – Czy chodzi o to, że
chcesz wyjechać i spędzić trochę czasu z przyjaciółmi? Wiesz, że zawsze możesz
tu zostać tyle ile będziesz chciała.
Wyjechać? A, no tak miałam zamiar
zostać w Norze z Harrym i Ronem do rozpoczęcia roku szkolnego.
– W porządku, mamo.
Uśmiecha się i wstaje.
– Okay, cóż, zapraszam na śniadanie.
Przytakuję i odchodzi. Wyskakuję z
łóżka, aby przejrzeć się w lustrze. Moje oczy są jasne, a skóra gładka. Włosy
kręcą się bardziej niż pod koniec wojny. Mam mniej zmarszczek i blizn.
Umrą. Nieproszone
myśli przychodzą do mojego umysłu i nie chcą zniknąć. Nie, mogę je powstrzymać,
ale nawet nie wiem, jak to zrobić.
– Hermiono, chodź tu. – Słyszę głos
taty, dobiegający z dołu. Słowa zamierają mi w gardle, gdy widzę moich rodziców
stojących pośrodku zbiegłych śmierciożerców. Szybko kieruję się w stronę mojego
pokoju po różdżkę, ale sekundę później stoję zamrożona.
– Nie tak szybko – rechocze Bellatrix.
Za pomocą różdżki, obraca mnie w swoją stronę. – Mamy ciekawe plany z tobą
związane.
Słyszę krzyki moich rodziców, które
doprowadzają mnie do rozpaczy, ale nie mogę nic zrobić, żeby im pomóc. Próbuję
użyć moich magicznych zdolności, ale bezskutecznie.
– Ooooo, muzyka dla moich uszu – mówi.
– Ale może być jeszcze lepiej. – Rzuca Imperiusa na tatę, mówiąc: – Zabij swoją
brudną dziwkę!
Tata obraca się w stronę mamy i
zaczyna ją dusić. Kobieta próbuje walczyć, ale Crucio, które jest na nią
rzucane, sprawia, że śmierć wydaje się ulgą. Kiedy ostatni raz wzdycha,
Bellatrix zdejmuje klątwę z taty. Mężczyzna przytula ciało zmarłej żony,
szlochając.
– Przepraszam, bardzo przepraszam –
szepta jej do ucha.
– Oh, jak słodko – kpi Lestrage. Unosi
różdżkę i zaklęcie tnie nogi taty na plasterki. Mężczyzna krzyczy i barwi krwią
biały dywan. – To mi się bardziej podoba.
Kolejne zaklęcie tnie jego nogę, ale
kobieta nie przestaje. Rzuca zaklęcia, które tną go całego na kawałki. Krew
płynie strumieniami, a krzyki ustają.
– Wybacz mi – szepczę, kiedy spogląda
w moją stronę i wzdycha po raz ostatni.
– Najwyższa pora iść – mówi kobieta,
odwracając się od zmasakrowanych ciał moich rodziców. Jakaś dłoń mocno ściska
moje ramię, ale nie wiem czyja. Nie mogę oderwać wzroku od rodziców. Wiem, że
to ostatni raz, kiedy ich widzę. Chwilę później znikają, a ja stoję przed
dworem.
Ciągną mnie do frontowych drzwi,
trzymając na magicznej smyczy.
– Patrzcie, kogo znalazłam – woła
Bellatrix do osób znajdujących się w rezydencji.
Szarpie smyczą i upadam na podłogę.
Spoglądam w górę i widzę, że ktoś wchodzi do pokoju. Jasne blond włosy i szare
oczy rozpoznaję natychmiast. Patrzy na mnie zszokowany.
– Ale…. – Błysk zaskoczenia
momentalnie zostaje zastąpiony maską obojętności.
– Masz jakieś informacje dla nas,
szlamo? – Kobieta uśmiecha się jak sadysta. Odwracam wzrok, odmawiając
odpowiedzi. – Może spędzimy razem trochę czasu w bardziej interesujący sposób?
Nagle czuję przeraźliwy ból. Bardzo
dobrze pamiętam, jak Bellatrix torturowała mnie w tym domu. Oczywiście to się
jeszcze nie zdarzyło i szczerze mówiąc, nie powinno się zdarzyć w ogóle.
Rozdzierający krzyk wydobywa się z mojego gardła, powodując śmiech tej szalonej
suki. Kiedy mnie podnosi jestem wyczerpana i drżę na całym ciele.
