Dni mijały, a cudowny plan Harry’ego i
Rona nadal działał. Draco próbował powiedzieć Hermionie kilka razy, ale zawsze
dwaj Gryfoni do zatrzymywali. Chłopcom wydawało się, że blondyn był
niezdecydowany, czy powinien jej powiedzieć i próbował jedynie w przypływie
odwagi. Częściowo mieli rację: był niezdecydowany, ale nie miało to nic
wspólnego z odwagą. Próbował jej powiedzieć, kiedy jego serce wygrywało
wewnętrzną bitwę, którą prowadził zawsze kiedy była blisko niego. Robił to
także wtedy, kiedy jego głowa przekonywała, że powinien zrobić wszystko, aby to
zakończyć.
Hermionę coraz bardziej denerwowali
Harry i Ron. Wydawało jej się, że ją prześladują, wszędzie z nią chodzili
i znajdowali preteksty do pomagania jej, nawet jeśli odmawiała. Kiedy dostała
list z domu, zażądali, niemal histerycznie, aby powiedziała im od kogo go
dostała. Po każdej lekcji runów znajdowali się koło niej, pytając co robili i o
czym rozmawiała z Draco. To doprowadzało ją do szału. Co im się stało? Nawet
jeśli po prostu martwili się o jej pracę z Draco, nigdy tak nie panikowali,
zwłaszcza przed porwaniem. Nie mogli myśleć, że Draco jest dla niej jakimś
zagrożeniem, nie po tym jak ją uratował. Było coś, czego nie wiedziała. To było
jedyne wytłumaczenie.
♥ ♥ ♥ ♥
Hermiona pędziła do biblioteki jak
wichura, dziesięć minut po czasie, o którym mieli się spotkać. Draco rozsiadł
się w miejscu, gdzie zazwyczaj pracowali, jego kartki leżały schludnie
rozłożone przed nim.
- Czekałem - powiedział z wyrzutem.
Hermiona usiadła na krześle i zaczęła
wyciągać swoje rzeczy. - Przepraszam - powiedziała - Ron i Harry mnie
zatrzymali. - Wyciągnęła pióro, które Harry dał jej na Boże Narodzenie i
spojrzała na puste pergaminy przed Draco. - Nie zrobiłeś nic, kiedy czekałeś?
- Nie spodziewałem się, że się
spóźnisz - powiedział, unosząc brwi z dezaprobatą. - I nie wiedziałem, które
strony mamy tłumaczyć.
- Powinieneś to zapisać! - krzyknęła.
- Zapisałem, ale potem zgubiłem pergamin,
na którym to zapisałem.
Hermiona potrząsnęła głową. -
Chłopaki, wszyscy jesteście tacy sami.
- A co to ma znaczyć? - Wyglądał na
rozbawionego.
- Ty zawsze zapominasz i gubisz
rzeczy… - przerwał jej, nim zatraciła się w swojej złośliwości.
- Jestem oburzony. Czy kiedykolwiek
coś zgubiłem?
- Cóż, nie…
- Dokładnie. - Pochylił się na
krześle. - Więc, które strony? - zapytał.
Hermiona niechętnie odpowiedziała -
156 i kolejne.
Pisali w milczeniu. Tłumaczenie zajęło
ich myśli.
- Więc… Jak minął twój dzień do tej
pory?
- W zasadzie całkiem dobrze -
powiedział Draco, zanurzając pióro w kałamarzu. - Oprócz transmutacji. Test
niespodzianka.
Oczy Hermiony rozszerzyły się.
- Co? Test? - wpadła w panikę. - O
czym? Trudne było?
Draco uśmiechnął się mimo woli. Gdyby
był typem romantycznego chłopaka, myślałby o tym jaka słodka była, kiedy
martwiła się nauką i ewentualnie przejmowałby się ciepłem i motylami w brzuchu.
Ale nie był nim, nie mógłby. - Nie panikuj. Był całkiem prosty - powiedział
jej.
