Tytuł
oryginału i link: And the rest, as they say, was
history
Autor
oryginału: beachmomma77
Autor
tłumaczenia:
Arcanum Felis
Zgoda na
tłumaczenie:
jest
Bety: fragilejinx, Acrimonia, Rzan.
Fandom: Harry Potter
Para: Dramione
Status: miniaturka
(liczba słów: 520)
Gatunek: romance,
humor
Klasyfikacja: T
Opis: Hermiona
idzie na randkę z facetem poznanym na Tinderze. Nie ma jednak pojęcia, kim on jest.
To
był wielki błąd!
Hermiona westchnęła po raz piąty,
odkąd weszła do rustykalnego baru znajdującego się na przedmieściach Ulicy
Pokątnej, tuż u schyłku drogi prowadzącej do mistycznej góry, gdzie nastoletnie
czarownice przeprowadzały tak zwane „rytuały dla dusz” w przeddzień przesilenia
letniego.
Nerwowo obracała kieliszek wina. Nie
była nastolatką, a tym bardziej nie zamierzała przeprowadzać „rytuałów dla
dusz”. Znajdowała się tutaj z zupełnie innego powodu — powodu, który
prawdopodobnie mógłby zabrać ją do grobu.
Ponownie westchnęła.
Telefon podświetlił się, zaskakując
kobietę. Pojawiło się powiadomienie z Tindera, które sprawiło, że zarumieniła
się niemal po czubek głowy. To wiadomość od niego.
Już
prawie jestem, Aniołku. Nie mogę się doczekać, żeby Cię zobaczyć.
Jej twarz rozświetlił uśmiech, kiedy
przeczytała krótką wiadomość z przeklętej aplikacji randkowej, którą
zainstalowała w samotny, piątkowy wieczór. W ciągu kilku minut dostała wiele
odpowiedzi, ale jej uwagę przykuła tylko jedna: od mężczyzny, który na swoim
profilu miał zdjęcie zielonego jabłka i inicjały KS i spytał ją: „Jak wymawiasz
Leviosa?”. Reszta, jak mawiają, jest
historią.
Pisali ze sobą ponad tydzień,
opowiadając o mijających dniach, jednak nie zdradzając zbyt wielu szczegółów o
sobie. Dobijało ją to, że nie wiedziała, kim jest tajemniczy czarodziej, ale
chyba jeszcze mocniejszy wpływ wywarło na niej dzisiejsze spotkanie.
Jednak przyszła i czekała, stukając
palcami o drewniany blat w rytm bicia swojego serca. Patrzyła na cudowny zachód
słońca, który miała możliwość widzieć przez duże okno, aby się uspokoić i
dostrzegła świetliki niemal na linii horyzontu.
— Przepraszam, czy to miejsce jest
zajęte?
Niezwykle znajomy głos wytrącił ją z
transu, przez co z zaskoczenia aż podskoczyła. Poczuła, jak serce stanęło jej w
gardle, gdy utkwiła swoje brązowe oczy w stojącym przed nią mężczyźnie.
— Granger, czy to miejsce jest zajęte?
— Tak — odpowiedziała niemal szeptem.
— Czekam na kogoś.
— Ach, cudownie — odpowiedział,
elegancko przy tym, jak tylko mógł w tak mały barze, siadając na krześle. — To
tak jak ja.
— Nie rozumiesz, Malfoy, może przyjść
w każdej chwili.
— Co sprawia, że sądzisz, iż jeszcze
go tutaj nie ma? — zapytał dziarsko blondyn, wyciągając z kieszeni telefon
komórkowy i kładąc obok siebie. — Aniołku?
Poczuła, jak jej twarz staje się
niemal purpurowa, kiedy z delikatnością wypowiedział jej pseudonim. Opuściwszy
wzrok, przygryzła dolną wargę i jeszcze raz postukała palcami w stół.
— Książę Slytherinu, Granger… KS —
wycedził, jakby czytał w jej myślach. — Myślałem, że to całkiem oczywiste.
Milczała jeszcze przez kilka sekund,
zastanawiając się, w co on, do cholery, sobie pogrywał, rejestrując się na
Tinderze, by się z nią spotkać.
Odchrząknął.
Nerwowo uniosła wzrok, aby jeszcze raz
uchwycić jego spojrzenie. Kiedy jego srebrnoszare oczy prześwietlały ją na
wylot, dostrzegła coś raczej na kształt niepewności niż dobrze znanej jej
arogancji.
— Już od kilku miesięcy chciałem się z
tobą umówić, ale jakoś nie mogłem zdobyć się na odwagę — zaczął, powoli kładąc
swą dłoń na jej dłoni. — Kiedy zobaczyłem, że zainstalowałaś Tindera,
skorzystałem z szansy zobaczenia się z tobą, nie będąc z góry skreślonym. Nie
jesteś rozczarowana, prawda?
Na jej ustach pojawił się uśmiech.