– Draco, zabierz ją do lochu – mówi. –
Jeszcze będzie czas na zabawę. Bardzo przyjemną zabawę.
Malfoy podchodzi do mnie i chwyta mnie
pod rękę. Moje nogi szurają po podłodze. Nie czekając na mój ruch, zaczyna
ciągnąć mnie w stronę schodów, prowadzących na dół. Potykam się o własne nogi.
Jestem tak zmęczona, że nie mam siły zachowywać równowagi. Otwiera wrota do
pomieszczenia, które widziałam wcześniej, ale w innym życiu. Teraz jest puste.
Rzuca mnie i upadam na podłogę. Czekam na trzask drzwi, ale słyszę tylko ciszę.
Kiedy patrzę w górę, widzę Malfoya rozglądającego się dookoła. Po chwili
pochyla się i nasze twarze prawie się stykają.
– Co zrobiłaś, Granger? – pyta, jego
głos brzmi niebezpiecznie.
– Co masz na myśli? – zagaduję szybko.
Warczy.
– Przestań grać, wiem, że wysłałaś nas
w przeszłość. Co do cholery jest z tobą nie tak? – Jego słowa wyssały powietrze
z całego pomieszczenia.
– Ty… ty pamiętasz?
Przewraca oczami.
– To pewnie genialny pomysł Złotego
Trio? Nic dziwnego, że przegraliście.
Moja ręka śmiga mi przed oczami i
uderza go mocno w twarz. Widzę wściekłość w jego oczach. Momentalnie prawą rękę
zaciska na mojej szyi i unieruchamia moje nogi. Zaledwie kilka cali od mojej
twarzy widzę niebieskie plamki w jego oczach.
– Przepraszam – wybełkotał, dając do
zrozumienia, że wcale nie jest mu przykro. – Przykro mi, że przegraliście. Ale
nie miałem zamiaru znowu przeżywać najgorszego roku mojego życia. Więc, napraw
to. – Opuszcza rękę i upadam na podłogę. Przechodzi obok mnie i z łoskotem
zamyka wrota.
– Nie mogę – szepczę sama do siebie i
kładę się na podłodze, opłakując moich rodziców. Jak bardzo to zaklęcie zmieni
przeszłość? Jakie będą jego konsekwencje? Nie ma sensu się nad tym zastanawiać,
bo to naprawdę nie ma znaczenia w tym momencie. Wiem jedno — nie ma już
odwrotu.
_____________
Witajcie :) w ten ostatni dzień kwietnia publikuję pierwszy rozdział nowej historii :) Jak wrażenia? Czy Was też przeraża podłość Belli? Ja tłumacząc ten rozdział momentami miałam łzy w oczach... Piszcie co sądzicie ;)
Kolejny rozdział prawdopodobnie pojawi się w przyszłym tygodniu, ale nie wiem dokładnie kiedy. Wszystko jest zależne od ilości wolnego czasu, a z tym ostatnio krucho. Tak, wiem jest długi weekend, ale idę do pracy w sobotę :/ złośliwość pana dyrektora yhhh... Tak czy inaczej, postaram się dodać go jak najszybciej. Jedno jest pewne: będziecie zaskoczeni przebiegiem wydarzeń :D
Przy okazji zapraszam na czwarty rozdział Muzycznej misji. Liczę na Wasze opinie :)
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Miłego weekendu! Enjoy!
Witajcie :) w ten ostatni dzień kwietnia publikuję pierwszy rozdział nowej historii :) Jak wrażenia? Czy Was też przeraża podłość Belli? Ja tłumacząc ten rozdział momentami miałam łzy w oczach... Piszcie co sądzicie ;)
Kolejny rozdział prawdopodobnie pojawi się w przyszłym tygodniu, ale nie wiem dokładnie kiedy. Wszystko jest zależne od ilości wolnego czasu, a z tym ostatnio krucho. Tak, wiem jest długi weekend, ale idę do pracy w sobotę :/ złośliwość pana dyrektora yhhh... Tak czy inaczej, postaram się dodać go jak najszybciej. Jedno jest pewne: będziecie zaskoczeni przebiegiem wydarzeń :D
Przy okazji zapraszam na czwarty rozdział Muzycznej misji. Liczę na Wasze opinie :)
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Miłego weekendu! Enjoy!
Spodobał mi pomysł autorki na tę historię. Zmieniacz Czasu, Draco i Hermiona, jedyni którzy znają przyszłość - czy zdołają ją zmienić?