Wyglądała na trochę mniej zmartwioną,
ale ciągle powtarzała - Powinnam coś powtórzyć w takim razie…
- Nie sądzisz, że to psuje zasadę
testu niespodzianki?
Hermiona zgodziła się z tym. - No tak,
ale… och będę się denerwować cały dzień!
- Kiedy masz z tego następną lekcję? -
zapytał od niechcenia, przepisując runy.
- Dzisiaj na ostatniej lekcji.
- No cóż, nie będziesz się denerwować
zbyt długo - uspokoił ją. Zapadła cisza. Powiedz
jej teraz! - jakaś jego część krzyczała. - Będziesz mieć to z głowy! Co najgorzej może się zdarzyć?
Właściwie najgorsze było całkiem złe.
Wziął głęboki oddech, karcąc się, że Malfoyowie nie potrzebują głębokich
oddechów.
- Hermiono? - zapytał.
- Tak?
- Ja… - nie mógł znaleźć słów. - Czy
ty…
Nagle Harry i Ron pojawili się za
rogiem.
- Hermiona! Tutaj jesteś! - wykrzyknął
Harry, kiedy usiedli naprzeciwko pracującej dwójki. Jego szeroki uśmiech
wydawał się fałszywy.
- Szukaliśmy cię wszędzie! - dodał
Ron.
- Myślałam, że ćwiczycie Quidditcha?
- To… eee… nie mogliśmy. Ktoś inny
zajął boisko.
Hermiona wyjrzała przez najbliższe
okno. - Nie widzę nikogo.
- Och, musieli już pójść! - powiedział
Harry. Jego dziwny uśmiech wciąż był przyklejony do twarzy. - Chodźmy, Ron.
Dwaj chłopcy zniknęli tak szybko jak
się pojawili, pozostawiając dwie osoby patrzące dziwnie za nimi.
- To było… dziwne. Bardziej niż
mógłbym się tego spodziewać.
- O dziwo, muszę się z tobą zgodzić -
powiedziała Hermiona, wpatrując zmarszczone czoło w miejsce, gdzie zniknęli jej
przyjaciele. Pracowali w ciszy przez minutę.
- Co chciałeś powiedzieć, zanim Harry
i Ron wtargnęli? - zapytała w końcu.
- No cóż… - zaczął Draco, hamując
gromadzące się nerwy. - Chciałem ci powiedzieć… zapytać…
W tym dziwacznym momencie przeżyli
deja vu. Harry i Ron przybiegli ponownie. Hermiona patrzyła na nich,
oszołomiona. - Co wy tu robicie? - zapytała.
Patrzyli pustym wzrokiem.
- Zapomnieliśmy… - zaczął Harry. -
Zapytać… co robisz dziś wieczorem? - dokończył Ron.
Hermiona spojrzała sceptycznie.
- To samo co każdego wieczoru. Praca,
a potem rozmowy koło kominka. A co?
- Eee… chcieliśmy cię poprosić, abyś
zagrała z nami w szachy - wymyślił Ron.
- Nie jest zabawnie ciągłe granie z
Ronem, bo on zawsze wygrywa - dodał Harry.
- Harry, zawsze cię pokonam.
Harry brnął dalej. - Tak, a gra z tobą
jest o wiele przyjemniejsza, bo przynajmniej mam szansę wygrać.
- Więc zagrasz? - poprosił Ron.
Hermiona była raczej zdezorientowana.
- Pewnie…
- Dobrze. To do zobaczenia! - Harry
uśmiechnął się szeroko i obaj wybiegli. W złym kierunku.
Draco popatrzył za nimi podejrzanym
wzrokiem.
- Ci dwaj coś kombinują.
- O tak, na pewno.
Rozmawiali nadal cicho, jak zwykle, o
niczym szczególnym, kiedy Hermiona zauważyła bazgroły w rogu jego kartki.
- Hej, co to jest? - spytała,
wyciągając rękę po kartkę. Próbował bezskutecznie odsuwać ją coraz dalej, ale
przeszła naokoło, aby zobaczyć mały, ale szczegółowy rysunek, co wydawało się
być mantykorą*. Miało przerażająco kłujący podniesiony ogon i było gotowe
atakować.