— Tylko tym, że nie pocałowałeś mnie
tak, jak obiecałeś.
Jego oczy zabłysły, zanim zrobiły się
ciemniejsze, a potem uśmiechnął się psotnie, przyciągając ją bliżej.
— Myślę, że to da się zrobić —
wyszeptał w jej usta.
Reszta, jak mawiają, jest historią.
_____________
Witajcie :) po dłuższej przerwie wracam z tą krótką miniaturką. Wiem, że wolicie dłuższe historie, ale z powodu braku czasu na razie mogłam sobie pozwolić tylko na taki. Jak wrażenia? Podobało Wam się takie współczesne dramione? Dajcie znać w komentarzach!
U mnie ostatnio jest bardzo intensywnie. Praca pochłania większość dnia, wieczorami nadrabiam seriale (obecnie Dynasty, które każdemu polecam) i tak mija dzień za dniem. Teraz idzie wiosna, więc moje plany trochę uległy zmianie. Czas na sport i więcej przyjemności. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić z czymś fajnym, co już od dawna czeka na dysku. Wypadałoby także przysiąść do Last Minute Love... ale najpierw muszę zacząć, a potem zobaczymy.
Mogę zatem ogłosić, że wracam zwarta i gotowa na nowe! Więc... tęskniliście? Miłej niedzieli i tygodnia!
Mogę zatem ogłosić, że wracam zwarta i gotowa na nowe! Więc... tęskniliście? Miłej niedzieli i tygodnia!
Jejku, jakie to było urocze! Krótkie ale zrobiło mi dzień :
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dalej znajdujesz dla nas takie perełki ❤
A może napiszesz kiedyś własną miniaturkę właśnie w tym stylu z motywem tindera albo innego portalu? Wiesz, lukier, cukier i te sprawy :D
Pozdrawiam ciepło! ❤
Dziękuję za piękny komentarz! Super, że się podobało. Kto wie, może kiedyś napiszę coś w tym temacie. :)
UsuńPozdrawiam
Awww. To było urocze. :D Uwielbiam takie współczesne Dramione i uważam, że mamy ich za mało. Super się czytało. :)
OdpowiedzUsuńPS. Dynasty to moje guilty pleasure, uwielbiam dla zrelaksowania się. :)
Dziękuję za komentarz! Jak tak czytam Wasze reakcje, to coraz bardziej przekonuję się do tego, że to był dobry pomysł :)
UsuńWłaśnie skończyłam pierwszy sezon, dawno nic mnie tak nie wciągnęło, chociaż pewnie za jakiś czas się będę z tego śmiać :D
Pozdrawiam!
Cudna miniaturka, zawsze lubiłam takie lekkie i urocze :D
OdpowiedzUsuńTak mnie tknęło, żeby zajrzeć na Bloggera i tu taka niespodzianka :)
Pozdrowionka!
Dziękuję! Super, że się podobało. :)
UsuńPozdrawiam
Urocze <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Zawsze znajdujesz świetne opowiadania i naprawdę wspaniale je tłumaczysz - zastanawiałaś się, czy nie zająć się tym na poważnie? :) Pięknie oddajesz wszystkie emocje, do tego stylistycznie również całość ma ręce i nogi. Budowałaś napięcie, aż na końcu, pyk... Nagle koniec tekstu. Nawet nie wiesz jaka byłam zawiedziona, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że to tylko miniaturka! Chętnie bym przeczytała dalszą część, kurczę. :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne perełki. Pisz szybko, bo nie mogę się doczekać!
M.
Myślałam, żeby zająć się tłumaczeniami na poważnie, ale to dość skomplikowane i jakoś tego nie widzę. Zapewne te smaczki to zasługa bet, no ale trochę miałam w tym swojego udziału. :)
UsuńJak tylko znajdę chwilę, to zacznę coś nowego, więc cierpliwości :)
Pozdrawiam
Omg, omg, OMG. Słodka miniaturka! Nie sądziłam, że Draco tak nazwie się na Tinderze, jeszcze to jabłko, mistrzostwo. xD Jestem tego samego zdania, co M. w tłumaczeniach byłabyś świetna, a praca bardzo przyszłościowa! No normalnie muszę przyjść do Ciebie na jakieś małe warsztaty, sama bym chciała trochę swój język angielski dopracować, więc jeśli kiedykolwiek byś była zainteresowana, by podzielić się małym wskazówkami, to jestem otwarta na wszystko. <3
OdpowiedzUsuńMiniaturka krótka, powiem nawet, że za krótka, ale i tak była superowa. Wspaniale tłumaczysz, rób to dalej!
Buziaki
Ana
Ale mi słodzicie, dziewczyny! Haha, ja tak się śmiałam z tego jego pseudonimu, autorka miała niezłą fantazję. A jeśli chodzi o korki, to nie ma problemu, zawsze mogę zdradzić swoje sekrety :)
UsuńPozdrawiam