OdpowiedzUsuńI czy ofiara państwa Granger to dopiero początek skutków jej decyzji?
Pozdrawiam, życząc czasu i weny!. PS. Najlepszego z okazji urodzin!
Dziękuję :) Wszystko z czasem się wyjaśni, ale zapewne będzie ciekawie ;) Możliwe, że to dopiero początek ofiar...
UsuńDziękuję bardzo za życzenia i pozdrawiam :)
Witaj!
OdpowiedzUsuńNowa historia bardzo przypadła mi do gustu, a w szczególności podłość Belli :) Jest to mój ulubiony czarny charakter i cieszę się, że występuje w tym opowiadaniu.
Nie spodziewałam się, że Malfoy będzie pamiętać o zmianie czasu. Może być ciekawie.
Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg, Arabella
wojenne-dramione.blogspot.com
historia-nienawisci.blogspot.com
Dziękuję :) fajnie, że się podobało :) Ja niezbyt przepadam za Bellą, ale może się do niej przekonam ;) Oj tak, będzie ciekawie :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Omatko:o
OdpowiedzUsuńTak mi przykro, że rodzice Hermiony zginęli...
Co do tej sceny uważam, że wszystko działo się trochę zbyt szybko i tak...mało emocjonalnie, cóż...
Zastanawiam się co wyniknie z tego, że i Draco zna przyszłość.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
Pozdrawiam serdecznie, Andromeda
No tak masz rację, nie było zbyt wiele emocji, ale to niestety nie jest ode mnie zależne...
UsuńMożliwe, że dzięki temu zmienią pewne wydarzenia ;)
Również pozdrawiam :)
Hejka :).Super rozdział. Bardzo szkoda mi Hermiony z powodu tego iż straciła rodziców. No ale mam nadzieję iż Draco jej pomoże i razem naprawią przyszłość. Czekam na więcej. I jeszcze raz Wszystkiego najlepszego
OdpowiedzUsuńDziękuję :) mnie też jest szkoda Hermiony. Na pewno razem zmienią wiele rzeczy ;)
UsuńDziękuję bardzo za życzenia i pozdrawiam :)
Pomysł jest bardzo oryginalny. Podobny wątek znalazłam jedynie w Sevmionie, ale tak naprawdę był kompletnie inny. Jestem zaskoczona, myślałam, że Hermiona sama przeniesie się do przeszłości. Tutaj wielka niespodzianka i Draco także się cofnął :P Czekam aż akcja się rozwinie C: Czyżbyś już to przeczytała? Wiesz, mnie trudno zaskoczyć, ale tutaj chyba wszystko będzie możliwe. U nas cieplutko i słonecznie 😍 Urobiłam się po pachy i jestem okropnie zmachana. I okropna bulwa w zagłębieniu między kciukiem, a palcem wskazującym :/ Zmiotłam podjazd, złamałam miotłę, sprzątnęłam zjazd... Na dodatek okropnie wiało. Co machnęłaś tą miotłą - zaraz znowu coś przylatywało. Ehhh.. Na dodatek okropnie bolą mnie nerki. Mam ochotę iść spać, ale wiem, że nie zasnę. W każdym razie zostało mi tylko 6% baterii. Czekam na następny oraz kolejny SI
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę udanej Majówki,
KH.
Ja niestety nie czytał sevmione jakoś nie lubie tej pary :/ Nie czytałam całości jedynie początek i koniec :D żeby się upewnić, że będzie happy end ^^ U mnie niestety zimno i brzydko, a dziś moje urodziny :( i z imprezy nici eh cóż odbije sobie w majówkę :D
UsuńOjej współczuję, pewnie bardzo się napracowałaś to teraz należy Ci się odpoczynek ;)
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Hej haj hello :D
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci szczerze że mnie zaintrygowałaś... I to bardzo! Jestem przyzwyczajona do lekkich i przyjemnych opowieści od Cb a tutaj przeżyłam szok! To bylo takie ciężkie, brutalne i przerażające że... Podoba mi się! Wiem, że wyjde teraz na jakąś sadystkę ale wow! Najbardziej podoba mi się fakt ze Draco także wie o zmieniaczu czasu. To znacznie ułatwia sprawę i sprawia że od tej chwili stają się czymś w rodzaju powierników...
Jeśli tak bd wyglądały kolejne rozdziały to ja juz nie mogę sie doczekać!