Hermiona spojrzała w górę i zobaczyła
Draco marszczącego brwi, jak nadąsany ośmiolatek.
- To tyko bazgroły - zaprotestował. -
Wiem, że są kiepskie i…
- Nie są złe! - zawołała. - To jest
naprawdę dobre!
- Nie jest - przekonywał. - To tylko
bazgroły. Nie umiem narysować głowy.
Hermiona spojrzała na głowę stworzenia.
- Jest trochę przekrzywiona. Ale jest o wiele lepsze niż ta co ja rysuję.
- Serio? - Hermiona zauważyła dumę w
jego głosie. Miała pomysł.
- Tak. Zamknij oczy na sekundę.
- Po co?
- Po prostu to zrób. - Draco
posłusznie zamknął oczy. Hermiona wyciągnęła różdżkę z kieszeni. Vividus - mruknęła i patrzyła z
nadzieją, że zrobiła to dobrze… Powoli mantykora zaczęła się poruszać.
Początkowo jakby przez jakiś kleisty płyn, ale potem bardziej gładko i powoli.
Trzasnęło swoim ogonem, robiąc przy tym masę hałasu.
Hermiona położyła obrazek przed Draco.
- Teraz możesz spojrzeć - powiedziała głosem pełnym podniecenia. Otworzył swoje
chłodne szare oczy i spojrzał na obrazek.
- Jest trochę bardziej brutalna, niż
myślałem - zauważył.
- Oj na pewno - przytaknęła,
obserwując uderzenia. Runy wokół niego były dość spokojne, jakby przepraszały
za zachowanie ich atramentowego brata.
- Uspokoi się - Draco brzmiał
niezwykle pewnie. - Dzięki.
Hermiona spojrzała na Draco. Uśmiechał
się, na jego twarzy był uśmiech, którego nigdy nie widziała, a ona nie mogła
złapać tchu.
Nagle usłyszeli szum i stłumiony krzyk
zza rogu. Oderwała wzrok i spojrzała ze złością na półki, skąd dochodził hałas.
- Kto tam jest?
Ale teraz okropny zapach wypełniał
pomieszczenie.
- Łajnobomba - Draco zakrztusił się,
marszcząc elegancko nos.
Hermiona głośno zakasłała.
- Chodźmy… stąd - wybełkotała. Draco
chwycił ich rzeczy i wyszli do pomieszczeń o bardziej przyjemnym zapachu.
Kilka sekund później, podążali śladami
dwóch odgłosów.
♥ ♥ ♥ ♥
Pora obiadowa tego dnia była
koszmarem, chociaż to co Hermiona zobaczyła, gdy weszła do Wielkiej Sali, nie
zwiastowało niczego złego. To był dzień jak co dzień, gwar rozmów wypełniał
salę. Chmury na suficie wirowały delikatną szarością na jasnoniebieskim zimowym
niebie. Wspominając to później, Hermiona pamiętała słabe wrażenie silnej magii
i włosy stojące na karku.
Dziewczyna pobiegła szybko między
stolikami na swoje miejsce naprzeciwko Harry’ego i Rona, których twarze, jak
zwykle, były brudne od sosów. Napełniła swój talerz kiełbaskami i sosem i jadła
łapczywie.
Pięć minut później, bez jakiejkolwiek
ceremonii, zgasły światła i pojawiła się pierwsze postać w czarnym
płaszczu. Hermiona zmarszczyła brwi ze zdziwieniem. Co się dzieje? W jaki
sposób się deportował? A potem materializowało się coraz więcej postaci, a wraz
z nimi przeraźliwe zimno, które Hermiona rozpoznała.
Śmieciożercy.
*
mantykora - legendarny, mityczny potwór podobny do Sfinksa oraz chimery.
Wyobrażana jest jako lew z głową człowieka, skrzydłami smoka lub nietoperza oraz
ogonem skorpiona. Według legend ogon mantykory zawierać miał silną
truciznę, która zabijała w kilka chwil. Atakowała nim z zasadzki i pożerała
zabitych ludzi w całości.