Pozdrawiam, Iva Nerda
Ahh zawsze ten moment zaskoczenia ^^ to lubię :D
UsuńCzasem po prostu muszę jakoś odreagować czymś cięższym tą ciągłą słodycz unoszącą się w powietrzu ;)
Draco jeszcze wiele namąci ale na pewno nie będzie nudno :)
Również pozdrawiam :)
Cześć!
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać tego rozdziału. Muszę jednak powiedzieć, że mam mieszane uczucia... nie, nie chodzi mi o Twoje tłumaczenie, bo wiem, że dobrze tłumaczysz! Wydaje mi się, że ten rozdział powinien być pełen emocji, a jest trochę... suchy. Jak szkolne opowiadania. Było trochę za mało przeżyć jak na to, co przeszła Hermiona. Nie wiem, może to celowy zabieg, aby akcja była bardziej dynamiczna. Albo to, że jest czas teraźniejszy, za którym nie przepadam — tak, pewnie to.
Ale się do niego przekonam, bo bardzo podoba mi się sam pomysł, to że Albus podyktował Hermionie to zaklęcie. Hermiona pewnie cofnie się w czasie i zaprzyjaźni się ze Ślizgonami! Bardzo szkoda mi państwa Granger oraz Harry'ego... Ale muszę powiedzieć, że póki co najbardziej podobała mi się Bella! Jest tak okrutna, że aż interesująca. Panna Black wreszcie doczekała się wymarzonego świata, w którym Voldek rządzi! Ale to nie potrwa długo! :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział!
Tak wiem, brakuje emocji szczególnie w scenie zabójstwa państwa Granger. Niestety to nie jest ode mnie zależne, ale w następnych rozdziałach postaram się trochę podkręcić atmosferę i może dodam coś od siebie ;) Przyznam szczerze, że wolę pisanie w pierwszej osobie, bo lubię opisywać myśli bohaterów, ale to oczywiście kwestia gustu :)
UsuńHermiona cofnie się w czasie i naprawi parę sytuacji, żeby im zapobiec :D Bella nie jest moją ulubioną postacią, ale może z czasem się do niej przekonam.
Również pozdrawiam :)
Zgadzam się z jedną z moich poprzedniczek- rozdział zdecydowanie za szybki i mało opisowy. Mimo wszystko rozumiem (czy też przypuszczam) jaki był zamiar autorki. [W moim mniemaniu bardziej pasuje to na prolog]
OdpowiedzUsuńRozdział i tak cudowny, pierwszy raz spotkałam się z takim pomysłem i na pewno będę go śledzić!
Wnioskuje też, iż przez zaklęcie, które związać ma wrogów, Draco wie już od początku o całej tej podróży w czasie.
Czekam na rozwój wydarzeń!
Pozdrawiam
Widocznie autorka chciała szybko przejść do konkretu i to może dlatego :)
UsuńDziękuję miło, że będziesz śledzić tą historię ;)
Również pozdrawiam :)
Pomysł z zaklęciem jest bardzo fajny, teraz wiemy jak Albus pokonał Grindenwalda (a ja lubię wszystko co dotyczy tego ostatniego :D). Rozdział wiele obiecuje, ale mi także zdaje się, że akcja leci za szybko. Szast - prast, rodzice, Bella, loch i Draco (według mnie lepiej by było gdyby nie wiedział o zaklęciu). Przeczytam kolejny rozdział aby zobaczyć jak akcja dalej się potoczy :)
OdpowiedzUsuńTak teraz już wiemy :)
UsuńFakt wszystko się szybko dzieje no ale tak jest tylko w pierwszym rozdziale ;)
Pozdrawiam
Hej!
OdpowiedzUsuńWooooooooooooow! Tego, to Ja się nie spodziewałam!
Lubię Belle, ale tu zachowała się koszmarnie.
Malfoy pamięta wszystko, bo może to przez to, że wpadł wtedy do gabinetu Dumbledora, kiedy Hermiona przenosiła się w czasie? Ja i moje teorie spiskowe... ;D Nie wiem, czy ktoś już w komentarzu napisał takie coś, ponieważ nie czytam wcześniejszych kom, ale to moje przemyślenia. ;)
Rozdział ogółem bardzo fajny i już się wkręciłam, by czytać tą historię.
No i fajnie, że akcja dzieję się tak szybko, bo Ja akurat tak lubię. ;DDD
Czekam na nexta!