______________
Witajcie :) Od razu przepraszam za to, że w takim momencie przerwałam, ale musiałam. W następnym rozdziale czeka nas wojna ze Śmierciożercami. Więc zwiastuje to wiele emocji ;)
12 rozdział nie wnosi wiele do opowiadania. Kolejna przejściówka no ale to już nie ode mnie zależne niestety. Harry i Ron są dość zabawni, ale ich plan chyba jednak nie wypali :) Jak Wam się podoba? Zachęcam do komentowania ;) Dodam, że jeśli będzie duże zainteresowanie to szybko wrzucę 13 rozdział. Jest baaaardzo długi więc pewnie kilka osób to ucieszy :D
Dziękuję za masę komentarzy i wyświetleń. To mnie bardzo cieszy i aż chce się tłumaczyć dalej ;) Nie będę przedłużać. Enjoy!
Boże, w takim momencie... To powinno być karalne!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że plan Harry'ego i Rona nie wypali. Zgaduję, że Draco się... Ach, lepiej nie będę mówić, przeczytam, to się dowiem :)
Oczywiście, że się cieszę, że 13 będzie dłuższy! Głównie dlatego, że ja w ogóle lubię długą treść, ale to mniej ważne.
Mam nadzieję, że zainteresowanie będzie duże, bo jestem przeogromnie ciekawa :D
Pozdrawiam serdecznie,
Feltson
Dziękuję za pierwszy komentarz :)
UsuńNiedługo się wszystkiego dowiesz obiecuję ;)
kolejny wspaniały rozdział.Każdego dnia zaglądałam czy jest aby nowy rozdział.No i wreszcie jest!Ciesze sie że kolejny rozdział będzie długi.Będzie co czytać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życze weny
Mila
Dziękuję za komentarz ;) fajnie, że czekałaś :D
UsuńNareszcie. Jak to śmierciożercy?! Czekam na kolejny. MadzikM♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;)
UsuńWrzucaj szybko, nie mg się doczekać... Fajnie by było w tym tygodniu bo naprawdę nie mg się doczekać:)
OdpowiedzUsuńSzybko tłumacz i dodawaj kolejne rozdziały:D
Możliwe że wrzucę w tym tygodniu ;)
UsuńCudowne tłumaczenie, ale co śmierciożercy robią w zamku?
OdpowiedzUsuńPrzerwać w takim momencie jest po prostu...niegrzeczne! :D
Czekam z niecierpliwością. :)
Voldemort nie odpuszcza no i wysłał swoich do Hogwartu
UsuńTak wiem jestem okrutna :D
Dziękuję za komentarz ;)
W takim momencie przerwać?! Świetny rozdział ^^ Czekam z ogromną niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To dlatego żeby zachęcić do dalszego czytania ;)
UsuńDziękuję za komentarz :)
Wpadłam w sumie, jakoś tak od jednej osoby, do drugiej i pózniej tu tam siam i jestem u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńI przeczytałam i... Jak fajnie, że Draco i Herm! Moja druga, ulubiona para w FF. Powiem szczerze, że w książce do samego końca czekałam na taki zwrot akcji, ale nie Ron...
W każdym bądź razie, czekam na dalszy rozwój akcji i zapraszam do siebie :))
Pozdrawiam
Grangervelsnape.blog.pl
Witam nową czytelniczkę ;) ja też niezbyt lubię Rona nigdy nie pasował do Miony
UsuńDziękuję za komentarz oczywiście w wolnej chwili wpadnę do Ciebie :)
Cudowne, tłumacz dalej, bo czekam z niecierpliwością :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;)
UsuńBoże, podchody jak dziesięciolatki xP
OdpowiedzUsuńSkuteczne, fakt, ale ja na miejscu Hermiony już dawno zrobiłabym z nimi porządek i spytała Draco o co może im chodzić. Yay, będzie mroczna impreza ze śmierciożercami! Chyba powinnam się leczyć skoro to mnie cieszy...