Weny i buziaki;*
Tessa
Ahh ten moment zaskoczenia :D
UsuńDobrze kombinujesz :)
Dziękuję fajnie, że się podobało
Pozdrawiam
Wow! Rozdział ciekawy i smutny. Bella sadystka. Pasuje do tej roli. Na pewno będę czytać dalej!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
~America
http://if-i-lose-you-i-lose-everything.blogspot.com/2016/04/rozdzia-1-dyskryminacja.html
Dziękuję fajnie, że się podobało :)
UsuńPozdrawiam
Wściekłość Belli? Nie przeraża mnie xD Były gorsze rzeczy Podobno jestem nieczuła soo... xD
OdpowiedzUsuńPomysł autorki był naprawdę świetny, nigdy nie spotkałam się jeszcze z tego typu opowiadaniem. Cieszę się, że podjęłaś tłumaczenie tego i mam nadzieję, że to nie koniec Twoich tłumaczeń.
Błędów nie znalazłam i nie będę ich szukać, cieszmy się tym co mamy! xD
Pozdrawiam i życzę więcej czasu na tłumaczenia.
Zapraszam do siebie
http://tajemnicenokturnu.blogspot.com/
Dziękuję za komentarz :)
UsuńFajnie, że się spodobało ;) spokojnie ja tak szybko nie przestanę tłumaczyć :)
Pozdrawiam
Nowa historia zaczyna się intrygująco ;) jednak mam nadzieję, że kolejne rozdziały będ bardziej bogate w emocje i opisy. Wiem, że kilka osób przede mną już to zauważyło, ale kurczę, tutaj wszystko działo się tak szybko... Podrasuj to jakoś, Arcanum :P
OdpowiedzUsuńOgólnie zapowiada się świetne Dramione, na pewno będę czytać :D
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
Podrasuje podrasuje :D już nawet mam zarys w głowie jak to zrobię. Ten rozdział rzeczywiście jakiś taki hmm bez wyrazu, ale kolejne trochę wzbogacę ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
Ciekawy pomysł, ale nie spodziewałam się, że Hermiona od razu wpadnie w ręce Śmierciożerców!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały <3
Dziękuję fajnie, że się podobało :)
UsuńPozdrawiam ;)
Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tylko Hermiony, że cofnięcie czasu spowodowało takie drastyczne skutki.
Musiał to być dla niej potworny szok, widząc ojca duszącego matkę przez zaklęcie i same jego tortury... Nie chciałabym być na miejscu Hermiony.
Szkoda mi jej.
Mam nadzieję, że to się da jednak wszystko odkręcić.
Czekam na więcej. :)
Pozdrawiam, A.
Fajnie, że się spodobało :) Niestety rodzice Hermiony ucierpieli na tym najbardziej, ale podejrzewam, że to dopiero początek zmian...
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Pomysł na cofnięcie czasu super :) Jejku wojna trwałą trzy lata ? :) O rany ! A Rowling załatwiła to podczas jednej nocy :P Czytając to byłam w szoku, że zaraz po cofnięciu się w czasie, śmierciożercy od razu pojawili się w jej domu. Myślałam, że może zdąrzy się nacieszyć jeszcze rodzicami...i jeszcze ta okropna śmierć jej mamy..smutno. Draco wie, że cofnęła czas ? O kurczę , szok :) Wiesz, że czekam na nexta :) Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) fajnie, że rozdział się podobał. Niestety trzy lata się męczyli. Rowling widocznie chciała skrócić ich męki :D Niestety rodzice Hermiony nie mieli szczęścia i ich życie zakończyło się tragicznie... Tak, Draco wie, bo kiedy się przenosiła do przeszłości, wszedł do pomieszczenia ;)
UsuńPozdrawiam :)
jestem ogromnie ciekawa co będzie dalej. Pomysł cofnięcia czasu był bardzo oryginalny. Jestem też zaskoczona, że Draco wie co się dzieje. Początek genialny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Luna
Dziękuję :) fajnie, że się spodobało :)
UsuńRównież pozdrawiam
Wspaniały pomysł! Cieszę się, że tłumaczysz to dramione, bo od pierwszych słów nie urzekło. Draco + Hermiono + zmiana czasu = naprawdę ciekawy wątek!
OdpowiedzUsuńJuż teraz wiem, że zostanę tu aż do końca tego ff!
Lecę czytać dalej!
Pozdrawiam, FinDuMonde
Dziękuję :) Cieszę się, że ten wątek przypadł Ci do gustu ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)