Chłopcy są przezabawni :D nieźle się uśmiałam tłumacząc ten fragment ;)
UsuńMroczna impreza ze śmierciożercami hehe nieźle to ujęłaś :D wszystko z Tobą w porządku to po prostu emocje :D
Pisze z anonima, bo nie mogę zalogować się na e-maila. No to sprawa pierwsza...jak można przerywać w takim momencie zła kobieto?! :-P A tak od początku to te "podchody" Draco są takie uroczo-żałosne (to pozytywne). Ciesze się, że nie rzuca mu się w ramiona i dobrze, że jeszcze jej nie wyznał swoich uczuć. Harry i Ron stają na głowie by ich rozdzielić i chyba myślą,że Hermiona się nie zorientuje xd Co do wtargnięcia śmierciożerców to totalnie mnie zaszokowało! Błagam dodaj 13 rozdział szybko :-*
OdpowiedzUsuńWiem wiem, jestem okrutna :D no chłopcy są rozbrajający
UsuńDraco jest dość powściągliwy w wyznawaniu uczuć ;)
Dzięki Wam 13 rozdział może być szybciej niż myślicie :D
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKurczę Harry i Ron jak zwykle kombinują ile się da ;)
Śmierciożercy? Uuuu będzie zadyma
Pozdrawiam ~Basiabella
Dziękuję za komentarz ;)
UsuńMiło, że rozdział się podoba :)
świetny rozdział! już, już miałam nadzieję że Drako jej powie, a tu Harry i Ron wkraczają do akcji :/ podejrzewam, że łajnobomba była ich pomysłem :P Mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział :) Pozdrawiam, Iva Nerda :)
OdpowiedzUsuńChłopcy mają umiejętność pojawiania się w złym momencie ;) Dziękuję za komentarz :)
UsuńSuper, ale za przerwanie w tej chwili wtrące do Azkabanu. Czekam na nexta; )
OdpowiedzUsuńDo Azkabanu? Nie no aż tak to nie :D
UsuńDziękuję za komentarz ;)
ojejku zakochalam sie w Harrym i Ronie w tym rozdziale, a raczej w ich podchodach :D no ale coz to za intrygujacy i tajemniczy koniec! chcemy wiecej jak najszybciej! :) x
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;)
UsuńRozdział króciutki i leciutki. Harry i Ron powinni wziąć się za własne życie, zamiast wchodzić do cudzego brudnymi butami. Przerwałaś w takim momencie, że mam ochotę Cię udusić! No, ale powstrzymam te myśli i życzę weny oraz pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńKH.
Kolejny będzie o wiele dłuższy ;) Dziękuję za komentarz :)
UsuńCoś nam mówi, że 13 rozdział nam się spodoba, bo lubimy dłuuugie rozdziały. Harry i Ron... wrrr, za to urocze było, jak Draco próbował, ale nie mógł :D Coś czujemy, że śmierciożercom może chodzić o tę kulkę, którą wykradł Draco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ;)
Jestem przekonana, że Wam się spodoba ;) zakochany Draco jest uroczy :D Dziękuję za komentarz ;)
UsuńNie moge się doczekać 13 rozdziału.
OdpowiedzUsuńPowinno być karane za zakończenie we takiej chwili może nawet do więzienia :-)
Ale czekam z niecierpliwością na więcej.
Nie bądźcie tacy okrutni :D dziękuję za komentarz ;)
UsuńAle nie jesteśmy okrutni :-)
UsuńNo może troche :-* błagam tylko 13 rozdziału nie kończ w takim momencie oki??
Już nie będę ;)
UsuńKiedy następny ??????
OdpowiedzUsuńJeszcze przed weekendem :D
UsuńHej. Komentuję wszystko w jednym miejscu, bo jest tego naprawdę dużo a ja jestem leniem :> No więc mogę tylko powiedzieć : CUDO! :) Uwielbiam zwroty akcji i te niepewne uczucia między bohaterami ! Nic dodać nic ująć. Chociaż jestem wściekła że ucinasz rozdział w takim momencie! :> Ale i tak kocham twojego bloga! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~America
http://grawpokeradramione.blogspot.com/
P.S. Zapraszam na 13 rozdział :>
Fajnie, że Ci się podoba ;) Tak wiem przerywanie w tym momencie to zbrodnia :D
UsuńDziękuję za komentarz ;)
Zaraz do Ciebie wpadnę :)
Kurcze, szkoda, że przerwałaś w takim momencie! Czytałam rozdział, a tutaj nagle koniec :o No nie, nie rób nam tego więcej. Hahaha, Ron i Harry są komiczni w przeszkadzaniu Hermionie i Draco, bynajmniej im to dobrze nie wychodzi, bo od razu widać, że coś kombinują, co słusznie nasze Dramione zauważyło ;)
OdpowiedzUsuńAż boję się myśleć, jak potoczy się bitwa ze Śmierciożercami :( Oby nie było żadnych ofiar śmiertelnych!
Hej! Dopiero teraz zauważyłam, że jesteś tłumaczką (przeczytałam "O mnie")! Zawodowo? Bo ja sama właśnie kończę studia tłumaczeniowe (tzn. potocznie zwane anglistyką). No proszę :)
UsuńOwszem jestem tłumaczką, ale to tylko moje hobby ;) kończyłam studia z zupełnie innej dziedziny, a język angielski zawsze mnie fascynował no i zaczęłam tłumaczyć
UsuńDziękuję, że do mnie wpadłaś ;) obiecuję, że już nie będę przerywać w takich momentach
Usuń13 rozdział niedługo będzie gotowy :)
Jeśli faktycznie lubisz tłumaczyć (piąteczka, ja również!) to warto pomyśleć nad tym by zajmować się tym zawodowo, bo nie ma nic lepszego niż praca, którą się lubi :) O, to w takim razie czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji :D
UsuńNo może faktycznie coś w tym jest ;) A teraz o pracę trudno, szczególnie w moim zawodzie (ochrona środowiska niby taka modna i fajna a z pracą licho) może trzeba zmienić branżę ;)
UsuńBaaardzo fajne, podoba mi się :). Doceniam Twój wkład pracy w tłumaczenie, popieram koleżankę wyżej, może zmień branżę? Robisz to świetnie, widać, że to lubisz i nie robisz tego na siłę ani byle jak :).
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału : nadal zachwycona, nic się nie zmieniło! Lecę dać Ci drugi komentarz, zasada z bloga :D.
Pozdrawiam, Eleonora będąca pod wielkim wrażeniem.
http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/
Dziękuję za tak miłe słowa ;) może faktycznie zajmę się tym na poważnie. Ciesz się, że Ci się podoba :)
UsuńA już chciał jej powiedzieć! Mam nadzieję, że w następnym rozdziale się wszystko wyjaśni :D
OdpowiedzUsuńNo i to zakończeni x.x Ledę czytać dalej! :D
Dziękuję za komentarz ;)
UsuńRon i Harry są tacy zabawni. Dawno nie śmiałam się tak, jak wtedy, gdy czytałam o ich próbach przeszkodzenia Draconowi :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co zrobią śmierciożercy, więc lecę dalej!
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
Jak tłumaczyłam tą scenę to śmiałam się jak głupia :D
UsuńDziękuję za komentarz ;)
Jak mogłaś przerwać w takim momencie! Ciekawa jestem co zrobią śmierciożercy :o Mam nadzieję, że Draco wreszcie wydusi z siebie swoje uczucia do Hermiony, a Harry i Ron nie będą mu już przeszkadzać :)
OdpowiedzUsuńTo niestety nie jest ode mnie zależne :) śmierciożercy oczywiście będą walczyć z uczniami i nauczycielami. Czy wygrają dowiesz się z dalszej części ;)
UsuńNo nie! Ja kiedyś zabiję tych Gryfonów! Muszą przeszkadzać?!
OdpowiedzUsuń